Zapomniał co to marzyć, wyplewił z siebie uczucia.
Był ciekawy jak to jest doświadczyć amora ukłucia.Po "związku" z Wiolą miałem dość kobiet. Stwierdziłem, że są obłudne. Przykre dziwki. Zacząłem więc żyć tak jak żyłem dotychczas, zawsze na farcie, nigdy przecież nie bałem się krat. Miałem ochotę ćpać, balować i bzykać tanie panny.
Byłem nawet zażenowany moim zdziwieniem, bo jakżebym mógł trafić na dobrą dziewczynę, jeśli mój krąg znajomych to ćpunki, prostytutki i zwykłe dziwki, które za butelkę wódki czy szluga dają się bzyknąć? Sam byłem zepsuty. Nie umiałem kochać. Wiola miała rację, zawsze będę sam. Wzruszyłem ramionami: trudno.
Jednak niestety samotność zaczęła mi doskwierać, więc wziąłem szybki prysznic, ubrałem czarne spodnie i bluzę. Międzyczasie zadzwoniłem do Pawła, żeby ogarnął jakiś lokal na dziś. Niedługo potem wbiłem się w Air Maxy, odpaliłem papierosa i stoczyłem się na dół, gdzie pod blokiem czekali już przyjaciele. Wgramoliłam się do zielonego wnętrza, czyli ogarniętego słodkim dymem BMW.
- Dziś mam ochotę coś bzyknąć - oznajmił dumnie Bartek. Uśmiechnąłem się.
- To jedziemy do burdelu? Nie mam aktualnie aż tak dużo forsy - stwierdziłem.
- No co ty! Najlepsze dupy wyrywa się w klubach, sam zobaczysz!
- Mówisz tak, jakbym nigdy nie wyrwał żadnej laski - prychnąłem urażony.
- Ty to trafiasz na same szuje - skwitował kolega.
- Chociaż dobrze ciągną - posłałem im znaczący uśmiech.
- Adam, ty wariacie, upoluj dziś jakąś sukę i skończ być starym mrukiem.
- Przyjąłem, wykonam - poklepałem ziomka po plecach.Klub był pełny od nastoletnich, napalonych dziewcząt. Były też starsze, ku mojej uciesze, dziewczyny. Wszystkie wyuzdane, z przyklejonymi tipsami, zrobionymi cyckami i doczepianymi włosami. Odpaliłem skręta, wbiłem się w tłum ludzi z kumplami, by dojść do baru i zamówić whisky. Już po chwili sączyłem wolno alkohol z lodem, wypatrując potencjalnych suk, które na tę noc mogłyby być moimi.
-
-----------------------------------------------
Razem z Natalią i Karolem wybraliśmy się do klubu. Potrzebowałam rozrywki, szczególnie po ostatnich przeżyciach jakich doświadczyłam. Powrót ojca znów sprawił, że moje życie zmieniło się o sto osiemdziesiąt stopni. Piłam mozolnie gorzkiego drinka, rozmawiając z Natalią. Karol towarzyszył nam w konwersacji, chociaż bardziej zainteresowany był rozglądaniem się wokół.
- Karol, bracie - odezwała się do niego przyjaciółka. - Załatw jakąś trawę, bo Jaśmina zaśnie.
Przewróciłam pobłażliwie oczyma, by wrócić do opróżniania wysokiej szklanki procentowego płynu. Karol uśmiechnął się wesoło, a następnie wyjął smartfona i napisał do kogoś. Kątem oka dostrzegłam Adama, który siedział na stołku barowym.Również zajęty był piciem, a między jednym a drugim łykiem wypuszczał z ust dym. Poczułam słodki zapach marihuany, roznoszący się po lokalu. Obserwowałam go przez dłuższą chwilę, zupełnie nie biorąc udziału w rozmowie, jaką prowadzili moi towarzysze. Zapomniałam podziękować mu za akcję z ojcem, choć wiedziałam, że zachował się tak albo z ciekawości, albo po prostu w efekcie nudy. Już wtedy podświadomie ciągnęło mnie do tego niebezpiecznego faceta.
- Dobra, mój kolega jest w tym klubie, chodźcie ogarniemy to zielsko - oznajmił Karol, po czym wstał i skierował się do wyjścia.
Przeszliśmy parę kroków tak, że znaleźliśmy się pod konterenami na śmieci.
- No, gdzie on jest? - niecierpliwiła się Nata. Ja właściwie też.
- No, idzie - wskazał głową na zbliżającą się postać. Zszokowana otworzyłam szeroko oczy, jakby nie dowierzając, choć to powinno być logiczne i oczywiste. Adam.

CZYTASZ
Pozwól nam
Novela JuvenilPlugawe ulice nie pozwalają kochać, ufać czy wierzyć. Zmuszają do nienawiści, otoczone zimnymi oczyma ludzi bez serc. Brutalne bruzdy przeszłości zdobią duszę Adama. Co jeśli jego zmarznięte dłonie napotkają ciepło Jaśminy? Czy przestanie doszukiwać...