LODOWISKO

2.1K 146 6
                                    

Spojrzałam na zegarek, została mi jeszcze godzina do przyjazdu autobusu. Założyłam moje ulubione czerwone lakierki, na wysokiej podeszwie oraz czerwony płaszcz z czarnymi ozdóbkami. Ubrałam czarną czapkę i szalik, po czym chwyciłam torbę. Otworzyłam drzwi i wyszłam na dwór, chłód przeszły mnie ciało. Zamknęłam drzwi i ruszyłam w stronę dworca autobusowego. Idąc ulicą zauważyłam Panią Govaren, mieszka dom dalej. Kobieta była w podeszłym wieku, niosła kilka siatek z zakupami. Widząc jak ledwo co utrzymuje się na nogach, postanowiłam jej pomóc.
-Dzień dobry Pani Govaren. - Posłałam kobiecie szeroki uśmiech podbiegając.
- Witaj kruszyno, dla mnie nie nie za dobry.- Powiedziała z delikatnym uśmiechem.
-Pomogę Pani z tymi zakupami.- Chwyciłam torby od kobiety i ruszyłam w stronę domu staruszki.
-Jesteś kochanym dzieckiem.
Przez całą drogę kobieta opowiadała mi różne historie. Gdy dotarliśmy spojrzałam na zegarek, z przerażeniem stwierdziłam że mam pół godziny do odjazdu autobusu. Grzecznie pożegnała się ze staruszką i pobiegłam w stronę dworca autobusowego. Gdy dobiegłam  zauważyłam że autobus jeszcze stoi, weszłam po schodkach i stanęłam koło kierowcy. Kupiłam bilet i usiadłam na jednym z wolnych miejsc, po chwili autobus ruszył. W drodze do Moskwy odpłynęłam w objęcia Morfeusza. Obudził mnie kierowca, zabrałam rzeczy i opuściłam autobus. Nareszcie Moskwa, tyle budynków dookoła. Cały czas mieszkałam w małym miasteczku i nie bywałam w większych miastach.(taki typowy słoik xD) Zostało tylko dotrzeć na lodowisko, Yakov tłumaczył mi jak mam dotrzeć. Napisał mi nawet karteczkę abym nie zapomniała. Podążając za wskazówkami dotarłam przed budynek, wyglądał pięknie. Udałam się w stronę wejścia gdzie spotkałam ochroniarza, pokazałam mu identyfikator. Mężczyzna wskazał mi drogę na główne lodowisko oraz drogę do mniejszego lodowiska. Jako iż nie wiedziałem gdzie jest trener poszłam na mniejsze lodowisko. Było puste, już chciałam iść lecz nie mogłam się oprzeć. Założyłam łyżwy, zdjęła odzież zewnętrzna( kurtkę, czapkę i szalik). Włączyłam muzykę na telefonie i odłożyłam go na  barierki ochronne. Pojechałam na środek i zaczęłam tańczyć (to co na jeziorze). Gdy skończyłam zauważyłam że Yakov stoi, opierając się o barierki. Obok trenera spał chłopak mniej więcej w moim wieku, jego wzrok był chłodny i przerażający. Udałam się w ich stronę.
- Witam. - powiedziałam krótko i uśmiechnęłam się delikatnie. Chłopak zmierzył mnie lodowatym wzrokiem, po czym prychnął i spuścił wzrok.
-Wiera, zaczynałem się martwić że zgubiłaś drogę. Ochroniarz powiedział że przyszłaś, więc zacząłem Ciebie szukać.- Można było zauważyć na jego twarzy, mieszankę złości i troski.
- Przepraszam nie wiedziałam na którym, lodowisku jesteś więc przyszłam na to mniejsze. Gdy tylko zauważyłam tak piękne lodowisko nie mogłam się powstrzymać.- Usłyszałam śmiech, spojrzałam na chłopaka.
- Z czego tak rżysz? -Zapytałam lekko zła.
- Zachowujesz się, jak byś pierwszy raz była na lodowisku.- Zrobiło mi się głupio, to był mój pierwszy raz na takim lodowisku. Spuściłam wzrok patrząc na łyżwy.
- Yuri kretynie ! Możesz raz zachowywać się jak przystało ? - Dopiero teraz mnie olśniło to przecież zdobywca złotego medalu Grand Prix. Podczas występu miał spięte włosy, a teraz część jego włosów opada mu na prawe oko. Już wiemy czemu ma przezwisko Rosyjski Punk. Spojrzałam na chłopaka, jak na ducha....

Dziewczyna z prowincji x Yuri Plisetsky...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz