Przeczytaj informacje pod spodem. WAŻNE!!
Było już po 23:00 więc poszłam spać bo jutro miałam iść z Van do galerii.
Obudzilam sie dzisiaj o 9:00 a na 11:00 umówiłyśmy sie z Van do galerii. (Wiem ze miałyśmy iść wczoraj ale wszystko mi sie pomieszalo wiec przepraszam xd) W piżamie poszlam na dol zrobic sobie sniadanie. Zjadlam kanapki z nutellą. Po posiłku poszlam do pokoju po jakies ciuchy na dzisiaj. Wybralam krotkie czarne spodenki i do tego bialy crop top. Jezeli chodzi o dodatki to choker z krzyżem i kolczyk w wardze (tak, mam kolczyka w wardze) poszlam sie wymyc i zeszlam na dol i byla juz 10:00. Tak dlugo mi to wszystko zeszlo? No niewazne. Juz mialam isc po moj telefon ald sobie przypomnialam ze przez moją głupote jest zepsuty i dzisiaj musze sobie kuoic nowy. Moi rodzice byli w pracy ale co tydzien dawali mi niezłą sumke pieniedzy zeby wynagrodzic mi to ze tylko calymi dniami pracują. Ale jakos im to nie wychodzilo ale przynajmniej moglam sobie pozwalac na wieksze zakupy. Pomyslalam ze w takim razie obejrze sobie TV. I tak zeszla mi godzina. O 11:00 wyszlam po Van i poszlysmy do galerii. Kupilam sobie taki komplet:
Po jakis 3h wrocilysmy do domu ale postanowilysmy ze Van zostanie dzisiaj na noc u mnie a js jutro u niej. Bylo gdzies po 14:30. Zrobilysmy sobie nalesniki po czym je zjadlysmy i poszlysmy do mojego pokoju.
-i co cieszysz sie ze mozemy jechac Ky?
-tak tak ale cos mi tu nie gra
-a mianowicie co?
-no bo nasi rodzice tak na codzien by sie nie zgodzili na taki koncert bo to nie jest najblizej
-w sumie masz racje
-cos jest na rzeczy ale moze sie potem spytamy
-a Ky kiedy wracaja twoi rodzice?
-yy powinni byc za 2h albo 3h
-to czemu tak slychac jak by ktos chodzil po dole
-w dupie ci chodzi Van
-no przysluchaj sie
-chodz idziemy zobaczyc
-Ky ale idziesz pierwsza
-dzieki
Wyszlysmy przed moj pokoj i faktycznie bylo slychac jak by ktos chodzil po dole
-mamo?! To ty?!
-posralo cie Ky?
-morda w kubel haha
-mila jestes
-a nie musisz dziekowac a teraz chodz!
Zeszlysmy na dol i sie okazalo ze to moi rodzice
-dzien dobry
-czesc Vanessa - odpowiedzieli jej rodzice
-mozemy pogadac?
-tak skarbie a o czym?
-no bo mamo... Tak bez problemu zgodziliscie sie na ten koncert
-no tak i w czym rzecz?
-gdzie jest chaczyk?
-yyy... Nie ma. A czemu sie tym tak przejmujesz? - zapytal mnje tata
-nie tak tylko pytam. My z Van juz pojdziemy do mnje
-co to bylo Ky?
-co?
-teraz bedziesz rodzicow przesluchiwac? Haha ty to masz pomysly
- od nich nic nie wyciagniemy..
-o czym ty gadasz?
-idziemy do twoich rodzicow-----------------------------------------------------------
Przepraszam ze dzisiaj takie krotkie. I dzisiaj jest bardzo duzo dialogu. Nawet tak nie planowalam ale nie narzekam xd mysle zeby czesci wstawiac co tydzien. Np w soboty badz niedziele, ale bym zaczela dopiero od kolejnego tygodnia a przez ten tydzien nie bylo by zadnych opowiadn. Piszcie czy chcecie opowiadania co tydziec czy czesciej i ile chcecie czesci 😉
A no i dzisiaj 525 slow 😚😄
CZYTASZ
tvillinger - Marcus and Marcinus 💛 [ZAWIESZONE]
FanfictionOgółem to nie jestem najlepsza w pisaniu takich opisów. (ta kropka nienawiści xdd) takie mamy życie. Haha jakie Kurde mądre słowa 😂