Million Reasons

00

- Okej, pa. - Charakterystyczny dźwięk Skypa oznajmił, że Eskild się rozłączył. Koniec rozmowy.

Siedziała chwilę na kanapie, mrugając szybko, próbując powstrzymać łzy. Czuła jak jej serce rozrywa się na milion kawałków. Targała nią tęsknota za przyjaciółmi, miłość do Williama oraz nienawiść do tego, jak chłopak ją teraz traktuje.

Nie takiego związku chciała.

Nim zdążyła się zastanowić, czy robi słusznie, wstała szybko i podeszła do szafy. Otwarła ją szybkim, zdecydowanym ruchem. Poczuła, że łzy zaczynają spływać jej po policzkach coraz szybciej, miała problem ze złapaniem oddechu. Rzuciła walizkę na środek pokoju, otwarła ją, a następnie zaczęła wrzucać tam wszystkie swoje ubrania. Po kilku minutach jej część garderoby była pusta. Zapięła zamek walizki, ubrała pierwsze lepsze mokasyny i narzuciła skórzaną ramoneskę. Już miała wychodzić, kiedy zawahała się. Pobiegła do pokoju, i wyrwała kartkę z notatnika, który leżał na komodzie. 

"Jeśli mnie kochasz, to będziesz wiedział co zrobić."

Położyła ją na sofie i wróciła do przedpokoju po walizkę. Wyszła na korytarz i zamknęła za sobą drzwi, postanawiając, że klucz wrzuci do skrzynki na listy na parterze. Uniosła swoją walizkę i jak najszybciej zaczęła schodzić, chcąc uciec od życia, jakie teraz wiodła. Jej policzki były mokre od łez, które wciąż napływały do jej oczu.

Gdy wrzuciła klucze do skrzynki, usłyszała, że drzwi wejściowe otwierają się.

- Noora? - Głos Williama przeszył ją na wskroś. Czuła ucisk w żołądku, miała ochotę zwymiotować, mimo że nic dzisiaj nie jadła. 

Podeszła do niego wolno. Chłopak uniósł dłoń i wytarł jeden z jej policzków. Spojrzał jej głęboko w oczy, przygryzając wargę, widziała nieme pytanie w jego oczach: "Co ty robisz?"

Zacisnęła oczy i pocałowała go namiętnie. Czuła jego ciepły dotyk na talii, jego miękkie usta. Kochała go. 

Odepchnęła go i spojrzała mu jeszcze raz w oczy. Miała nadzieję, że może William wyczytać z nich odpowiedź na swoje pytanie. Chwyciła uchwyt od walizki, minęła go i wyszła, zostawiając wszystko za sobą.