- Nie wiem czy to dobry pomysł. - powiedział, gdy ciągnęłam go w stronę drzwi do domu. - Twoja mama raczej od jakiegoś czasu za mną nie przepada. - dodał.
Ignorowałam jego słowa wchodząc po schodkach prowadzących na drewnianą, przystrojoną kwiatkami werandę.
Czułam się źle zmieniając temat, gdy zapytał mnie o to, czy chciałabym spędzić z nim całe życie. Zdecydowanie chciałam i choć był moim pierwszym chłopakiem byłam pewna, że jest tym jedynym. Oczami wyobraźni już widziałam złotą, delikatną obrączkę, którą Harry wkładałby mi na palec z tą skupioną miną, ale z uśmiechem na malinowych ustach, które co chwila oblizywałby koniuszkiem języka i trzęsącymi się ze zdenerwowania dłońmi.
Ale czy nie byłam za młoda by podjąć taką decyzję? Miałam dopiero szesnaście lat, a już złożyłam przysięgę miłości i oddania na zawsze. Choć wypowiedzieliśmy ją sobie w nietypowej sytuacji, dla nas była ona prawdziwa i oficjalna.
- Znów marudzisz. - szepnęłam gładząc kciukiem kłykcie jego prawej dłoni. - Powiesz jej, że ładnie wygląda i znów będzie tobą zachwycona. - dodałam.
Zaśmiał się i wszedł za mną do wnętrza domu, w którym unosił się zapach jedzenia, a ja od razu poczułam się głodna.
-------------------------------
Catharine spojrzała na kostki moich dłoni z dezaprobatą. Pierwszy raz skuliłam się pod jej spojrzeniem trafiając na oparcie krzesła.
- Leah dziecko! Co zrobiłaś?! - krzyknęła na mnie dość głośno. Taki ton słyszałam u niej pierwszy raz w życiu. Spojrzałam na Harry'ego oczekując jakiejkolwiek pomocy. Jego wzrok mówił, że muszę poradzić sobie sama. No tak ... To, że pieprzyłam się z facetem jeszcze nie znaczy, że jestem na tyle dorosła by zmierzyć się z tym matczynym, dezaprobatycznym spojrzeniem.
Posłałam mu komunikat "wielkie dzięki, zobaczymy jak będziesz czegoś chciał".
- To trzeba jak najszybciej oczyścić. - powiedziała i pociągnęła mnie w stronę zlewu w kuchni. Czułam na sobie wzrok Harry'ego więc wolną ręką pokazałam mu środkowy palec, co moja mama oczywiście musiała zobaczyć, przez co znów zbeształa mnie spojrzeniem.
- Leah. Wiesz co powinnaś teraz zrobić. - na jej ustach dostrzegłam cień uśmiechu.
- Przepraszam za ten niestosowny gest Harry. - posiliłam się by w moim głowie zabrzmiała fałszywa skrucha. - Mamo, to facet. Powinien przyjąć to na klatę. - szepnęłam tak cicho, by usłyszała tylko ona. Stłumiła chichot.
Przemywała moje poobijane dłonie mrucząc coś pod nosem. Gdy już skończyła przetarła je suchym, miękkim ręcznikiem i pocałowała mnie w głowę.
Harry nadal siedział bardzo cicho na barowym, czerwonym krześle i nonszalancko sączył napój przez kręconą słomkę.
- To powiecie mi co się stało? - zapytała siadając po drugiej stronie blatu i zajadając się truskawką.
Usiadłam obok Harry'ego, który natychmiast zaczął masować moje kostki, które przyjemnie szczypały przy kontakcie z jego skórą. Wiem, że teraz będzie rozpaczał z tego powodu, że przeoczył moje poranione po ataku na jego byłą dziewczynę, dłonie.
- Nie. - powiedziałam szybko i zabrałam Harry'emu napój, który po kontakcie z moimi kubkami smakowymi okazał się być Spritem.
- Zawiozłem Leah'ię do szkoły i tam trafiliśmy na moją był... - zatkałam mu usta ręką. Nie chciałam, żeby mówił mojej mamie o moim napadzie zazdrości.
Catharine jednak zorientowała co chciał powiedzieć i kiwnęła głową na znak zrozumienia, posyłając mi rozbawione spojrzenie.
- Tak. Śmiej się ze mnie. - powiedziałam cicho zaplatając ramiona pod biustem. Nie powinnam zachowywać się jak mała dziewczynka, ale tak reagowałam we frustracji, która właśnie całkiem mnie ogarnęła. - Zapewniam, że zareagowałabyś tak samo. - dodałam.
- Zrobiłaś coś poważnego tamtej dziewczynie? - zapytała mama.
- Mam taką nadzieję. - dumnie wyprostowałam się lekko krzywiąc z powodu bólu łydki, w którą kilka razy kopnęła mnie Jane.
- Harry pozwoliłeś jej na to. - znów przybrała poważny ton głosu. Zaśmiałam się, bo ona chyba na prawdę przestała pałać do niego sympatią.
- Nie wiedziałem, że jest, aż tak zazdrosna, żeby się bić. Następnym razem będę uważał bardziej proszę pani. - nie był zestresowany. Mówił ze spokojem, a na ustach malował się uprzejmy uśmiech.
- Trzymam cię za słowo. - odwzajemniła jego uśmiech i odeszła najprawdopodobniej do swojej pracowni. Miała nowe zlecenie, o którym nie chciała powiedzieć mi za dużo.
-----------------------------
Kończyliśmy, a w zasadzie ja kończyłam oglądać drugi film na dużym, wiszącym na ścianie telewizorze w moim pokoju. Harry zajęty był całowaniem i dotykaniem mnie w między czasie pytając czy jestem obolała po bójce i wczorajszym stosunku, przez co rozpraszał mnie i musiałam bardzo wytężyć umysł, by wiedzieć co przegapiłam w filmie i o co teraz chodzi.
- Leah. - zaczął, gdy na ekranie pojawiły się napisy końcowe. - Czuję się dziwnie, bo nie wiem czy ... no wiesz ... czujesz do mnie to samo. - położył głowę na mojej piersi i zataczał małe kółka na moim odkrytym brzuchu. - To o co pytałem to ... Nie odpowiedziałaś mi. - ohh ... a myślałam, że dłużej da potrzymać się w niepewności.
- Wyszłabym za ciebie tyle razy ile tylko byś chciał. - zaczęłam. Podniósł głowę i spojrzał mi w oczy. - Poza tym już złożyłam ci przysięgę, że będę z tobą na zawsze. - uśmiechnęłam się, gdy złączył nasze usta w słodkim pocałunku, który przerwało pukanie do drzwi.
--------------------------------------
Przepraszam za zwłokę, ale jakoś nie widziałam wgl tego rozdziału, dlatego jest taki nudny i mnie osobiście strasznie się nie podoba i mnie zanudziło pisanie go ... :/
Kocham was ... Jesteście świetne ... W następnym przewiduję coś ciekawszego ... a zarazem smutnego ... >_
Trzymajcie się ciepło kochane ... ♡.♡
Uwaga! Uwaga!
Opowiadanie mojej przyjaciółki, która dopiero niedawno zaczęła pisać to ff i jest naprawdę świetne. Jednak ma mały kryzys bo niewiele osób je czyta ... :/
Jakbyście mogły poświęcić chwilkę i wejść ... Na razie ma tylko pięć rozdziałów, ale ja wiem co będzie dalej i jest takie ajfhakfhakcbskfnalbf, że już nie mogę się doczekać, aż to przeczytam ... :)
Proszę, poświęćcie minutkę i wejdźcie na jej bloga i zostawicie po sobie jakąś opinię bo na razie ma ich niewiele ... ^.^
uncertain-fanfic.blogspot.com
Zachęcam ♡.♡
Taka tam reklama, ale co tam ... :P