Rozdział 8

43 4 0
                                    

- Naprawde?- spytał Harry gdy opowiedziałam mu o historii Will'a.
- Tak.
- Biedny facet. Trzeba mu pomóc.
- Wiem to tylko jak?
- Możemy go czasem wyciągnąć na piwo, do klubu, cokolwiek.
- Masz rację.
- Jak zawsze- powiedział z uśmiechem.
- Dupek- odwróciłam się do niego plecami.
- Kochanie nie obrażaj się-cmoknął mnie w szyje.- Księżniczko, Skarbie, Kwiatuszku, Misiu...
- Dobra już. Bo mnie zasłodzisz- zaśmiałam się i usiadłam mu na kolanach. On mnie przytulił i pocałował. Pocałunek był przepełniony naszą miłością. Po chwili oderwaliśmy się od siebie by zaczerpnąć powietrze.
- Harry?
- Tak?
- Kochaj się ze mną- szepłam patrząc mu w oczy.
- Kocham cię.
- Ja ciebie też.
Ten dzień był dniem w którym straciłam dziewictwo z facetem którego kocham nad życie.

Rano obudziłam się koło 10. Przypomniałam sobie wczorajszą noc na co się uśmiechnęłam. Odwróciłam się w strone Harry'go. Spał tak słodko. Stwierdziłam że czas wstawać. Podniosłam się lekko, ale zaraz usiadłam spowrotem czując ból pomiędzy nogami. Sykłam na co obudziłam chłopaka. Brawo Madison brawo.
- Skarbie co się dzieje?- spytał zatroskany.
- Nic po prostu boli mnie wiesz...ymm Tam.
- Poczekaj zrobie ci kąpiel.- powiedział cmokając mnie w usta i poszedł do łazienki. Wspomniałam że był nagi?? NIE? To teraz mówie. Chwila skoro on jest nagi to znaczy że ja...też. Szybko się zakryłam pościelą i zarumieniłam się. Po kilku minutach wyszedł z łazienki i wziął mnie na ręce. Wspomne że nadal byliśmy nadzy. Włożył mnie do wanny i przyniąsł mi ubrania.
- Jakby coś się działo wołaj-cmoknął moje usta i wyszedł. Odprężyłam się i ból ustępował. Wyszłam po godzinie z łazienki. Bolało mnie już mniej. Zeszłam do kuchni i usiadłam przy blacie kuchennym. Mama akurat robiła śniadanie. Po kilku minutach nakłada mi na talerz kilka naleśników i daje mi nutelle.
- Dzięki mamuś. Gdzie w tym roku spędzamy święta?- spytałam.
- U nas. Przyjedzie ciocia Brook, wujek Josh, Billy i Ryan. Jeszcze będzie Nick. Dziadkowie i ciocia Jazmyn i wujek Jaxon.
- Cała rodzinka. Biedna Hannah.- zaśmiałam się, a mama zmroziła mnie wzrokiem.- Też cię kocham mamo.-powiedziałam i przytuliłam ją.
- Ja ciebie też skarbie.
- Rodzinne tuli tuli- zaśmiał się tata i przyłączył się- Chloe!!
Ta szybko do nas przybiegła i wcisła się w środek.
- Ja też chce!-krzyknął Harry.
- Z tego co wiem to nie jesteśmy rodziną!-powiedział tata.
- Ale będziemy.-odpowiedział mu mrugają do mnie.
- Przez kogo będziemy rodziną?
- Poczekam na Chloe- zaśmiał się.
- Po moim trupie-powiedział tata.
- Żartuje. Madison będzie moją żoną i będziemy mieli trójke dzieci.
- Hola hola. Przystopuj kowboy'u.
- Też cię kocham Mad- cmoknął mnie w czoło i przytulił.
- Nie na moich oczach okej-powiedział tata i wszyscy się zaśmieliśmy.
- Dobra dzieciarnia zaraz przyjedzie wujek Ryan i Billy.- powiedziała mama a dzwonek dał o sobie znać. Popędziłam do drzwi i je otworzyłam. Mina mi zrzedła.
- Znowu ty-sykłam w strone Matt'a.
- Stęskniłaś się skarbie- spytał kpiąco.
- Nie mów tak do mnie-wydarłam się, a zaraz koło mnie pojawił się Harry i mama.
- Kim jesteś?
- To ten co zrobił jej siniaki na nadgarstku.
- To ty! Nie żyjesz gościu!- Harry rzucił się na Matt'a z pięściami. Bił go coraz mocniej. Stwierdziłam że wystarczy i odciągnęłam go od gościa. Spojrzałam na niego, miał rozwaloną warge i podbite oko. Wzięłam go za rękę na góre. Weszliśy do mojego pokoju i do łazienki.
- Siadaj-powiedziałam i wskazałam na wanne. Usiadł na niej a ja wzięłam apteczke.
- Baby to nic takiego...
- Zamknij się. Masz rozwaloną warge i podbite oko. I to nazywasz niczym?!
- Dobra spokojnie.- powiedział i posadził mnie na swoich kolanach. Opatrzyłam go i chciałam wstać ale mi nie pozwolił- Skarbie wiesz że cię kocham- mruknął w moją szuje całując ją.
- Ja ciebie też.-przytuliłam się i cmokłam w usta na co się skrzywił- przepraszam.
- Ughh nie masz za co- powiedział i mnie pocałował. Oderwaliśy się gdy zabrakło nam tchu. Spojrzeliśmy sobie w oczy i uśiechnęłam się.
- Masz śliczne oczy.
- Ty ładniejsze.-oparłam swoje czoło o jego i przytuliłam się.

_______________________________________

Wracaaaamm 😁 Jak wam się podoba ten rozdział?? Przepraszam za możliwe błędy😝 Gwiazdkujcie i komentujcie dla mnie to motywacja do pisania kolejnych rozdziałów ❤😘

Mimo przeszkód i zobowiązań.(Book Two)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz