Rozdział 6

234 30 2
                                    


„Mam podejrzenia co do kolejnej ofiary. Spotkajmy się u ciebie w biurze"

SH

„Kolejnej ofiary?"

Wiadomość pozostała bez odpowiedzi.

Sherlock i John jechali taksówką do Scotland Yardu. Wszystko wskazywało na to, że kolejne morderstwo zostanie popełnione na ulicy Hanbury. Ofiarą będzie kobieta w przedziale 20-35 lat. Oprawca nie działał dokładnie jak poprzednik, który go zainspirował. Jednak różnice nie były duże. Jak na razie zmienił tylko wiek ofiary, ale to na nic nie wskazywało. Wierny jest jednak datom, co dość ułatwia sprawę, a nawet wystawia mężczyznę na ryzyko szybkiego dotarcia do niego. „Kanoniczna piątka" Kuby Rozpruwacza – tak zostało nazwane pięć morderstw na kobietach w dzielnicy Whitechapel, dokonanych od końca sierpnia do listopada w XIX wieku. Ofiarami były: Mary Ann Nichols, Annie Chapman, Elizabeth Stride, Catrine Edowess oraz Mary Jane Kelly. Teraz zabójca kieruje się tym właśnie wydarzeniem. Jest 1 sierpnia. Zostało parę dni na odnalezienie kolejnej dziewczyny o inicjałach A.C, która w jakiś sposób powiązana jest z jej poprzedniczką.

- Czyli mamy do czynienia z seryjnym mordercą, który wykreował sobie wizerunek na wzór innego mordercy? – John złamał panującą w taksówce ciszę.

Sherlock oderwał wzrok od okna.

- Tak właśnie. Z mojego punktu widzenia jest idiotą, z twojego i innych – psychopatą. Z jego dokładnością, dociekliwością i cierpliwością mógłby zrobić to tak, że nawet ja miałbym problem z określeniem jego tożsamości i toku myślenia. Ale on wolał się popisać. Chciał rozgłosu.

- Niech pan się tu zatrzyma i poczeka – detektyw polecił taksówkarzowi gdy przejeżdżali obok Baker Street. – Zaraz będę John - Zniknął w mieszkaniu i wrócił dzierżąc w ręce opasły tom ,w którym wcześniej poszukiwał wskazówek

****

- Jak to nie wiesz kto znalazł ciało?! – Holmes oburzył się na niekompetencje Grega.

- Informacja przyszła na mój prywatny numer z telefonu ofiary. Wygląda to tak, jakby chciał żeby ją znaleziono. Tak swoją drogą byliście już u przyjaciółki dziewczyny?

- Tak. Ślepy zaułek. Nie powiedziała nic, czego bym nie wiedział. Nawet nie miała pojęcia o tamtej randce. Morderca ma dobrze opracowany plan. Dzień w którym podłożył ciało to 31 sierpnia jednak dziewczynę zabił wcześniej. Kolejne zwłoki znajdziemy 8 września na Hanbury 29. I będzie to nauczycielka Melanie z liceum. Amanda Clinton. Jedyna powiązana z ofiarą osoba o pasujących inicjałach.

- Sherlock, kiedy to sprawdziłeś? Jechaliśmy taksówką niecałe 10 minut. – John z niedowierzaniem spojrzał na przyjaciela.

- Myc...Mycroft przesłał mi informacje. – detektyw z trudem wyrzucił z siebie imię brata i fakt, że ktoś i to szczególnie ten KTOŚ musiał mu pomóc. Od paru dni nie był sobą. Myślenie przychodziło mu z trudem. Zapominał o szczegółach, czy nawet o tych ważniejszych rzeczach. Jednak po chwili otrząsnął się i uznał, że może John miał rację i czas się porządnie wyspać.

- Okej. A skąd wiesz o dacie i ulicy znalezienia zwłok? – Lestrade podejrzliwie spytał krzyżując ramiona.

Holmes rzucił książkę na biurko.

-Pamiętasz? Szkielet w piwnicy, a w szufladzie to.

- Żarty sobie ze mnie robisz. – Lestrade wytrzeszczył oczy.

- Nie przywykłem.

– Niby mamy szukać Kuby Rozpruwacza?

- Wszystko się zgadza. Daty, pierwsze litery imion ofiar i sposób w jaki zostały zamordowane. Poślij ludzi na Green Lanes 54. Przydałoby się żebyśmy znaleźli pierwsi naszą nauczycielkę. Mycroft zajmie się resztą kobiet narażonych na przykrą niespodziankę.

****

Sherlock wraz z Johnem, przez kolejne dni zawzięcie szukali czegokolwiek, co pomogłoby w śledztwie. Jednak w praktyce wyglądało to tak, że Watson przekopywał się przez stosy dokumentów, a Holmes siedział na swoim fotelu urzędując w Pałacu Pamięci. Doktora martwiło to, że odkąd wrócili z posterunku, Sherlock nie jadł ani nie spał. Jedynie wypił filiżankę herbaty raz na jakiś czas. Dokładnie 7 września gdy John drzemał, detektyw wstał, ubrał płaszcz, szyje przewiązał szalikiem i bez słowa wyszedł z mieszkania.


__________

Ten rozdział szedł mi dość topornie z czego wynika trzy-dniowy poślizg (których teraz, po feriach może być jeszcze kilka). Ale dałam radę i jestem bardzo zadowolona, że komuś chce się czytać moje wypociny :) Z góry też przepraszam za błędy i zachęcam do dalszego czytania, bo nawet tylko te kilka wyświetleń dają motywację do dalszego pisania i dzielenia się tym :D 

221B Ripper Street || SherlockOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz