carpe diem

88 5 3
                                    

jazda autobusem, 17.02.15

Nie widzę, choć pragnę widzieć ludzkie szczęście,
Lecz widzę obojętność i mękę w ich obyciu.
Chcę czuć energię, chęci życia więcej
Jednakże radości nie widzę w ich życiu.

Patrzę głęboko w te pustawe oczy,
Obserwuje z bliska te nieobecne twarze,
Nie wiem, czy dalej w to brnąć i wkroczyć
W świat ten pozbawiony wrażeń.

W mieście umarłym i beznamiętnym
Spotykam kobiety bez swoistej złości.
To już mi mówi, że to świat wyklęty,
Gdyż nie ma w ludziach potęgi miłości.

Znowu na ich twarzach widzę obojętność,
Powściągliwość w emocjach także zauważam.
Ten widok ponury odciska na mnie piętno
Gdy widzę spojrzenie, które nic nie wyraża.

Mijam ulice, pełne cichych tłumów,
Bez wyrazu ludzi mijają mnie stada,
Nie słyszą me uszy ich szeptów i szumu...
Czy o carpe diem pytać ich wypada?

by Isaiah Rosenberg

Osiemnasty PaktOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz