Rozdział 4

42 3 0
                                    

- I jak?
- Spodziewałem się czegoś innego- powiedziała wskazując na swój polik.
- Marzyć każdy może- zaśmiałam się ale dałam mu buziaka. Zadowolony klasnął w dłonie jak małe dziecko.
- Czy ja panu nie przeszkadzam?
- Właśnie pan przeszkadza. Ja sobie rozmaiwam, a pan mi przerywa.
- Zaraz wyjdziesz do dyrektora.
- Daj na luz.
- Madi nie wtrącaj się.
- Będę się wtrącać. To mój przyjaciel i będę go bronić.
- Dobra skończmy to i wróćmy do omawiania.
- Dzięki.
- Spoko to mój wuja.

Po 15 minutach gadania wypuścili nas w końcu. Poszłam na parking z resztą.
- Ughh gdzie on jest.
- Na kogo czekasz?-spytał Zack.
- Na Harrego. No jest-pod szkołe podjechał Jeep.- ja lece do jutra.
Pomachałam im i wsiadłam do przodu.
- Cześć piękna-dał mi buziaka w policzek i odjechał z piskiem opon.-jedziemy po nowego.
- Okey.
Po 10 minutach byliśmy na miejscu. Obskurna kamienica. Weszliśmy na 2 piętro i zapukaliśmy w drzwi. Po chwili otworzył nam Will.
- Spakowany?-spytałam.
- Tak.
Weszliśmy do środka i odrazu wstrząsną mną dreszcz. Tu jest paskudnie.
- Wzięłabyś małą?
- Jasne.- podał mi małą dziewczynke w nosidełku.- Jaka ona śliczna.- zachwycałam się nią dobre 5 minut gdy oni znosili walizki. Zeszłam z nimi jak ostatni raz schodzili i usiadłam z tyłu razem z małą.
- Jak ma na imię??
- Hannah.
- Ładne imię.
Po 20 minutach dojechaliśmy na miejsce. Wzięłam nosidełko z dziewczynką i weszłam do środka. Od razu w progu zaatakowały mnie mama z ciocią Brook i i mama Molly.
- O boże. Jaka ona śliczna.
Zabrały ją od mnie i poszły do salonu, a ja stałam przy drzwiach w szoku.
- Zaprowadź go do pokoju!- krzykła mama.
- Okej!! Chodźcie za mną- powiedziałam i ruszyłam w strone schodów. Oni szli za mną. Czuję jak się gapią mi na tyłek. Odwróciłam się- gapicie mi się na dupe.
- Wcale nie-zaprzeczył Harry. Spojrzałam na niego moją miną.- może troche.
- Panowie przodem.
- Ej to nie fear. Teraz ty będziesz się patrzyć.
- To już twój problem- powiedziałam z cwanym uśmieszkiem. Szłam za nimi i perfidnie gapiłam im się na tyłki.
- Jesteśmy kwita- powiedziałam u góry i wyprzedziłam ich. Pokój Will'a jest na początku. Otworzyłam drzwi i weszliśmy.- Może być?
- Wow ten pokój jest więszy niż moje stare mieszkanie.- powiedział rozglądając się.
- Harry idź po Rey'a i pomóżcie mu się użądzić.
- Madi-powiedział Harry.
- Dostaniesz buziaka.-powiedziałam a ten się tylko uśmiechnął.
- W usta.
- Yhh no dobra-udałam że mnie to nie rusza a w środku skakałam jak mała dziewczynka. Harry na prawdę mi się bardzo podoba.
- To ja lece. Widzimy się później piękna.
Wyszedł, a ja zaraz za nim. Weszłam do swojego pokoju i włączyłam muzyke. Leci właśnie moja ulubiona piosenka z tej listy. Zaczęłam sobie podśpiewywać. Przebrałam się w krótkie dresowe spodenki i crop top na ramiączkach. Zrobiłam sobie koka na czubku głowy i usiadłam przed laptopem. Po hodzinie ktoś zapukał do drzwi krzykłam "prosze" przegłuszając muzykę. Do pokoju weszła Chloe.
- Hej młoda- powiedziałam.
- Hejj.
- Co chciałaś?- spytałam.
- Nic takiego. Po prostu poprzytulać się.
- No to na co czekasz. Chodź- wyciągnęłam w jej strone ręcę a ta szybko podbiegła i przytuliła się.- Chloe?
- Tak?
- Coś się stało??
- Do naszej klasy doszła nowa dziewczyna i ona...
- Chloe mów.
- Ona się wyśmiewała ze mnie.- opuściła głowę.
- Hej pamiętasz jak rozmaiwałyśmy o tym że nikt nie ma prawa cię obrażać?- spytałam a ta kiwła że tak- a co ci w tedy powiedziałam?
- Że nie mam się czym przejmować.
- I..
- I że oni mi tylko zazdroszczą.
- Właśnie więc nie przejmuj się. Ale jakby coś się stało poważniejszego to ja się do niej przejde okej??
- Okej- przytuliłam ją jeszcze mocniej.- Kocham cię mała.
- Ja ciebie też.
- Co ty na to by zadzwonić do Dean'a i zapytać czy pójdziemy na lode hmm?
- Taaak
- No to leć się ubrać a ja zadzwonie do cioci.
Szybko wyleciała z pokoju a ja wyłączyłam muzyke i wybrałam numer do cioci.
- Halo?
- Cześć ciociu chciałam się zapytać czy moge porwać dzieciaki na lody??
- Jasne skarbie.
- To my z Chloe będziemy za pół godziny.
- Dobrze do zobaczenia.
- Pa ciociu.

Zeszłam na dół nie przebierając się i włożyłam czarne Jordany na nogi i czekałam na Chloe. Gdy stałam to do domu wszedł..

_______________________________________
Kolejny rozdział. Podoba się?? Piszcie w komach.
Zachęcam do przeczytania pierwszej części😊
Komentujcie i gwiazdkujcie😘 dla mnie to motywacja ❤

Mimo przeszkód i zobowiązań.(Book Two)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz