07

441 39 7
                                    


Morze alkoholu, głośna muzyka i krzyki - to doskonale opisuje pierwszy wieczór w chatce.

Około północy, Chris i Eva zajmowali jedną z sypialni na piętrze, a reszta paczki chłopaków (których imion Noora wciąż nie umiała zapamiętać) spała w salonie. Tito i Noora, widząc, że nie mają już czego szukać w towarzystwie, zaszyli się w pokoju dziewczyn. Oboje odczuwali działanie alkoholu, który dzisiaj wypili. 

Położyli się na wznak na łóżku, opowiadając sobie niezwiązane ze sobą historie z ich życia.

- Jak miałem pięć lat, mój tata miał ogromne akwarium. Nigdy nie powalał nam zajmować się rybkami, wszystko robił przy nich sam. Raz, kiedy nie patrzył, wyłowiłem kilka i wrzuciłem na rozgrzaną patelnię, bo chciałem przygotować rodzinny obiad.

Noora odwróciła głowę w jego stronę i spojrzała na niego zniesmaczonym wyrazem twarz.

- Boże, Tito, jesteś sadystą.

Tito roześmiał się.

- To nie tak, że chciałem zrobić tym rybom krzywdę. Chciałem tylko obiad, myślałem, że po to tata je hoduje - na obiad.

Noora pokręciła głową.

- Byłeś pierdolniętym dzieckiem.

- Hej! - obruszył się Tito. Przewrócił się na bok i oparł głowę na łokciu, spoglądając w twarz Noory. - Ty na pewno też robiłaś głupie rzeczy.

- Nie? - powiedziała Noora, unosząc brew. - Byłam mądrym i miłym dzieckiem!

- Kłamiesz. - Tito również uniósł brew.

- Ja nigdy nie kłamię. - Na usta Noory wkradł się uśmiech.

- Nie?

- Nie.

- Nigdy przenigdy?

- Kurwa, Tito, jak nie kłamię, to nie kłamię.

Chłopak był chwilę cicho, widać było po nim, że się nad czymś zastanawia.

- Okej, w takim razie, co do mnie czujesz?

Znak zapytania. To była jedyna odpowiedź, jaka przyszła jej na myśl. Zacisnęła usta i odwróciła wzrok od przyjaciela - o ile w ogóle mogła go tak nazywać.

- Nie wiem - szepnęła w stronę ściany.

Nie chciała patrzeć na Tito. Wiedziała, że ta rozmowa kiedyś nadejdzie. Jednak nie była do niej przygotowana, jeszcze nie przemyślała sobie wszystkiego. Zastanawiała się, jakie emocje wyraża teraz jego twarz - smutek, zaskoczenie, czy może zrezygnowanie. Jednak nie odwróciła się, żeby sprawdzić - wolała nie wiedzieć, łatwiej było tylko spekulować.

- Nie chcesz mnie do siebie dopuścić, Noora.

Nie, Tito, to nie tak. Ja chcę. Tylko William mi nie pozwala.

- Nie chcę, żeby przerodziło się to w coś więcej, jeśli nie jestem do końca pewna swoich uczuć - powiedziała, przygryzając wargę.

- Tylko to już jest czymś więcej - zauważył trafnie Tito. 

- A co jeśli Cię zranię? - Odwróciła w końcu głowę w jego stronę. Jego twarz była spokojna i opanowana. - Co jeśli nigdy nie będę wiedziała co do Ciebie czuję i to nigdy nie przerodzi się w miłość?

Tito uśmiechnął się lekko i założył jej włosy za ucho.

- Nie martw się o mnie, jestem dużym chłopcem.

Million ReasonsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz