Sobota. Czyli upragniony przez wszystkich dzień wielu uczniów. Powoli zaczynała się zima. Niedługo święta, potem ferie. Cieszę się, że zobaczę rodzinę. Niby widzę Olivera w szkole ale to nie jest to samo. Nie mamy dla siebie czasu.
Wstałam o dwunastej. Moich współlokatorek już nie było w pokoju.
Postanowiłam, że ubiorę się w błękitne jeansy, białą bluzkę z dużym dekoltem na ramiączka i czarną bluzę Dracona. Czemu wszystkie męskie bluzy są takie duże i ciepłe? Postanowił, że mi ją odda. Kochany. Po porannej toalecie postanowiłam pójść do Pokoju Prefektów. Na pewno już ktoś tam jest.
I jak faktycznie się okazało byli tam Ginny oczywiście z Blaise, Teodor, Luna, Terrence, Draco i Pansy.
Brakowało Tylko Hermiony, która po kłótni z Ronem albo siedziała cały dzień w bibliotece bo wiedziała, że rudy tam nie przyjdzie, albo w ogóle nie wychodziła z dormitorium.
Teraz pewnie byłą w bibliotece. Wiele razy chcieliśmy z nią rozmawiać, ale nawet Terrenca, Harr'ego i Ginny nie chciała widzieć. Oczywiście nie mówiła nam w prost, że ma nas dość. Mówiła grzecznie, że chce poczytać.
- Terrence wiem, że chcesz każdą chwilę z nią spędzać ale bez przesady. Poradzi sobie. Jak potrzebuje samotności to jej ją daj. - odparła Pansy widząc co się dzieje z chłopakiem. Wszyscy zauważyliśmy, że był jakiś nieobecny.
- Nie o to chodzi. - odparł zdawkowo.
- Od kiedy nie ma Miony zachowujesz się inaczej. - przyznałam.
- Boje się nią.
- Czemu? Że jest sama? Każdy czasem tego potrzebuje. - Zabini też uważał, że szatyn przesadza.
- A gdyby Ginny ktoś chciał zgwałcić to też byłbyś spokojny!? - krzykną. Teraz na prawdę się zdenerwował
- Jakby chciał zgwałcić? Bez przesady Weasley by tego nie zrobił.
- Prosiła żebym nic nie mówił. - powiedział przyciszonym głosem po chwili.
Ginny najwidoczniej nie mogła już tego słuchać. Wstała i wyszła bez słowa.
Jako jego siostra musiał czuć ogromne rozdarcie. Brat, który jest jej rodziną jednak zachowuje się... tak jak się zachowuje.
Współczuję jej.
***
Nie chciało mi się już nawet wychodzić wieczorem. Nawet sobie nie wyobrażam co chłopcy chcą zrobić Ronowi.
A wiem, że coś planują. Nawet bez pytania ich o to.
Jednak za bardzo chciałam się dowiedzieć o czarnym duchu.
O siedemnastej pojawiłam się przed drzwiami wyjściowym. Draco nie chciał iść z nami, ponieważ ,,ufa mi". Po prostu nie chciał pokazywać, że jest zazdrosny.
Ach ci faceci.
Aaron spóźnił się trochę za co bardzo przepraszał.
***
Podczas spotkania nie dowiedziałam się niczego nowego. Aaron tylko pytał co, gdzie, jak. Nie powiedział nic konkretnego. Najwidoczniej on też nic nie wiedział. Szkoda.
Chłopak odprowadził mnie aż pod portret.
- Dziękuję za pomoc. - chciałam się z nim pożegnać buziakiem w policzek jednak on miał inne plany. Odwrócił głowę tak, że pocałowałam go w usta. On przytrzymał mnie i próbował pogłębić pocałunek. Jednak w porę mu przerwałam. Ugryzłam go w wargę.
CZYTASZ
(✔)On nie jest taki jak myślisz. | HP
FanfictionJak bardzo nowa uczennica - Anastazja Wood - może zmienić Hogwart. Wojna się skończyła. Wszyscy powinni się zjednoczyć. I zrobią to. Za jej pomocą.