☆12☆

46 2 0
                                    

~Lauren Pov's~

-Loren wychodzimy do szkoły,bo nie zdążymy.- Zawołałam przyjaciółkę,która prawie dławiła się jedzeniem z powodu pośpiechu.

-Ta już.- Odpowiedziała mi blodynka z pełnymi ustami jedzenia.

Wszyłyśmy z domu włożyłam klucz i przekreciłam oczywiście upewniłam się czy zamknęłam drzwi i dogoniłam przyjaciółkę,która była dość daleko.

-Lauren.- Przerwała ciszę dziewczyna nic nie odpowiedziałam więc dokończyła.- Chciałam Cię bardzo,bardzo przeprosić za wczoraj rozumiem każdy inaczej wyobraża sobie pierwszy raz i dla niektórych dziewictwo jest dość ważne.

-Loren dziewictwo nie jest dla mnie bardzo ważne,ale nie chce się ruchać na prawo i lewo jak jakaś dziwka i nie jestem z tych dziewczyn,które wyobrażają swój pierwszy raz jak nie wiadomo co po prostu chce to robić z kimś komu ufam.- Odpowiedziałam.- A i tak wybaczam Ci.- Dokończyłam,a dziewczyna od razu mnie przytuliła.

Przez resztę drogi do naszej kochanej szkoły gadaliśmy o wszystkim i o niczym wiecie taka spontaniczna rozmowa. Nim się obejrzałam,a byłam koło szkoły,Lauren jeszcze miesiąc i koniec wakacje i będziesz wolna od tych fałszywych ludzi i niesprawiedliwych nauczycieli,którzy nie umią uczyć ludzi.

Zauważyłam Sky rozmawiającą z Leo i Charlsem więc ja i Loren przeszliśmy przez tłumy ludzi i doszliśmy do naszej paczki jeżeli można tak to nazwać.

-Hejka.- Przywitałam się z wszystkimi i to samo zrobili oni.

-Jak tam u was?- Zapytała Sky.

-U mnie wszystko w porządku tylko nie odrobiłam zadania z biologii.- Odpowiedziałam.

-Dam Ci spisać jestem dość dobry z biologii mam cztery.- Odpowiedział po dłuższjej chwili Leo.

-Oh dziękuje.- Usmiechnęłam się,a brutnet odwzajemnił mój miły gest.

Szkołę zgłuszył dźwięk dzwonka i zaczęły się Igrzyska Śmierci wszystkie dzieciaki szły w swoją stronę,a ja dziewczyna mizernego wzrostu pewnie bym została zgnieciona,ale Leo mnie przytulił więc nie zostałam zgnieciona przez szkołę.

-Dzięki jeszcze raz.- Powiedziałam szybko i popędziłam w stronę klasy żeby uciec od Leo,ale w połowie drogi zrozumiałam,że chodzę z nim do tej samej klasy. Brawo Lauren gratulacje.

Usiadłam na swoje miejsce obok Loren i słuchaliśmy każdego wypowiedzianego słowa przez panią od matematyki po co są te gówna do życia no po jaką cholerę.

Lekcje mijały szybciej niż zwykle i dziękowałam Bogu za to jeszcze tylko biologia i do domu Lauren wytrzymasz.
Szłam sobie powolnym krokiem w stronę sali od biologii gdy nagle coś lub bardziej ktoś złapał mnie za rękę,a ja przeskoczyłam ze strachu. Odwrociłam się i zobaczyłam Devriesa,a no tak miał mi dać spisać zadanie domowe.

-Chodź do biblioteki- Mruknął chłopak,złapał mnie za rękę i szybkim krokiem we dwójkę doszliśmy do wyznaczonego celu.

Chłopak wyciągnął z swojego plecaka zeszyt i otworzył go ma zadaniu ja również wyciągłam swój zeszyt oraz piórnik i zaczynałam przypisywać.

Proszę Cię Boże,żeby to zadanie było dobrze zrobionę.

-Um dzięki Leo.- Podziękowałam mu za spisanie lekcji.

-Teraz powinienem dostać nagrodę.- Powiedział z tym swoim tzw. zadziornym uśmieszkiem.

-Jaką?- Zapytałam bez żadnych emocji i szłam przed siebie.

-Dzisiaj o 16 przyjadę po ciebie bądź gotowa.- Odpowiedział nawet na mnie nie spoglądając.

-Nie wiem czy to dobry pomysł nie znam cię Leo.

-To poznasz nie marudź.- Jęknął Leo usiadliśmy do swoich ławek i słuchaliśmy panią. Nie sprawdzała zadania domowego. Zajebiście.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jan 31, 2017 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

You Love Me Princess [L.D]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz