Urodziny

1.2K 98 2
                                    

Na początku chcę was przeprosić za tak długą nieobecność.  Nie miałam czasu by pisać oraz brak weny. Będę się starać by dodawać raz w tygodniu. Niczego nie obiecuję. <3
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Poranne słońce wypadało do pomieszczenie. Spojrzałam na zegarek, wskazywał godzinę 7. Jak miło mieć na późniejszą godzinę do piekła zwanego szkołą. Powoli podniosłam się do pozycji siedzącej, po czym wstałam z łóżka. Pora się odświeżyć i ubrać, kto wie może się pomaluję.

Szybki prysznic,  umycie zębów, wysuszyłam włosy, na siebie założyłam czarną sukienkę z tygryskiem. Zrobiłam delikatny makijaż,  włosy zostawiłam rozpuszczone.

W kuchnia siedział Yakov, a na stole stało gotowe śniadanie. Przywitałam się z opiekunem i zaczęłam jeść. Podczas posiłku dowiedziałam się że po szkole mamy trening z Lili.

Przed pójściem do szkoły, nakarmiłam kota. Yuri ma go dziś zabrać do siebie. Szkoda polubiłam futrzaka, ale cóż nie mój kot.

Droga do szkoly minęła dość szybko. Przed salą stała Tatiana, gdy mnie tylko zauważyła zaczęła machać. Przywitałam się z dziewczyną i poprosiłam aby poszła ze mną sprawdzić gdzie ma lekcję Yuri.

Gdy dowiedziałyśmy się gdzie ma lekcje,  Tatiana zaprowadziła mnie pod salę. Chwilę jeszce rozmawiałyśmy, po czym dziewczyna życzyła mi powodzenia i poszła do naszej sali.

Dzwonek zadzwonił po jakiś 2 minutach. Z sali zaczęli wychodzić uczniowie, a ja szukałam wzrokiem blondyna. Wyszedł z sali ostatni, chłopak ziewał i wyglądał jakby dopiero wstał.

-Cześć Yuri.- Przywitała chłopaka, który mnie nie zauważył.
- Och hej, mam dość dzisiejszego dnia mimo iż dopiero niedawno się zaczął.
- Co się stało?
- Fanki, urodziny i brak spokoju.
- Aa zapomniałam mam dla Ciebie prezent.- Podałam mu torebkę z prezentem.- Wszystkiego najlepszego Yuriś.
- Dzięki, ty przynajmniej poczekałaś do rana. Moje fanki zaczęły mi składać życzenia w nocy, przez co nie mogłem spać.- Starałam się zachować spokój, lecz wybuchłam śmiechem.
- Widzisz jesteś sławny, więc musisz ponosić konsekwencje.- Przez mój śmiech, wszyscy na korytarzu spojrzeli na nas.
- To nie jest śmieszne, nawet nie wiem jakim cudem zdobyły mój numer telefonu i numer na domowy.- Chłopak skrzywił się po czym wziął głęboki wdech.
- Och nie obrażaj się, powinieneś się cieszyć że masz urodziny i ktoś o nich pamięta. Dostajesz też prezenty od fanek i wyprawiasz przyjęcie.-Na mojej twarzy pojawił się szeroki uśmiech.
- Czyli jesteś jedną z moich fanek hymm?- Mówiąc to podniósł dwuznacznie brew.
- Co? Nie...ja.. przecież.. ten... mamy wspólnego trenera...i..i..jesteśmy przyjaciółmi.- Spaliłam wielkiego buraka, serce dudniło mi jak szalone. Wzrok skierowałam na ziemię. Po chwili usłyszałam śmiech, podniosłam wzrok.
- Jesteś taka zabawna jak się jąkasz.- Uff czyli on tylko żartował.- Powinnaś już iść, zaraz zacznie się lekcja.- Yuri delikatnie mnie przytulił i pocałował w policzek. Stałam tak przez chwilę. Nim zdążyłam coś powiedzieć chłopak zdarzył się oddalić.

Po całym zdarzeniu nie mogłam się skupić. Na lekcjach byłam, ale tak jak by mnie tam nie było.

Gdy lekcje dobiegły końca, wróciłam do domu.

Nie chciałam się teraz widzieć z Yurim, postanowiłam napisać do Yakova.
Mimo iż mieszkamy razem to mało czasu spędzamy razem a on zawsze gdzieś znika.
W wiadomości napisałam że się źle czuję i zostanę dziś w domu, oraz aby powiadomił Lili o mojej nieobecności.

Zrobiłam zadawania domowe, zjadłam obiad i posprzątałam w domu. Gdy skończyłam dostałam sms-a.

Yuriś: Coś się stało? Lili powiedziała że dziś Ciebie nie będzie bo źle się czujesz.

Czy on się martwi a może to z ciekawości..

Ja: Nic wielkiego, trochę boli mnie brzuch. Pewnie zjadłam coś nie tak, do jutra przejdzie.

Nie chciałam kłamać, ale nie mogłam powiedzieć też prawdy. Czuję się z tym źle.
Pójdę pobiegać, świeże powietrze dobrze mi zrobi.

Biegam już od godziny i nagle zaczęło padać. Trudno pora wracać do domu.

Gdy wróciłam wzięłam szybki prysznic i usiadłam na parapecie.
Słońce właśnie zachodziło, na niebie malowały się kolorowe smugi.
Oparłam czoło o szybę i zamknęłam oczy.
Tyle dziwnych sytuacji, zero rozwiązań.

Poczułam ogromne zmęczenie i później czerń..

Dziewczyna z prowincji x Yuri Plisetsky...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz