Czasem rzucałam mu dyskretne spojrzenia znad książki od biologii, którą znów się zajęłam, żeby nasze namiętne pocałunki nie zaprowadziły nas za daleko.
Kurwa! Mimo, że się zmieniłam, nadal nie mogłam mu odmówić.
Przyglądał mi się cały czas. Skanował moją twarz, którą znów, na nowo zalewały fale gorąca.
- Coś ze mną nie tak? - zapytałam odrywając wzrok od podręcznika, który naprawdę znałam na pamięć.
- Nie. Dlaczego pytasz? - zapytał i złapał swoją dolną wargę między kciuk, a palec wskazujący. Dlaczego on jest tak cholernie idealny?
- Cały czas się na mnie patrzysz. To mnie trochę rozprasza. - powiedziałam i sięgnęłam po laptopa, który od jakiegoś czasu był już włączony i czekał na moment kiedy skończę się uczyć.
Weszłam na tumbrl'a, którego ostatnio strasznie zaniedbałam i zaczęłam reblogować kolejne posty. Nawet nie zauważyłam kiedy Harry usiadł obok mnie na łóżku.
- Tak długi na ciebie nie patrzyłem. Muszę nadrobić straty Maleńka. - na jego ustach pojawił się ten rozbrajający uśmiech, który ponownie sprawił, że byłam zdolna do wszystkiego.
Patrzyłam prosto w jego oczy, które wydawały się zmęczone, ale jednak błyskały w nich iskierki radości.
Zaczął powoli zbliżać swoją twarz do mojej. Nasze spuchnięte od wcześniejszych gwałtownych pocałunków, wargi znów chciały być blisko siebie.
Mój telefon przypomniał nam o sobie, gdy zaledwie milimetry dzieliły nasze spragnione usta do ponownego złączenia. Uśmiechnęłam się kiedy Harry przewrócił oczami.
Wzięłam do ręki telefon i otworzyłam świecącą na pomarańczowo ikonkę w kształcie koperty.
Od: Shane
Wszystko w porządku? Nie odzywałaś się dzisiaj.- Co to do cholery ma znaczyć?! - zapytał podniesionym głosem Harry. - Jak to "Nie odzywałaś się dzisiaj"? Zabije kurwa, tego kutasa, jeśli nie zostawi cię w spokoju!
- Co z tobą jest nie tak?! - podniosłam się i syknęłam, gdy próbował zabrać mi mój telefon z rąk. - Nie rozumiesz do cholery, że to jest mój przyjaciel? Że tylko on mnie wspierał podczas, gdy ty pewnie pieprzyłeś jakieś kurwy, kiedy ja byłam załamana? Czego nie rozumiesz w zdaniu: "Nic innego oprócz przyjaźni mnie z nim nie łączy" - zacytowałam słowa, które powiedziałam mu kilka minut wcześniej. - I tak. Rozmawiam z nim codziennie, a tobie nic kurwa do tego. Nie będziesz mi rozkazywał Harry. To, że jesteśmy w związku, nie znaczy, że masz mnie tak traktować i czy ci się to podoba czy nie, Shane nadal jest moim przyjacielem i nie mam cholernego zamiaru przestać z nim rozmawiać. - pięknie. Ledwo co się pogodziliśmy, a już się kłócimy. Nie będzie łatwo.
- Kurwa Leah! Czy ty naprawdę tego nie widzisz?! Naprawdę nie widzisz, że on chce cię tylko przelecieć?! - zacisnął dłonie w pięści tak mocno, że kłykcie całkiem mu pobielały.
- Ooo, przecież ty też jesteś tu dlatego, że chcesz mnie jedynie przelecieć! - krzyknęłam i zabierając laptopa, telefon i podręcznik wyszłam z mojego dawnego pokoju trzaskając drzwiami i zeszłam szybko po schodach, by jak najszybciej ochłonąć i nie doprowadzić do czegoś, czego z pewnością bym żałowała.
Weszłam do swojego teraźniejszego pokoju i rzuciłam na łóżko książkę, a na biurku położyłam laptopa.
Zabrałam z garderoby pierwsze lepsze spodnie i wciągnęłam na nogi, wcześniej pozbywając się krótkich, ledwo zakrywających mój tyłek spodenek.
![](https://img.wattpad.com/cover/11702352-288-k220136.jpg)