Harry chciałby wierzyć w słowa Louisa. I tak długo, jak ten jest obok niego - robi to. Wstaje, gdy sędzia wchodzi i prosi swojego prawnika o zgodę na składanie zeznań.
- Jesteś tego pewny? Nie będzie odwrotu - mówi mu adwokat, ale tak, Harry jest pewny, zrobi to dla siebie i dla Louisa, bo chce ich wspólnej przyszłości. Chce tego bardziej, niż przypuszczał dotychczas.
- Panie Tomlinson, popiera pan to? - pyta, a Louis potwierdza prośbę. - Jeśli Harry się złamie...
- Myślę, że mój pacjent jest na siłach to zrobić, jego zeznania są kluczowe i wywrą większy efekt na żywo niż nagrana taśma, którą - jakkolwiek - sędzia może odtworzyć ponownie.
Pan Adams przyjmuje polecenie i podchodzi do sędziego. Ten notuje coś w swoich dokumentach, po czym otwiera rozprawę. Zostaje odczytany akt oskarżenia, Louis nie słucha, obserwuje Harry'ego, który nerwowo przygryza wargę.
Chciałbym, by było już po wszystkim, myśli, chciałbym żebyś nie musiał przez to przechodzić.
Mijają sekundy, a dziennikarze oraz media obecne na sali zostają wyproszeni z posiedzenia. Zostaje wyłączona jawność sprawy, przez co nie mogą w tym uczestniczyć osoby postronne. Fizzy i Lottie także wychodzą. Louis uśmiecha się do nich i prosi, by zostały na korytarzu. Harry chce im podziękować, ale nie może się zebrać w sobie, by zrobić krok. Wie, że Nick wciąż na niego patrzy i cóż, chciałby by przestał. Tak po prostu.
Wszystko nabiera obrotu, gdy Louis zostaje poproszony o zeznania. Ściska mocno kolano Harry'ego po czym kieruje się na wyznaczone miejsce. Stoi przed sądem na specjalnej mównicy, jego ręce drżą, więc decyduje się je puścić luźno. Przysięga mówić prawdę i tylko prawdę, po czym kieruje się, by zająć miękki fotel. Sędzia zadaje mu kilka pytań, po czym oddaje głos obronie.
Obronie Nicka Grimshawa. I to, co usłyszy tam Louis, cholera, nawet się tego nie spodziewał. Nie jest przygotowany.
- Czy to prawda, że jest pan w związku z pacjentem, panem Harrym Stylesem? - kobieta w błęknitnej garsonce zadaje mu pytanie, a jego świat nagle się zatrzymuje.
- Słucham? - mówi cierpko i patrzy na swoją mamę, siedzącą gdzieś tam na trybunach. Szuka pomocy. Nie może spojrzeć na Harry'ego, bo wie, że by się zdradził.
- Sprzeciw! Co to ma do rzeczy?! - krzyczy prawnik Harry'ego. - Pan Tomlinson jest lekarzem Harry'ego i został zgłoszony tutaj tylko w jednym celu.
- Pani Hudson? - sędzia prosi o wyjaśnienie.
- Doszły nas pogłoski, że pan Harry Styles jest w romantycznej relacji ze swoim lekarzem, Czy to nie ma wpływu na sprawę? Jak to się składa, że po trzech lekarzach, którym nie udało się dotrzeć do pacjenta, przychodzi młody niedoświadczony student psychiatrii i od razu skłania go do zeznań, w dodatku fałszywych - mówi spokojnie, a w Louisie aż się gotuje.
- Sprzeciw! - słychać po raz kolejny na sali. Sędzia jednak nie mówi nic. Atmosfera staje się coraz bardziej napięta.
- Panie Tomlinson, proszę nam wyjaśnić wątpliwości pani Hudson.
- Cóż, to, że jestem młodym lekarzem nie oznacza, że nie mam wpływu na moich pacjentów. Proszę skontaktować się z moim ordynatorem oraz całym personelem - już po kilku dniach pracy dostałem pochwałę dotyczącą tego, jak wpływam na pacjentów. Pan Harry Styles nie jest wyjątkowy, jak ujęła to pani Hudson. Staram się wszystkich moich pacjentów traktować równo, dawać im wsparcie i pomoc, jakiej potrzebują. Może pan Harry Styles potrzebował czasu, może te trzy lata w ośrodku dały mu szansę na otwarcie się. Może, gdyby któryś z panów - wskazał na lekarzy siedzących na sali - pracowałby dłużej na oddziale byłby tym, który siedziałby tu za mnie. Nie wiem, jedno co wiem to fakt, że pan Harry Styles został mocno skrzywdzony. I teraz po latach milczenia, próbuje Wam to powiedzieć głośno, powinniście go posłuchać. - zakańcza, czując na sobie oczy wszystkich.
CZYTASZ
Green Tea (larry stylinson pl)
FanfictionLouis jest nowy, czasem marudzi, ale kocha to bezgranicznie. Harry ma różowe paznokcie, pije zieloną herbatę z brązowym cukrem, a jego obsesją są koty. Harry jest także trudną układanką, ale kto powiedział, że Louis nie lubi wyzwań?