Rozdział I

2 0 0
                                    

Kilka godzin później, na jednym ze wzgórz okalających pałac Huttów, pojawił się człowiek wyglądem przypominającym klona. Tą osobą okazał się być Jaden Tano, znany jako bohater dawnej Republiki Systemowej lub Ocalały z Doge. Tano powoli – zachowując ciszę – wyjął ze swego plecaka lornetkę termowizyjną. Zauważył kilkunastu strażników Murgotta oraz kilku mieszkańców pobliskiej osady. "Szczęście mi sprzyja. Ominięcie kilku nierozgarniętych strażników będzie dziecinnie proste. Pora skontaktować się z bazą" pomyślał Jaden. Wieści o spisku Murgotta doszły do władz Państwa Mandaloriańskiego. A Jaden został wysłany z misją by przeprowadzić zwiad w dawnym pałacu Jabby a jeśli mu się poszczęsci, władze wyraziły zgodę na eliminację Hutta.
– Brzytwa, wkraczam do akcji, odbiór. – poinformował Jaden przez komunikator.
– Masz wolną rękę, baza bez odbioru.
Jaden powoli podniósł się z ziemi z blasterem w prawej ręce. Zabrał przy okazji swój ekwipunek. Był on raczej skromny. Kilka granatów jonowych, zapas amunicji oraz nóż. Wszystko to zmieściło się do jego plecaka, który został zrobiony dla Tano przez jego drogiego przyjaciela – Wade'a Warrena. "Szkoda, że go nie powstrzymałem" pomyślał klon. Jednak trzeba było zająć się misją. Jaden założył szarą opończę by zbytnio nie rzucać się w oczy i zeskoczył z "kolumny-wzgórza" i ruszył w kierunku wioski.

 Jaden założył szarą opończę by zbytnio nie rzucać się w oczy i zeskoczył z "kolumny-wzgórza" i ruszył w kierunku wioski

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Jaden wolnym krokiem zaczął zbliżać się do najbliższych chat. Zauważył także już pierwszych mieszkańców wioski m.in. Jawów. "Znów te okropne małe upierdliwe stworzenia" pomyślał Tano. Teraz gdy znalazł się w Hetdzie, jego głównym celem było znalezienia odpowiedniej drogi, która umożliwiłaby mu dostanie się do pałacu. Klon znienacka wkroczył do jednej chat, gdy na swojej drodze zobaczył patrol wroga. Jednak na pewno to wydarzenie nie pozostało niezauważone przez strażników. Pięciosobowy patrol ruszył w kierunku domu na obrzeżach wioski. Najsilniejszy z nich zniszczył wejście a pozostałych czterech weszło do środka. Wnętrze okazało się być puste.

– Cholera, może nam się przywidziało. – powiedział jeden ze strażników.
– Hejr ma rację za dużo alkoholu na służbie, wracamy na patrol. – oznajmił dowódca
Ochroniarze Murgotta opuścili chatę. Tymczasem na zapleczu, Jaden z zapartym tchem jeszcze przez parę minut czekał, aż strażnicy oddalą się na bezpieczną odległość by mógł kontynuować swoją misję.

 Tymczasem na zapleczu, Jaden z zapartym tchem jeszcze przez parę minut czekał, aż strażnicy oddalą się na bezpieczną odległość by mógł kontynuować swoją misję

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Nim minęły dwie minuty, Jaden wstał i opuścił swoją kryjówkę. Zaczął przekradać się między chatami by jak najdłużej pozostać niezauważonym. Po upływie kilku minut, Tano znalazł się przed ścieżką prowadzącą do pałacu. Widział jednak, że nie może tak po prostu wejść frontowymi drzwiami. Wywiad donosił, że istnieje jeszcze jedna prowadząca na szczyt wzgórza. Ciemna noc już zapadła i ciemności nawiedziły powierzchnię planety, gdy Jaden pokonał ostatnią przeszkodę na swojej drodze. Zwiadowca po dotarciu na szczyt siadł na ziemi i odetchnął głęboko. "Jak mi tego brakowało" pomyślał. Po chwili podniósł wzrok i ujrzał cel swojej wyprawy – pałac Jabby – teraz już Murgotta. Jaden wyjął z plecaka hak, nałożył go na swój blaster i strzelił. Przez kilka sekund słyszeć było świst powietrza, a chwilę później hak zaczepił o balustradę. Tano pociągnął kilka razy za linkę i zaczął się wspinać po murze, powoli pnąc się w górę. Miał nadzieję, że nikt nie zauważył haka. W końcu przeskoczył balustradę i zaczął się rozglądać. Zauważył jak zza zakrętu wychodzi dwóch strażników. W ostatniej chwili, Naczelnik Państwa Mandaloriańskiego zdołał skryć się cieniu.
– Neihr, ile płaci ci Murgott? – zapytał jeden z opryszków. – Mnie ostatnio zmniejszył żołd.
– Sellen, głupie pytanie. Każdemu obniża żołd. – odparł drugi.
Jeszcze kilka kroków i obaj najemnicy zniknęli za zakrętem. "Co za idioci" pomyślał Jaden. Stąpając cicho Tano opuścił bezpieczne schronienie i ruszył w kierunku wejścia do budynku. Jaden był już kilka kroków od drzwi, gdy nagle wyszedł z nich Nikto. Szybko okazało się, że najemnik pojawił się na balkonie, bo chciał zapalić papierosa. Jaden w jednej chwili wyjął nóż ze schowka w spodniach i po cichu zaczął zbliżać się do wroga. Gdy uznał, że jest już blisko szybkim ruchem wbił nóż w plecy najemnika w miejsce, gdzie znajduje się serce. Maruder nawet nie poczuł bólu, śmierć nastąpiło bardzo szybko – w ułamku sekundy już nie żył. Jaden zaczepił linkę na jego korpusie i wyrzucił go za balustradę. Gdy Nikt znalazł się zaledwie metr od ziemi, zwiadowca odczepił linę. Ciało kosmity uderzyło głucho o twardą glebę. Klon spojrzał na to kątem oka, przeładowując blaster a następnie przekroczył granicę między ciemnością a światłem otwierając drzwi i wchodząc do wnętrza posterunku.

Nowe zagrożenieWhere stories live. Discover now