Ayato x Kira

94 7 5
                                    

Jakby co to Kira jest moją własną wymyśloną postacią!


- Cześć Kanato! - Krzyknęłam pojawiając się w pokoju chłopaka. Nie liczyłam na miłe powitanie bo tak troche zapomniałam powiedzieć ,że się pojawię ale w końcu jestem demonem to chyba mogę robić co chce..

- Cześć Kira.. Co tu robisz? - Lekko podskoczyłam ma dziwięk jego głosu, nie spodziewałam się ,że pojawi się tuż obok!

-Przyjechałam na kilka dni chyba nie będę wam przeszkadzać? - Zapytałam unosząc się do góry, doleciałam do kanapy na ,której usiadłam. I jak Shu rozłożyłam się na niej wygodnie przymykając oczy.

- Oczywiście ,że nie Kira-chan, tylko wypadałoby wcześniej o tym powiadomić. - Skarcił mnie czego w sumie się spodziewałam. Mimo iż jestem przyjaciółką braci Sakamaki to moje nie zapowiedziane wizyty nie są mile widziane. Uśmiechnęłam się otwierając oczy, usiadłam po turecku. Chłopak dosiadł się do mnie.

- Jest już późno może jutro powiesz ,że tu jestem dobrze? - Zapytałam przytulając się do jego ramienia, tęskniłam za nimi.. W końcu nie widziałam ich pół roku..

- Jasne chcesz pójść do swojego pokoju? - Przytaknęłam, chciałam zapytać o coś ale zostałam uprzedzona - Klucze są w pokoju Ayato. - Spojrzałam zdziwiona na Kanato.

- Dlaczego są u niego? - Zapytałam nadal widocznie zdziwiona, chłopak zaśmiał się ale po chwili odpowiedział.

-Od chwili , w której wyjechałaś Ayato nie pozwalał nikomu zbliżać się do twojego pokoju, tylko on tam wchodził. - Odpowiedział szczerze się uśmiechając by po chwili zniknąć. Teleportowałam się przed drzwi po chwili dołączył do mnie Kanato, otworzył je i weszliśmy do pokoju. Wyglądał.. Zupełnie tak jakby wciąż ktoś tu mieszkał.

- Woow.. Ayato dbał o ten pokój - Odezwałam się w końcu podchodząc do biurka, na którym wciąż leżały kartki. W tym samym miejscu co pół roku temu, wszystko było w tym samym miejscu.

- To ja już pójdę.. Kira-Chan teskniłem - Przytulił mnie mocno, oddałam prztulasa po czym rzuciłam się na łóżko. Chłopak wyszedł ,a ja zostalam sama patrzyłam pustow bialy sufit. W sumie to kochane ,że Pan Władca Wszystkiego I Wszystkich zajmował się tym pokojem przez pół roku gdy mnie nie było. Nie miałam co robić więc teleportowałam się do ogrodu, położyłam się miedzy krzewami róż. Subaru na prawde dbał o ten ogród, od małego uwielbiałam tu przesiadywać i mimo ,że każda z matek miała mi za złe ,że tu mieszkałam nie przejmowałam się tym. Dobrze żyło mi się tutaj, wśród osób,które traktowały mnie jak członka rodziny. Tylko tutaj byłam jakkolwiek akceptowana. Leżałam spoglądając na nocne niebo, rozmyślając jak powiedzieć im o przyjeździe..

Time skip

Otworzyłam oczy gdy pierwsze promienie słońca zaczęły przedostawać się przez gałązki krzwów i drzew. Wstałan przeciągając się, piąstką przetarłam oczy.

- Dobra.. Teraz szykuj się na suuuuper miłe przywitanie- Powiedziałam pod nosem kierując się w stronę drzwi wejściowych. Stanęłam przed nimi by klasnąć i zniknąć, weszłam do wnętrza wielkiej posiadlości. Przechodziłam korytarzem prowadzącym do jadalni , bo jak znam życie ,i braci Sakamaki, to tam ich znajdę. Gdy stałam przed ogromnymi,drewnianymi drzwiami zawachałam się, w końcu po przemysleniu całej sytuacji przeteleportowałam się do wnętrza pomieszczenia tak by nie zdradzać swojego położenia za szybko. Oparłam się o ścianę i przyglądałam się chłopakom, miło znów widzieć ich w komplecie.

-Kira? - Z zamyśleń wyrwał mnie głos Ayato, wszyscy spojrzeli w moją stronę, ale po chwili znów zwrócili wzrok na chłopaka.

- Ayato.. Nikogo tutaj nie ma - Zaczął leniwie (Heheh xD) Shu. Zaczęłam oglądać swoje dłonie.. Hmm.. Nie powinien mnie widzieć. Zaczęli się kłócić więc postanowiłam się pojawić.

- W sumie to Ayato ma racje.. Jestem tutaj.. - Zaczełam powoli, lekko się jąkając.

- Kiruś - Pojawił się obok mnie Laito - Jak milo Cię znowu widzieć - Szepnął poprawiając swój kapelusz. Uśmiechnęłam się delikatnie w stronę chłopaka.

- Kiro co tutaj robisz? Bez zapowiedzi? - Przerwał Reiji z słyszalnym wyrzutem i nienawiścią w głosie. Uśmiechnęłam się i miałam coś powiedzieć ale Kanato mnie uprzedził.

- Wczoraj przyjechała i to ja zapomniałem wam o tym powiedzieć - Powiedział przytulając Teddy'ego jeszcze mocniej.

- Kanato spokojnie nie musisz mnie bronić, cieżko mi bylo was uprzedzić ,że się pojawię przepraszam. - Powiedziełam spuszczając głowe, niby w geście pokory a jednak chytry uśmiech pozostał.

Time skip

Po tym jak dostałam dosyć spory opieprz, mogłam 'legalnie' wrócić do swojego pokoju. W sumie ja , jak i reszta (Oprócz Reiji'ego) byliśmy szczęśliwi ,że w końcu mogliśmy się zobaczyć, wciąż jednak zastanawia mnie skąd Ayato wiedział ,że tam jestem. Przeszukiwałam biurko by znaleźć ołówki, w końcu jestem w ciele człowieka więc mogę spokojnie rysować i nie podpalać kartki.

- Kira.. - Uslyszałam cichy głos Ayato , obróciłam się w jego stronę i zostałam brutalnie ale namiętnie pocałowana. Zdziwniona nie wiedziałam co robić, z początku chciałam się wyrwać i odpchnąć go ale potem odpuściłam skoro i tak chociaż trochę ,mocno podkochiwałam się w nim. Gdy w końcu oderwalismy się od siebie, spojrzałm na niego zdziwniona.

- Ayato co to było? - Zapytałam próbując wyczytać cokolwiek z jego oczu.

- Od teraz jesteś moją i tylko moją własnością. - Powiedział usmiechając się w charakterystyczny spodób. Chciał mnie znów pocałować lecz ja szybko i zwinnie przeteleptowałam się za niego.

- Przykro mi ale ja nie jestem Twoją WŁASNOŚCIĄ. - Chciałam odejść ale zostałam pociągnięta do tyłu i mocno przytulona.

- Jesteś i już zawsze będziesz.. - Wyszeptał mi do ucha by zaraz mnie obrócić i znów pocałować.

- Też Cię kocham Ayato.. - Wyszeptałam między pocałunkami..

Wooooooooooooow! XD Czo ja piszę xD Kolejne zamówienie! XD Czekam na kolejne.. Chce ktoś jakieś? Maaam wiele pomysłów!

Tetsu na Zamówienie // OtwarteOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz