- O kurwa - usłyszała głos Eskilda. Musieli podejść z Isakiem, gdy usłyszeli co się dzieje przy drzwiach.
- Też tęskniłem, Eskild. - Nie zwracając uwagi na publikę, William wyminął Evena i wszedł do mieszkania. Rozejrzał się wokół i uśmiechnął lekko. - Nic się tutaj nie zmieniło.
Isak stłumił śmiech.
- To jest, kurwa, jakiś żart - powiedział, wciskając dłonie do kieszeni. William przyjrzał mu się i odgarnął grzywkę z twarzy.
- Jestem jak najbardziej poważny.
Spojrzał na Noorę, która stała oparta o ścianę. Czuła gorąco na policzkach, chaos w głowie i w sercu. Nigdy nie myślała, że jeszcze kiedykolwiek go zobaczy. Przynajmniej nie na żywo - w jej myślach był dość częstym gościem, jak na osobę, z którą nie miała kontaktu.
- Chyba powinniśmy pogadać. - Stanął przed nią i spojrzał jej w oczy. Odwróciła wzrok. Nie była pewna, czy chce go przytulić, czy rzucić się z pięściami.
- William, co ty tu, kurwa, robisz?
- Dużo kurw tu dzisiaj leci - powiedział z przekąsem. - Chciałaś się ze mną zobaczyć, oto jestem.
Noora zaśmiała się nerwowo.
- Nie przypominam sobie, żebym kiedykolwiek chciała się z tobą zobaczyć!
Odgarnęła trzęsącą się ręką włosy. Czuła, że zaskoczenie i strach z niej uchodzą, a ich miejsce zajmuje wściekłość. Wyprostowała się i spojrzała na chłopaka iskrzącymi się oczami.
- Jak śmiesz tutaj przychodzić, dupku? Jak śmiesz po tych latach w ogóle pokazywać mi się na oczy? Teraz sobie o mnie przypomniałeś?
Zbliżyła się do niego. Wciąż używał tych samych perfum.
- Nigdy o tobie nie zapomniałem - odpowiedział wściekłym głosem.
Nim zdążyła przeanalizować sytuacje, uderzyła Williama w twarz.
Wokół niej była cisza. William patrzył na nią, a wzrok Isaka i Eskilda wędrował to na Noorę, to na Williama. Even stał w pewnej odległości od dziewczyny, patrząc spode łba na nowo przybyłego.
- Może lepiej by było, jakbyś już poszedł - powiedział cicho Eskild, unosząc porozumiewawczo brwi.
- Mam inne zdanie na ten temat - odpowiedział William i zbliżył się do Noory. - Musimy porozmawiać.
Stał bardzo blisko niej, czuła jego oddech na twarzy. Spojrzała mu w oczy.
- Wyjdź.
- Nie.
- Nie chcę z tobą rozmawiać.
- Chcesz.
- Nie.
- Gdybyś nie chciała, to byśmy nie esemesowali tyle ostatnio - szepnął, unosząc brew.
- Gdybym chciała, to nie byłabym obecnie z kimś innym - powiedziała cicho.
Wiedziała, że to kłamstwo. Ciągle myślała o Williamie, Tito nie znaczył dla niej tyle, co on. Ale nie była gotowa na tę rozmowę.
- Ale zabawa - powiedział cicho Eskild. - Komuś jeszcze wina?
Noora i William spojrzeli na niego równocześnie. Jednak po kilku sekundach ponownie przenieśli wzrok na siebie.
- Porozmawiajmy, proszę - ponowił prośbę chłopak.
Noora spuściła wzrok i zacisnęła oczy. Czekała na to tak długo, a teraz, gdy nareszcie wrócił, nie wie co robić.
- Dobra - mruknęła. - Wychodzę, będę za kwadrans z powrotem.
CZYTASZ
Million Reasons
FanfictionMinęło kilka lat od rozstania Noory i Williama w Londynie. Dziewczyna uporała się ze swoimi uczuciami, obecnie cieszy się pełnią życia na studiach. Jednak, czy rozdział z Williamem jest ostatecznie zamknięty?