03

633 51 9
                                    


Szła szybkim krokiem w stronę kawiarni, w której umówiła się z Tito. Czuła się głupio, że spóźni się na ich pierwsze spotkanie, jednak to nie była jej wina - zatrzymał ją Eskild, chcąc się jej zwierzyć z problemów, jakie ma z facetami. Tak jakby tylko on je miał!

Widziała, że stoi w umówionym miejscu. Miał ręce w kieszeniach i patrzył w chodnik, kopiąc butem jakiś kamyczek. Przyśpieszyła kroku. 

- Przepraszam, przepraszam, przepraszam! - powiedziała zamiast przywitania. Tito odwrócił się w jej stronę. Na jego twarzy pojawił się delikatny uśmiech, odsłaniający jego olśniewająco białe zęby. - Normalnie mi się to nie zdarza!

Chłopak roześmiał się i przytulił dziewczynę. Dzisiaj nie pachniał już piwem, jak to miało miejsce tydzień temu - tym razem Noora wyczuwała tylko charakterystyczną woń wody kolońskiej.

- Już chciałem zaszyć się w swoim pokoju i rozpaczać do końca życia, że taka dziewczyna jak Ty, mnie olała - powiedział, odsuwając trochę Noorę, żeby móc spojrzeć jej w oczy. 

Dziewczyna poczuła, jak jej policzki robią się czerwone. Opuściła wzrok.

Tito chwycił ją delikatnie za dłoń i poprowadził w stronę wejścia do kawiarni.

- Chodź, sprzedają tutaj najlepszą kawę w Oslo.

- Nie piję kawy - odpowiedziała, przygryzając wargę. 

- A co pijesz? - Zerknął na nią.

- Kakao. - Wyszczerzyła zęby w uśmiechu, na co Tito roześmiał się.

- Kakao też pewnie mają tu najlepsze.

Kawiarnia była pusta, czemu pewnie sprzyjała późna godzina popołudniowa - większość ludzi w piątki o tej porze właśnie ubierali się, a następnie szli ze znajomymi do klubów i barów. Powiesili swoje kurtki na stojaku przy drzwiach wejściowych, a następnie wybrali miejsce w kącie, jak najdalej od wejścia i innych stolików.

- Usiądź, ja pójdę zamówić - powiedział Tito, delikatnie się uśmiechając. Noora pokiwała głową i usiadła na jednym z dwóch foteli, które stały przy stoliku.

Kawiarnia była bardzo przytulna. Wnętrze było urządzone w ciepło-brązowych barwach, na ścianach wisiały reprodukcje obrazów wielkich malarzy - Klimt, van Gogh, czy Picasso. Nazwa kawiarni - Salvador - wskazywała na to, że wśród reprodukcji powinny znaleźć się też obrazy Dalego, jednak żadnego nie znalazła. Na każdym ze stolików stał wazon z suszonymi słonecznikami. Noora czuła, że znalazła nowe ulubione miejsce do chowania się przed światem. Kawiarnia emanowała pozytywną energią, wręcz widać było pozytywną aurę, którą biła. Mogła się tu zatracać w swoich myślach, bazgrząc coś po swoim notatniku.

Po kilku minutach dołączył do niej Tito, niosąc jeden ogromny kubek kakao dla niej, oraz drugi, w którym znajdowała się latte dla niego. Postawił przed nią jej zamówienie i ukłonił się finezyjnie, co wywołało chichot u dziewczyny. Usiadł na przeciwko niej i przyglądał się, jak Noora miesza delikatnie łyżeczką swoje kakao.

- Cieszę się, że zgodziłaś się ze mną spotkać - powiedział, przerywając ciszę.

Noora podniosła wzrok i uśmiechnęła się.

- Trudno było cię wcisnąć w mój kalendarz, ale jakoś dałam radę znaleźć miejsce na jeszcze jedną randkę. - Uniosła wyzywająco brwi, a na jej twarzy pojawił się uśmiech.

Tito również uniósł brwi i powiedział z uśmiechem:

- A kto powiedział, że to randka?

Noora ponownie dzisiaj poczuła uderzenie gorąca na policzkach, jednak nie dała się mu sprowokować i zawstydzić.

Million ReasonsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz