tvillinger - Marcus and Marcinus 💛 [ZAWIESZONE]

*10*

Teraz miałyśmy iść po walizki Van i przynieść je do mnie bo jutro z samego rana wyjeżdżamy.
Jak wrocilysmy było koło godziny 22:00 więc polozylysmy się spać.

*następny dzień rano*

Obudziłam się o godzinie 5:00 rano, bo o 6:30 mamy wyjeżdżać. Obudziłam Van i pobiegłam szybko na dół zrobić nam jakieś śniadanie. Zrobiłam kanapki z masłem orzechowym i do tego nasza ulubioną kawę z czekoladą belgijską. Po posiłku poszłam się ubrać. Przeszukalam całą szafę ale nie wiedziałam co ubrać. W końcu po 10 min wybrałam to:

Zabrałam moje bagaże i zeszlam z nimi na dół. Zostawiłam je pod drzwiami i poszłam pomóc Van. Rozejrzalam się jeszcze dokładnie czy wszystko wzięłam. Okazało się że w tym domu będzie mieszkać moja ciocia z wujkiem więc w każdej chwili mogę tutaj bez problemu przyjeżdżać. Posiedzialysmy jeszcze chwilę dopóki nie przyszli rodzice i powiedzieli że już jedziemy. Zabrałam torebkę i schowalam do niej telefon, zabrałam walizki i zabrałam je do auta. Na lotnisko mieliśmy jakieś 4 godziny więc nie było najgorzej. Po dojechaniu poszliśmy do odprawy i pozostało tylko czekać na samolot.

*godzinę później*

Wlasnie siedzimy w samolocie. Za jakieś pół godziny bedziemy na miejscu czyli w Bergen a stamtąd do Trofors. (A tak wgl to w Bergen jest ślicznie. Wiem bo tu mieszkam więc polecam xd) mamy jechać jakieś 15 godzin.

*15 godzin i 15 minut później xd*

Właśnie dojechaliśmy pod nasz nowy dom. Jest naprawdę bardzo śliczny. Weszłam do środka. Jest... Wow. Zwykły norweski drewniany domek. Był to zwykły biały domek. Zdjęcie poniżej

Z tego co zauważyłam jest tutaj bardzo dużo podwórko. Tata otworzył drzwi a ja razem z Van wbieglysmy do domu pawie klinując się w drzwiach. W tyle uslyszalam tylko śmiech rodziców. Korytarz wyglądał jak... Korytarz. Tak wyglądał salon: