Zamrugałam gwałtownie, czując piekący ból w okolicy brzucha. Słyszałam tylko oddalający się stopniowo śmiech mężczyzn. Rozejrzałam się i momentalnie poczułam się wściekła. Nikt nam nie pomógł. Każdy zajęty był imprezą, a dwójka bezbronnych kobiet musiała zmagać się z niebezpiecznymi typami.
- Żyjesz - usłyszałam cichy, drżący głos Natalii. Podniosłam się z trudem. Wciąż czułam siłę uderzenia w brzuch. Zastanawiałam się tylko, który mógł uderzyć kobietę tak mocno.Znowu wróciły nieprzyjemne wspomnienia. W tamtym momencie przestała obchodzić mnie przyjaciółka, chciałam jak najszybciej ukryć się w pościeli i zapomnieć o całej tej sprawie. Byłam obolała od upadku, ciosu i wspomnień. One najbardziej bolały - galopowały nieprzerwanie przez moją głowę.
- Jadę do domu - odezwałam się.
- Przepraszam - powiedziała zapłakana Natalia, a ja mocno ją objęłam.
- Faceci to świnie - rzekłam finalnie. W środku cała się trzęsłam. Trudno było mi zaakceptować kolejny akt przemocy, skierowany w moją stronę. Nie sądziłam, że ktoś mógłby jeszcze mnie uderzyć.Gdy wróciłam do domu, zaniepokoiło mnie zapalone światło w kuchni. Była już trzecia w nocy, a mama zawsze o tej porze spała. Weszłam niepewnie do kuchni, wcześniej jeszcze wołając:
- Nie śpisz?
Ze zdumienia otworzyłam szeroko oczy. Moja rodzicielka siedziała z napakowanym, wytatuowanym nieznajomym, który miał już swoje lata i błyskał co chwila złotym zębem.
- Co jest grane?
- Wyrosłaś na piękną dziewczynę - mrugnął do mnie gość, a ja natychmiast poznałam w nim ojca-tyrana. Moje serce zabiło boleśnie mocniej.
- Co on tu robi? - zadrżałam. Mama spojrzała na mnie błyszczącymi oczyma.
- Zatrzyma się tu - odpowiedziała słabym głosem.
- Co?!
- To też mój dom - chrząknął mężczyzna.
- Nie mam zamiaru przeżywać znów tego piekła! Wyprowadzę się! - wybuchnęłam. Ta wiadomość mną wstrząsnęła, obudziła stare, piekące wspomnienia. Nie chciałam ponownie doświadczać nienawiści ojca. Patrzeć na cierpienie mamy.
- Spokojnie, Jaśmina - uśmiechnęła się do mnie przelotnie, po czym wstała i zamknęła moje drobne ciało w uścisku. Z mej piersi wyrwał się niekontrolowany szloch.
- Daj mi jeszcze szansę, córeczko - usłyszałam głos ojca. Oderwałam się od mamy.
- Nie nazywaj mnie córeczką - warknęłam.
- Dajmy sobie szansę - westchnęła rodzicielka, a ja bez słowa wybiegłam z kuchni.Szansę?
Bałam się wierzyć w cud przemiany. On zazwyczaj nie istnieje, daje jedynie złudzenia, stwarza pozory. Nie chciałam znów doświadczać uderzeń na swojej skórze, dziur w swojej psychice. Nie mogłam jednak zostawiać mamy. Postanowiłam, że zaakceptuję obecność ojca w tym domu. Może faktycznie lata więzienia go czegoś nauczyły?
CZYTASZ
Pozwól nam
Teen FictionPlugawe ulice nie pozwalają kochać, ufać czy wierzyć. Zmuszają do nienawiści, otoczone zimnymi oczyma ludzi bez serc. Brutalne bruzdy przeszłości zdobią duszę Adama. Co jeśli jego zmarznięte dłonie napotkają ciepło Jaśminy? Czy przestanie doszukiwać...