10

71 9 1
                                    

Wyminą mnie. Tak po prostu. Bez słowa. Jedna łza spłynęła po moim policzku jednak szybko ją otarłam. Nie będę płakać. Postanowiłam iść za nim.

Dogoniłam go przy wyjściu na błonia.

- Draco! - zaczęłam dość spokojnie. - Draconie Malfoy'u masz się natychmiast zatrzymać bo ci wjebie. - dogoniłam go i pociągnęłam za ramię.

Spojrzałam mu w oczy. I to był mój błąd. Ten szaro - niebieski kolor bardzo przyciągał.

- Co? Jesteś zła, że nie życzyłem ci szczęścia w związku? - zapytał aroganckim tonem.

- Tak jasne! Od razu dużo dzieci. - odpowiedziałam równie arogancko. - Porozmawiajmy.

- Mamy o czym?

- Dobra mamy tego dość! - usłyszeliśmy Blaisa. Nawet nie zauważyłam, że przyszedł. - W tej chwili idziecie ze mną do Pokoju Prefektów.

- Chyba sobie...

- Smoku nie każ użyć mi na tobie jakiejś klątwy. - wyższy chłopak pociągnął go za ramię. - Ana chodź proszę. - jednak dla dziewczyn kulturalny.

Blaise zaprowadził nas w obiecane miejsce. W środku byli już wszyscy.

- Oddajcie swoje różdżki.

- Jeszcze czego. - odpowiedział poirytowany blondyn.

- Terrence, Harry. - chłopcy stanęli za Draco i złapali go za ręce.

- Accio różdżka Draco. - zawołał z uśmiechem Blaise.

- Nastia też oddaj, proszę. - oddałam posłusznie różdżkę. Wszyscy chcą nas najprawdopodobniej pogodzić, więc dla mnie bez różnicy.

- Na sypialnie rzucę zaklęcie które otworzy drzwi jak się pogodzicie.

Weszłam do sypialni Hermiony, a chłopak został wepchnięty zaraz po mnie.

Pokój był w odcieniach czerwieni i złota.  Łóżko, duża szafa i biurko.

- To nie było tak jak ci mówili. - odezwałam się pierwsza. - Nie całowałam się z nim.

- To czemu tak mówią? - zapytał arogancko.

- Czemu tak do mnie mówisz? Wcześniej nigdy nie użyłeś takie tonu. Nagle wszystkie uczucia zniknęły? - płakać mi się chciało gdy to słyszałam. Zawsze był taki delikatny.

- Najwidoczniej.

- To on mnie pocałował. Ja go odsunęłam od razu. Nie chciałam tego.

Zapadła cisza.

- Ja.. - zaczął jednak zamilkł na chwilę. - Było mi źle z tym wszystkim. Nie mogłam uwierzyć, one mówiły to z takim przekonaniem.

***

- Myślicie, że się pogodzą? - zapytała Ginny.

- Na pewno. - odpowiedziała Hermiona.

- Nie wiem. Może. -powiedział Terrence.

- Nie słychać krzyków jest dobrze. - zaśmiał się Blaise.

Nagle drzwi od sypialni otworzyły się.

- Jestem z ciebie dumna. - pisnęła Ginny i pocałowała czarnoskórego w policzek.

***

- Draconku witaj! - krzyknęła Astoria gdy tylko wszedłem do Pokoju Wspólnego.

- Hej. - przywitałem się kulturalnie. Zaraz chyba zniszcze jej marzenia.

- Idziemy wieczorem do Pokoju Życzeń? - zapytała zalotnie.

- Jestem już umówiony. - uśmiechnąłem się zadziornie, odsuwajac sie od niej.

- Jak to? Z kim? - zapytała oburzona.

- Z Aną.

- Z nią? Przecież całowała się z tym z Revenclawu!

- Zdarza się. - poszedłem do swojego dormitorium.

Nie byłem umowiony z Aną. Ale musiałem jakoś ,,zerwać" z Grendgraas.

***

Do poczytania!

(✔)On nie jest taki jak myślisz. | HPOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz