Chcialysmy mieć pamiątkę z tych "wakacji" więc wzielysmy aparat wodoodporny żeby porobić fajne zdj. No i tak minął nam dzień nic ciekawego.
Obudziłam się o godzinie 9:00 i poszłam zobaczyć czy Van jeszcze śpi. Okazało się że tak. Ona to zawsze taki śpioch był. Zaczęłam ją wołać i szturchac ale nic to nie dało. Więc zaczęłam się drzeć chyba na cały hotel
-Van wstawaj!!!!!!!!!!
-jeszcze pięć minut
-za chwilę wychodzimy na koncert M&M
-co?! Już wstaje!
-hahahaha
-z czego się tak smiejesz?
- bo jeszcze mamy dużo czasu Ale chciałam cię obudzic
-dzieki wiesz?
-teraz już wiem. Nie ma za co. Złaź na dół- zeszlam na dół dalej się śmiejąc. Postanowiłam ze na śniadanie zrobię nam naleśniki bo i tak nie mam nic lepszego do roboty. Jakieś pół godziny pozniej zeszła Van.
-ooo jak ładnie pachnie czyżbyś zrobiła naleśniki? - spytała patrząc na nie. Czy ona jest taka ślepa czy mi się tylko tak wydaje?
-yyy. Stoisz i się na nie patrzysz więc chyba tak. Zrobiłam naleśniki
-zołza. Jest nutella? - nasz podstawowy składnik do naleśników. Podałam jej nutelle i sama zaczęłam zajadać śniadanko. Po zjedzeniu od razu usiadłam wygodnie na kanapie i włączyłam telewizje. Natrafiłam na jakiś kanał, program? Nie wiem co to było Ale mówili ze już dzisiaj o 13:00 jest koncert M&M. Była już dziesiąta jak skończyły się wiadomości czy co to tam było. Poszłam na górę się ubrać w ciuchy które sobie przygotowałam na koncert. Zrobiłam jeszcze makijaż i wyprostowałam włosy. Poszłam do pokoju Van i zobaczyłam ze leży ona na podłodze. Trochę się wystraszylam. Co ja gadam?! Bardzo się wystraszyłam! Podeszłam do niej i zaczęłam ją szturchać
-Jezu Ky co ci jest? - No myślałam że ją zabije. Ja tu panikuje że coś jej się stało a ta ma do mnie jeszcze problemy ze sie wystraszylam.
-Nie strasz mnie tak
-Ale czy ja ci coś zrobiłam?
-Tak, lezalas i nie raczyłaś się odezwać
-oj no dobra sory
-dobra ubieraj się bo jest już... - w tym momencie wyciągnęłam mój telefon i sprawdziłam godzinę. Ze co?! Już jest 11:45?! - 11:45!
-co?! Jakim cudem?! Dopiero była 10:00!
-No wiem a teraz się szykuj bo o 12:20 mamy jechać a zanim ty się ogarniesz to zejdzie
-No ok ok już idę
Van poszła się ubierać a ja poszłam do mojego pokoju i użyłam moich ulubionych perfum z Lady Gagi. Nagle usłyszałam krzyk Van więc szybko do niej pobieglam
-co się stało Van?!
-Pa... Pa... Pająk!
-Jezu Van. Mówiłam ze masz mnie tak nie straszyć!
-prze... Przepraszam ale go zabij proszę!
-jejku dobra - wzięłam pierwszego lepszego buta i go zabiłam. Popatrzylam się jeszcze na Van która siedziała skulona na łóżku po czym postanowiłam już zejść na dół i poczekać tam na Van.**PÓŁ GODZ PÓŹNIEJ**
Właśnie jedziemy w taksówce i jedziemy na koncert. Zostało nam jeszcze jakieś 5-10 min jazdy więc zaczelysmy z Van gadać jak będzie fajnie i wgl. W końcu się okazało ze tak minęło nam resztę drogi. Zaplacilysmy i wyszlysmy z auta. Od razu stanelysmy do kolejki. Byłyśmy gdzieś bardziej na początku. Miałyśmy bilety na koncert i M&G. Chłopcy zaśpiewali wszystkie swoje piosenki i zeszli ze sceny. Oczywiście M&G było na początku i mamy z nimi super zdjęcia. Jeszcze je tylko wstawić na FB i IG (instagrama). Było już gdzieś po 16:00 jak byłyśmy pod hotelem. Jednym słowem było super.
************************************
Przepraszam że tak długo nie było rozdziałów Ale nie miałam jak pisać ponieważ mi już się skończyły ferie w poniedziałek i zaczęła szkoła. Ale już jest dzisiaj. Myślę że części będą pojawiały się co tydzień czyli sobota lub niedziela chyba że wcześniej zdążę ten rozdział napisać. Dzisiaj tylko 611 słów.
CZYTASZ
tvillinger - Marcus and Marcinus 💛 [ZAWIESZONE]
FanfictionOgółem to nie jestem najlepsza w pisaniu takich opisów. (ta kropka nienawiści xdd) takie mamy życie. Haha jakie Kurde mądre słowa 😂