Nasi partnerzy czekali przed wejściem do Wielkiej Sali.
Jedyne co odróżniało chłopców od siebie to kolor krawatu. Draco - szary, Blaise - biały, Teodor - czarny, Terrence... brak krawatu.
Zanim do nich doszliśmy powiedziałam :
- Hermiono, czy ten chłopak który chciałaś żeby Cię zaprosił, zrobił to? - powiedziałam pewna odpowiedzi.
- Emm nie. - powiedziała zasmucona.
Jak Terrence mógł jej nie zaprosić?!
- Spokojnie Miona, spędzimy wieczór razem. - powiedziała Pansy obejmując Gryfonkę ramieniem.
- Pięknie wyglądasz. - oznajmił Blaise podchodząc do Ginny. - wszystkie oczywiście.
- Ma rację. Ana, gdzie naszyjnik? - zapytał Draco lekko poddenerwowany.
- Naszyjnik! Wiedziałam, że o czymś zapomniałam. - złapałam go za rękę i zaciągnęłam w stronę schodów.
***
- Tu jest! - wskazałam na półkę przy łóżku. - Zapniesz?
- Jasne. - podałam mu naszyjnik.
Odwróciłam się i zaciągnęłam włosy na bok.
- Gotowe. Świetnie pasuje. - spojrzałam na niego.
Miał na prawdę piękne oczy. Szaro-niebieskie.
Było w nich coś więcej.
Chyba jednak patrzyliśmy na siebie o parę sekund za dużo.
- P-po balu chcieliśmy iść do pokoju Prefektów na Ognistą. Pójdziesz?
- Jasne.
Już normalnie rozmawiając wróciliśmy do Wielkiej Sali.
Cztery stoły zostały wyniesione. Z sufitu zlatywały białe gwiazdki jednak parę centymetrów nad głowami uczniów znikały.
Zobaczyliśmy naszą ekipę przy jednym z większych stolików.
Byłam bardzo ciekawa z kim przyszła Pansy.
- No i gdzie on jest? - zapytałam jej.
- Tańczy z Hermioną. - zaczęłam szukać wzrokiem kremowej sukienki. I znalazłam. Szła właśnie w naszą stronę z... Harrym?
- Na prawdę? - nie mogłam w to uwierzyć. On i ona? Serio?
Zamiast odpowiadać uśmiechnęła się do mnie, wstała i pociągnęła Harrego na parkiet.
Draco też mnie tam zaprowadził. Nie zdziwiło mnie to, że świetnie tańczył. W końcu dzieci ze szlacheckich rodzin zapisywano już od jedenastu lat na lekcję.
***
Siedziałam teraz z Hermioną, Ginny, Blaisem i Terrencem (który miał bardzo zły humor). Nagle ktoś podszedł do naszego stolika. Ron Weasley. Czyli ostatnia osoba która powinna tu być.
- Miona mogę prosić? - zapytał wyciągając do niej rękę. Hermiona najpierw zmieszana wyglądała jakby miała się już nie zgodzić, jednak podała mu rękę i odeszła z nim.
- Myślałem, że są pokłóceni. - powiedział Terence próbując ukryć, że go to nie obchodzi.
- Też tak myślałam.
Ginny jako jego siostra wolała się nie odzywa. Żeby uniknąć tematu pociągnęła Blaisa na parkiet.
- Myślałam, że zaprosisz Mione.
- No wiesz, chciałem ale słyszałem, że już ktoś ją zaprosił to myślałem, że ma z kim iść. Nie wiedziałem, że odmówiła.
- Następnym razem się pytaj. - pokręciłam głową z zażenowaniem.
Terrence po prostu boi się do niej podejść. Chyba przyzwyczaił się, że to do niego latają.
W pewnym czasie usłyszeliśmy głośny krzyk. Ktoś wybiegł z sali. Byłam ciekawa co się stało jednak tłum uczniów mi to utrudniał.
Podeszła do nas Parvati.
- Ron oblał czymś Hermione.
Spojrzeliśmy na siebie przestraszeni. Wstaliśmy i wyszliśmy z sali.
Udaliśmy się do dormitorium Prefektów które rzadko były używane. Otworzył je drugi Prefekt - Draco.
Ukazał nam się mały salonik. Długa kanapa, stolik, kominek. Wszystko w złotych i srebrnych kolorach.
- Hermiona? - zawołała Ginny, która chyba najbardziej martwiła się o przyjaciółkę.
Usłyszeliśmy płacz zza jednych drzwi. Rudowłosa bez pukania otworzyła je. Wszystkie pozostałe dziewczyny i Terrence weszli za nią.
Hermiona siedziała na łóżku i wyjmowała wsuwki z włosów. Nadal była cała mokra.
- Co Ty robisz? - zapytała Ginny. - Wysusz się i wracaj tam.
- Żartujesz sobie? Mam tam wrócić po tym wszystkim? No i nie mam sukienki. I włosy! Zobacz no jak to wygląda? To nie jest woda czy jakiś sok. To zaklęcie.
- Nie tłumacz się. Wiem, że umiesz zdjąć każde zaklęcie. Czemu nie chcesz wyjść? Wstydzisz się? Powinnaś mu pokazać, że się nie boisz! Jak go tylko zobaczę. - wykrzyczał Terrence. Wszystkie spojrzałyśmy na niego zdziwione.
- On ma rację chociaż nie chętnie to przyznam. - powiedziała Pansy po chwili ciszy. - oddam ci moją sukienkę. Raczej będzie pasować.
- Nie, nie oddawaj jej. Założę coś innego. Dziękuję wam. - uśmiechnęła się. - Bardzo. - spojrzała na Terrenca.
Wszyscy oprócz Ginny wyszli z pokoju.
- I co? - zapytał zdenerwowany Harry.
- Przebiera się. Już jest ok. - uśmiechnęłam się.
- Tooo może na rozluźnienie Ognista? - zapytał Draco z chytrym uśmieszkiem.
Wszyscy się zgodzili. Dziewczyny wróciły i też zaczęły pić.
I tak pół nocy. Na bal już nie wracamy.
***
Do poczytania!
CZYTASZ
(✔)On nie jest taki jak myślisz. | HP
FanficJak bardzo nowa uczennica - Anastazja Wood - może zmienić Hogwart. Wojna się skończyła. Wszyscy powinni się zjednoczyć. I zrobią to. Za jej pomocą.