Jak zawsze obudziłem się rano, zjadłem śniadanie i wybiegłem z domu trenować. Później mistrz Konohamaru zabrał nas na misję.
Powiedział, że musimy złapać kota o nazwie Kruszynka. Na początku się zastanawiałem jak można nazwać biedną Kicie ,,Kruszynka". W sumie jakby ktoś tak nazwał mnie, sam bym uciekł z domu i zmienił sobie imię. Jednak później byłem załamany tym, że zamiast udać się na jakąś ekscytującą wyprawa musimy uganiać się za małą puszystą kulką która została skrzywdzona przez jej właścicielkę. No ale nie ważne jaka to jest misja to i tak musimy ją wykonać. Nie rozumiem do końca po co uczyliśmy się tylu technik by łapać pupile domowe... Wszyscy stwierdziliśmy, że lepiej się rozdzielić by szybciej złapać tego biednego kota.
Po godzinie byłem zmęczony pytaniem wszystkich mieszkańców o jakiegoś durnego pchlarza. Usiadłem sobie na ławeczce w parku i wyciągnąłem z małego czarnego plecaczka posiłek, przygotowany przez mamę. Podczas jedzenia drugiego śniadania, zauważyłem starszą panią głaszczącą czarnego kota z łatką przy uchu.
Nagle mnie olśniło, wyciągnąłem zdjęcie zagubionego zwierzęcia i natychmiast rozpoznałem tego tępego sierściucha. Zerwałem się z ławki i zacząłem biec w stronę kota.
Nagle on obrócił się w moją stronę, spiorunował mnie wzrokiem, zeskoczył z kolan staruszki i zaczął biec w przeciwną stronę niż moja.
-Ty mały kocurze, wracaj tu natychmiast! Niech ja Cię tylko złapie. Przerobię Cię na mielone!
-Hahahaha, Boruto dobrze się czujesz? Jak Ci się rozmawia z kotem? - od razu rozpoznałem mówiący do mnie głos.
-Ygh, dobra łap go Sarada.
-Zagoń go w ślepą uliczkę! - krzyknęła w moją stronę młoda kunoichi
-Dobra mamy go Sarada.
Kot był jednak już chyba był doświadczony w uciekaniu z domu, cofnął się pewnym krokiem i zaczął się wdrapywać na mur.
-Mam go! - powiedział głos wydobywający się z nad nas.
Mój kolega z drużyny nagle się zjawił, rozciągnął swoje ręce i złapał zwierzę.
-Mitsuki! - krzyknęliśmy.
-Ojciec mi powiedział, że w takich sytuacjach zawsze trzeba otoczyć przeciwnika ze wszystkich stron.
-Phi mój takie koty łapał w 3 minuty- odpowiedziała Sarada.
-Mitsuki, zawsze mnie to ciekawiło, kim jest twój ojciec? - Zapytał Boruto
-Nigdy wam nie mówiłem? - powiedział zdziwiony białowłosy chłopak
Boruto i Sarada pokiwali głowami na nie.
-Ah mój tata ma na imię Orochimaru.
Coooo!? Oczy sarady rozszerzyły się z zaskoczenia
-Ugh... - Zaniemówiła dziewczyna.
-Kto to? Zapytał Boruto
-Były znajomy mojego taty...
CZYTASZ
Boruto ,,Spotkanie Z Przeszłości"
FanfictionBoruto wraz Saradą zostali przeniesieni w przeszłości do czasów gdy Naruto miał 16 lat. Co będą tam robić? Jak stamtąd wrócą? Dowiecie się czytając to opowiadanie.