Prolog

7.4K 437 146
                                    

Pewien niebieskooki blondyn ubrany w czarny płaszcz, przechadzał się właśnie po ruinach Kraju Wiru. Mieszkał na tych terenach już 6 lat od kiedy uciekł z Kraju Ognia. Nie, nie był przestępcą. Wręcz przeciwnie. Wszyscy mieszkańcy Wioski Ukrytej w Liściach, z której to właśnie uciekł, prowadzili poszukiwania aby sprowadzić go znów do wioski gdzie czekali jego przyjaciele. Powodem jego odejścia nie była żadna zemsta czy specjalny trening, który chciał utrzymać w tajemnicy. Oczywiście nie próżnował przez cały ten czas. Codziennie ćwiczył, doskonalił swoje techniki jak i tworzył nowe oraz ćwiczył swoją wytrzymałość. Odszedł ze swojego Kraju, w którym się urodził, ponieważ odczuwał silne uczucia, których nie rozumiał, względem swojego najlepszego przyjaciela. Odchodząc z Wioski musiał pogodzić się z myślą, że wraz z odejściem porzucał swoich przyjaciół jak i swoje największe marzenie o zostaniu Hokage. Wtedy, mając zaledwie 12 lat, nie miał bladego pojęcia gdzie może się udać dlatego też wybrał Kraj Wiru, zniszczony doszczętnie podczas wojny, bo wiedział, że nikt go tam nie znajdzie. Nie chciał być odnaleziony. Liczył się z tym, że sprawił wszystkim ogromny ból znikając, jednak nie był w stanie tam zostać spędzając każdy dzień z NIM.

Dziś mija dokładnie 6 rok od jego odejścia. Za 10 dni są jego 18 urodziny. Nie wie, że w Wiosce 3 lata temu w dniu jego urodzin zaprzestali poszukiwań i uznali go za zmarłego. Idąc tym tropem, niebieskooki nie ma bladego pojęcia, że za 10 dni obchodzona będzie 3 rocznica jego rzekomej śmierci. Właśnie. On tego nie wie. A to dokładnie ten dzień ustalił jako dzień swojego powrotu do Konohagakure.


Jednak mimo iż wszyscy porzucili poszukiwania blondyna, wciąż była jedna osoba, która nie była w stanie pogodzić się z ogłoszeniem jego śmierci i dalej po dziś dzień próbuje go odnaleźć....


Osobą, która nie potrafiła pogodzić się z zaprzestaniem poszukiwań, był pewien czarnooki szatyn. To on dalej prowadził poszukiwania na własną rękę. W każdej wolnej chwili starał się odnaleźć jakieś informacje na temat zaginionego i choć wszyscy powtarzali mu, że to bez sensu, on dalej wierzył... Dalej miał nadzieję... A jego wytrwałość miała w końcu przynieść owoce jego pracy i pokazać wszystkim, że to właśnie nadzieja jest najsilniejszą bronią jak i obroną, ponieważ człowiek, który całym sercem wierzy i posiada nadzieję jest w stanie przeobrazić wiarę w rzeczywistość i doprowadzić do spełnienia marzeń...

Ponieważ jesteś tym, którego potrzebuje świat. SasuNaru Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz