Dzisiejszy dzień w pracy był jak wzięty prosto z horroru, gdzie zamiast duchów miałaś szefa, a twoi współpracownicy niestety nie ginęli jeden za drugim. Zdecydowanie potrzebowałaś odskoczni od tego wszystkiego i wiedziałaś co mogło ci ją zapewnić. Dokładnie dzisiaj przypadała druga rocznica twojego związku z Ravim i miałaś nadzieję, że zamiast pracować, chociaż ten wieczór poświęci tobie. Liczyłaś na kilka spokojnych godzin spędzonych przed telewizorem, w jego ramionach, z winem i przekąskami.
Tak rozmarzona nawet nie zauważyłaś, że twoje dokumenty dawno się skserowały, a przełożony posyłał ci piorunujące spojrzenia zza biurka. Uśmiechnęłaś się nerwowo i szybko wróciłaś na swoje miejsce, nie mogąc się już doczekać powrotu do domu.
Tam jednak przekonałaś się, że twój chłopak miał zupełnie inne plany.
- A teraz idź i się przebierz - usłyszałaś, gdy tylko skończył oglądać swój prezent.
- Słucham? - spojrzałaś na niego zdziwiona. Nie spodziewałaś się niczego poza bukietem kwiatów, jako że ostatnio nie miał czasu na nic poza pracą.
Ravi uśmiechnął się pobłażliwie i pogłaskał cię delikatnie po policzku.
- Mamy rezerwację na siódmą w twojej ulubionej włoskiej restauracji - powiedział słodkim głosem, a kiedy nadal patrzyłaś na niego szeroko otwartymi oczami, dodał - i jeżeli zaraz nie zaczniesz się ubierać, to się spóźnimy.
Natychmiast się otrząsnęłaś, dałaś Raviemu buziaka w policzek i z uśmiechem pobiegłaś do sypialni. Wybór ubrania nie był trudny i zaraz skierowałaś się do łazienki. Makijaż zajął dużo dłużej, ale musiałaś się upewnić, że wyglądasz lepiej niż niejedna bogini. To była jedna z niewielu takich okazji w twoim życiu ostatnio i nie zamierzałaś jej zmarnować. Mrugnęłaś do siebie w lustrze i pewna siebie wyszłaś z pomieszczenia.
- Jeżeli nie zaczniesz się ubierać, to się spóźnimy - powiedziałaś z przekąsem, widząc, że Ravi dalej nie ruszył się z kanapy.
Zamknęłaś za sobą drzwi do łazienki i ruszyłaś w jego kierunku. *gif* Dopiero po chwili zauważyłaś jego zmrużone oczy i wzrok, którym byłaś pewna, że właśnie przedzierał się przez twoje ubranie. Kiedy spojrzał ci w oczy, zatrzymałaś się w pół kroku i przełknęłaś głośno, nie będąc w stanie zrobić nic innego. Myśli przelewały się przez twoją głowę jedna za drugą i nie wiedziałaś czego się spodziewać. Jednak zdążyłaś przybić sobie mentalną piątkę za kupienie tej sukienki kilka dni temu. Ravi podniósł się i powoli przemierzył dzielącą was odległość. Wyglądał jak drapieżnik, z nieokreślonym wyrazem twarzy i iskierką w oczach, których nie odrywał od ciebie. Po chwili jedyne co widziałaś to on, a od zapachu jego perfum zaczynało ci się kręcić w głowie. Poczułaś opuszki jego palców delikatnie opadające na twoje biodra, na których zaraz zacisnęły się, sprowadzając cię z powrotem na ziemię. Ravi uśmiechnął się przebiegle, widząc twoją reakcję.
- Kolacja może poczekać - wyszeptał, nachylając się tak, że czułaś jego gorący oddech na szyi i przycisnął swoje usta do twojego obojczyka.
YOU ARE READING
Kpop GIF Imagine
FanfictionNazwa mówi sama za siebie 90% fluff, reszta to okazjonalny angst 😁