- To może na poprawę humoru meczyk? - zaproponował Harry.
- Ja się zgadzam. - powiedział ochoczo Blaise.
- Trzy na trzy?
- Ja, Draco i Ginny. - drużyna czarnoskórego.
- Ja, Pansy i Terrence. - drużyna okularnika.
- Ej, ja też chce zagrać! Jestem jednym z lepszych. - krzykną Aaron, który ostatnio zaczął z Luną spędzać więcej czasu z naszym najlepszym Hogwardzkim squadem.
- Do mojej drużyny. - powiedział Potter.
- Brakuje mi jednego zawodnika. Może ty Ana? Miona za żadne skarby nie wejdzie na miotłę.
- Oszalałeś?! Po tym co stało się na początku roku? - Draco się martwił bardziej o mnie niż ja sama. - Przecież nie da rady.
Ooooo nie. Teraz przesadził.
- Ja nie dam rady? Żartujesz sobie? Zabezpieczę się zaklęciem! I nie możecie powiedzieć, że to nie fair bo ja i tak będę latać w miejscu i nic nie robić! - zaśmiałam się.
***
- A gdzie ten chłopak, który mało mówi? - Luna zapytała Mione, gdy siedziały razem na trybunach.
- Teo? Pewnie w bibliotece. - odpowiedziała zmieszana Gryfonka.
- Na takich wysokościach, gdy jest mało ludzi latają Druzgi. Pójdę do niego. Nie obrazisz się Hermiono?
- Yyy nie. - ,,co to są do licha Druzgi?" pomyślała.
***
Już wsiadaliśmy na miotły, gdy usłyszeliśmy...
- A pozwolenie to mamy?
- Oli! - ucieszyłam się i rzuciłam bratu na szyje. Gdy go puściłam Aaron przywitał się z nim podaniem ręki i poklepaniem po plecach.
- Ona na boisku? Żartujecie sobie? Blaise myślałem, że jesteś mądrzejszy. Chociaż pewanie i tak zostałaś na koniec. Powiedział głaszcząc mnie po głowie.
- To ty z nimi zagraj. Ja idę do Miony.
Udałam się w stronę trybun. Usiadłam obok dziewczyny.
- Gdzie Luna? -zapytałam. Widziałam, że odchodzi ale nie wiedziałam gdzie.
- Przestraszyła się... Druzg. Poszła do Teo.
- Co to Druzgi?
- Jej zapytaj. - odpowiedziała z nutką przegrania w głosie.
W sumie. Nawet jak mi powie to nie zrozumiem.
Zaczął się mecz.Draco podał do Blaisa, Blais do Draco, Harry zabrał im tą piłkę. Chyba nie wiem.
Zamiast oglądania zaczęłam rozmowę z Hermioną.
***
Szłam korytarzami Hogwartu wracając na lekcje. Byłam w Skrzydle Szpitalnym bo Dafne Greengrass
poprosiła żebym poszła dla niej po mugolski test ciążowy. Nie chciała żeby ktoś ją o coś podejrzewał.
Nagle poczułam zimny wiatr. Z każdym krokiem był coraz silniejszy i zimniejszy.
Przez łzawiące oczy zobaczyłam czarną postać. Jeden z duchów Hogwartu.
Nagle zjawa weszła we mnie. Na prawdę. Poczułam jakby jednoczyła się z każdą komórką mojego ciała.
CZYTASZ
(✔)On nie jest taki jak myślisz. | HP
FanfictionJak bardzo nowa uczennica - Anastazja Wood - może zmienić Hogwart. Wojna się skończyła. Wszyscy powinni się zjednoczyć. I zrobią to. Za jej pomocą.