Rozdzial 14

768 85 10
                                    

Wysiedliśmy parę przystanków wcześniej i poszliśmy w stronę domu Even'a. Mówił, że nikogo nie ma w domu, a u mnie zawsze jest Lynn no i Noora pewnie będzie za godzinę wracać, więc dom Even'a był bezpieczną opcją.
Weszliśmy przez próg i od razu poznałem ten jego charakterystyczny zapach. Podobał mi się.
-W lewo - powiedział, skierowując mnie do jego pokoju.
Pokój Even'a był przytulny, ale jasny i jakiś taki miły. Na szafie poprzypinanych było sporo obrazków, widać, że ręcznie rysowanych.
-Twoje? - zapytałem wskazując na jeden z nich.
-Moje, myślisz że słabe? - uśmiechnął się.
-Nie, nie, wręcz przeciwnie. - rysunki były naprawdę dobre. Pewnie mógłby być jakimś grafikiem czy coś jeśli by chciał.

Była godzina 14. Even odpalił blanta i paliliśmy po pół. W końcu mogłem się odstresować i nie myśleć o niczym innym. Cieszyć się tym co jest teraz.
-W końcu mamy chwilę, żeby lepiej się poznać... ostatnim razem średnio wyszło - zaśmiał się.
-No... tak średnio. Często rysujesz? - chciałem się dowiedzieć o nim więcej. Ja nie jestem ciekawą osobą i nie lubię o sobie gadać, ale w tej chwili czułem, że mogłem słuchać jego głosu godzinami.
-Ah, to taka forma relaksu w stresujących sytuacjach. Chcesz jakiś? - zapytał i wskazał na stertę papierów przy łóżku.
-Nie, ale obejrzę sobie potem jeśli pozwolisz - nie chciałem robić mu kłopotu, pewnie napracował się nad nimi.
-Ha! Czyli jednak pewnie są złe - wykrzyknął chłopak i zaczął się śmiać.

Poczułem mój telefon w kieszeni. Kurwa, to pewnie Emma.

EMMA: Gdzie jesteś? Urwałeś się z lekcji? Mieliśmy wracać razem, Isak...

Nie odpisałem jej.
-Emma? - Even podniósł brew.
-Tsaa... a kto inny mógłby to być? - zapytałem lekko poirytowanym głosem.
-Twoja dziewczyna? - drążył temat.
-T-t... nie, nie jest moją dziewczyną - przez chwilę zawahałem się, czy przed nim też udawać szczęśliwy związek.
-W kinie wyglądaliście jak zakochane ptaszki - uśmiechnął się patrząc mi w oczy jakby chciał wydrążyć dziurę w mojej duszy.
-Taa, ty też z tego co Emma mówiła byłeś na randce - podchwyciłem temat by dowiedzieć się więcej o dziewczynie z którą był.
-Ah? A tak, byłem ale nie na randce. Byłem z Sonja, moją ex ale się przyjaźnimy - powiedział wciąż patrząc mi w oczy. Jego cholerne niebieskie oczy sprawiały, że serce biło mi szybciej.
Czyli to była jego ex...
Znów spojrzałem na ekran mojego telefonu.

EMMA: Isak?! Czyli teraz zamierzasz mnie ignorować? Dobra rób co chcesz, ale tak nie działa związek.

EMMA: czekaj, to zabrzmiało jakbym chciała wszystko skończyć, a tak nie jest więc zadzwoń jak skończysz cokolwiek co teraz robisz.

Gdy spojrzałem z powrotem na chłopaka, ten siedział bliżej mnie, a ja myślałem, że serce wyskoczy mi z klatki piersiowej. Niemal czułem jego oddech na mojej skórze...

---
💚 wieczorkiem pewnie dodam nowy rozdział

S I C K //evak Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz