Szkoła

1.3K 110 8
                                    

Niedzielę spędziłam z Yakovem, pokazał mi okolicę (bo ile można się gubić), rozmawiałam o wszystkim i razem zjedliśmy posiłki. Wieczorem biegała po parku, gdy wróciłam wzięłam szybki prysznic i poszłam spać.

Rano, otworzyłam leniwie oczy i spojrzałam na zegar "7:53".
COO????
Na 8:30 mam pierwszą lekcje. Czemu nikt mnie nie obudził?? No tak zawsze budziła mnie mama, później ciocia. Szybko umyłam twarz i zęby, zabrałam plecak. Ubrałam buty i płaszcz i chciałam wybiec z domu ale zaraz po przekroczeniu progu, odbiłam i wylądowałam na podłodze. Spojrzałam na mur od którego się odbiłam.
-Yuri!! - No tak miał mnie zaprowadzić do szkoły, przecież ja nie wiem gdzie ona jest. Szybko wstałam z podłogi i poprawiłam strój.
- Gdzie tak pędzisz ? Miałem po Ciebie przyjść a skoro mówiłem że przyjdę to powinnaś grzecznie poczekać.
- No wiesz zaspłam trochę i zapomniałam że masz przyjść. Choć idziemy bo się spóźnimy.- Wyszłam z domu i zamknęłam na klucz. Skierowałam się w stronę ulicy i ominęłam chłopaka.
- Nawet nie wiesz gdzie szkoła, zaczekaj bo się zgubisz.- Usłyszałam głos za sobą, miał rację nie znam drogi. Zatrzymałam się i czekałam aż blondyn podejdzie.
-Chodź nie chcę się spóźnić do szkoły.- Pośpieszyłam go, nerwowo stukają nogą.
- Dobrze choć i nie złość się.

Droga do szkoły minęła mi w 15minut. Szkoła była duża, biała z elementami szarości. Wyglądała na dość nową, miała trzy skrzydła i kilka sal gimnastycznych.
Widać było że szkoła dba o wszystko.
Gdy weszliśmy do budynku, były tam szafki na książki i zmianę obuwia. Yuri pokazał mi moją szafkę, włożyłam tam wszystkie książki oraz przetarłam buty.

Gdy szliśmy przez korytarz, czułam na siebie wzrok innych uczniów.
-Yuriś daleko jeszcze do mojej sali?
-Jeszcze kawałek a co? Chcesz się mnie pozbyć?- Mówiąc to posłał mi chytry uśmieszek. A ja spaliłam buraka.
- Nie ale wszyscy się na nas dziwnie patrzą.
- Tym lalusią zawsze coś przeszkadza, potrzebują czegoś do plotkowania.- Spojrzał na stojącą grupkę osób i posłał im lodowate spojrzenie.
Chwilę później byliśmy już pod klasą. Yuri zanim poszedł, przytulił mnie i poczochrał włosy.
- Później wpadnę, bądź sobą i nie daj się tym żmiją.

Ciekawe o co mu chodziło, czekałam aż pojawi się nauczyciel. Chwilę po dzwonku pojawił się mężczyzna o rudych włosach, miał około 30-35lat. Wytłumaczyłam mu wszystko i weszłam do klasy wraz z nim. Wszyscy patrzyli na mnie, nauczyciel przedstawił mnie i poprosił bym powiedziała coś o sobie. Usiadłam w ostatniej ławce w środkowym rzędzie. Pierwsza lekcja okazała się być matematyką, jako iż lubię ten przedmiot zgłosiłam się kilka razy do tablicy. Gdy zadzwonił dzwonek na przerwę, nie chciałam nigdzie iść więc siedziałam dalej w ławce.

- Ty pustaku !- Jakaś blondi zamierzała w moją stronę.
- Hymm mówisz o sobie ?
- Zamknij się.. Chyba nie znasz hierarchii w tej szkole. Masz się odczepić od mojego Yuriego.- No i wszystko jasne, jakaś fanka Yuraśki.
- Haha on wie w ogóle o twoim istnieniu ?-Naszą ciekawą rozmowę przerwał pewien osobnik z mojej czarnej listy MAKS.
- O kogo my tu mamy nasz słodziutki karmelek. Co ty tu robisz ? - Plastik ulotnił się, a ja zostałam sama z tym kretynem. Wstałam z krzesła i udałam się w stronę wyjścia. Nie chcę go widzieć, czemu on?

Wyszłam z klasy i ruszyłam w nieznaną mi stronę. Nagle ktoś złapał mnie za nadgarstek.
-Gdzie uciekasz księżniczko, jeszcze nie skończyłem.- Zaczął ciągnąć mnie do jakiegoś korytarza. Nikogo w nim nie było.
- Moja służąca wróciła.. tęskniłaś się za swoim panem?
- Odwal się!!! Daj mi wreszcie święty spokój.- Chłopak złapał mnie za szyję i zaczął dusić. Zaczęłam się dusić, łapczywie próbowałam łapać oddech.
-Zostaw ją !- Chłopak puścił mnie i odwrócił się w stronę głosu, po czym dostał kopa w brzuch. Ledwo co stałam na nogach, moim wybawcą okazał się Yuri.
- Nic Ci się nie stało?- blondyn podbiegł do mnie i przytulił.
-Jeszcze żyję ale jak będziesz mnie tak dusić to zaraz się to zmieni.- Chłopak odsunął się ode mnie i spojrzał na moejsce gdzie znajdował się Maks.
- Jeszcze raz zobaczę że się do niej zbliżasz to Ci nogi z dupy powyrywam.- Maks wstał i trzymając się za brzuch poszedł gdzieś.
- Dzięki, ten typ chodził do mojego poprzedniego gimnazjum. Ja to mam pecha.- Posłałam mu szeroki uśmiech.
- Chciałem z Tobą porozmawiać, w środę mam urodziny i robię imprezę urodzinową. Impreza będzie w piątek wieczorem, chcesz przyjść?- Widać było że chłopakowi zależy na moim przyjściu, a ja chętnie spędź czas z blondynem.
-Pewnie, tylko muszę porozmawiać z Yakovem.
- On również jest zaproszony więc nie powinno być problemów.

Reszta lekcji minęła spokojnie, po lekcjach Yuri pokazał mi szkołę i odprowadził do domu.
Yakov powiedział że chętnie wpadnie na urodziny blondyna.
Później zjedliśmy razem obiad, gdy Yuriś już poszedł postanowiłam pobiegać.
Gdy wróciłam zrobiłam lekcję. Zjadłam kolację, po czym wzięłam prysznic i poszłam spać.

Dziewczyna z prowincji x Yuri Plisetsky...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz