Odkąd dowiedzieli się kim jest Linehalt, każdy z gundalian bał się powiedzieć cokolwiek. Pochodzenie bakugana, pierwsza mowa i magia zdecydowanie należały do rzeczy, o których lepiej było nie słyszeć. Najbezpieczniej było gdy to wszystko pozostawało w sferze legend, w które i tak nikt nie wierzył.
Ren, dla którego to było jak najbardziej naturalne i prawdziwe, również wolał nie zagłębiać się w te tematy. To właśnie on najbardziej był świadom, jak wiele tajemnic Podziemi nie może wyjść na światło dzienne. Krawler nie bez powodu na towarzyszy wybrał gundalian, których darzył największym zaufaniem, ale nawet im nie mógł pokazać zbyt wiele. Świat, z którego pochodził, był o wiele bardziej niebezpieczny niż komukolwiek mogłoby się zdawać. Gundalia i Neatia otrzymały już pokaz tego jakie zagrożenie potrafi nieść pradawna moc zamknięta w tamtym miejscu.
Nawet droga prowadząca do Podziemi nie była zbyt bezpieczna. Rozległe terytoria demonów i podziemne labirynty mało komu pozwalały przedrzeć się żywemu, stanowiąc równocześnie idealne miejsce do zsyłania wygnańców. Wyrok, który brzmiał w pewien sposób przychylnie, oznaczał śmierć.
Władza Gundali nadal nie była w stanie poradzić sobie z samosądami, głównie jeśli przewinienia miały charakter magiczny. To właśnie za władanie mocą najczęściej porzucano gdzieś na demonicznych pustkowiach, uważając, że naznaczeni są w stanie poradzić sobie w starciu z demonem.
Jedną z takich egzekucji drużyna Rena miała okazję minąć.
Związany mężczyzna otrzymał cios w twarz, śmiąc błagać o litość. W tej sytuacji mógł jedynie liczyć, że potwory szybko go nie odnajdą, lecz stado czarnych ptaszysk nie wróżyło nic dobrego.
Przelatujący w oddali gundalianie, żałowali, że nie są w stanie pomóc wygnańcowi. Niestety zbyt wiele by ryzykowali tak śmiałym posunięciem.
— Nie powiecie nikomu, prawda? — spytał Jesse, zbyt doskonale świadom, że jego również może czekać taki los. Jeden fałszywy ruch, a przestanie się liczyć nawet jego szlachetne urodzenie. Poeta nie chciał dzielić losu wygnańca, jednak w momencie gdy odkrył, że jest naznaczony nie było już odwrotu. Glenna pocieszał jedynie fakt, że nie jest jedynym kto ukrywał magiczny sekret. Mógł rozpoznać kto również włada magią i wiedział, że takich jest wielu.
— Nie, choćby dla własnego dobra — stwierdził Neva, starając się nie ukazać żadnych emocji. — Ale uprzedzam, stary Brown będzie nas wszystkich przesłuchiwał. Może poza tobą, Ren — dodał na koniec.
Krawler westchnął. Już wcześniej się domyślał, że Vosrix będzie próbował zastraszyć któregoś z jego przyjaciół. Mężczyzna wybrał najsłabsze ogniwo całej grupy. Vidama, którego teoretycznie najłatwiej było wyłamać. Gundalianin był młodszy od nich o kilka lat i nie przeszedł w tej drużynie tyle co reszta. Był jednak wystarczająco z nimi z zżyty by nikogo nie zdradzić, a o zdrajców było niezwykle łatwo.
— Wiedziałem, że nawet będąc na bezludziu się od niego nie uwolnię — westchnął Ren. — Proszę, nie mówcie zbyt wiele o tym co zobaczycie. Brownowie powinni wiedzieć jak najmniej.
— Nie powiemy — obiecała pewnie Zenet, chwytając dłoń przyjaciela. — Tylko Ren, wiesz, że on w końcu pozbawi cię stanowiska i to w sposób, którego byś nie chciał.
— Brown cię nienawidzi — dorzucił Vidam, posyłając generałowi zazdrosne spojrzenie, które umknęło Surrow.
— Zdążyłem zauważyć — mruknął beznamiętnie Krawler. — Po tym jak otrzymałem to stanowisko, nie było narady, na której nie próbowałby mi umniejszyć. Przynajmniej pozostali generałowie są mi bardziej przychylni. Tylko nawet oni nie ukrywają, że woleliby na tym stanowisku, kogoś lepiej urodzonego od wygnańca. — W ostatnich słowach gundalianina dało się słyszeć wyraźną gorycz. Warunki w jakich się wychował niewątpliwie nie należały do dobrych i często stanowiły istotną przeszkodę. Nie raz pogardzano Renem i jego zdaniem, tylko ze względu na jego pochodzenie. Młody Krawler niczym sobie nie zasłużył na zsyłkę do Podziemi, nawet będąc dzieckiem jakim tam trafił.
CZYTASZ
Bakugan: Ostatni bóg (Czeka na reedycje)
Fiksi PenggemarPokonanie Mag Mela niestety nie oznaczała końca kłopotów dla Gundalian, wręcz była to jedynie kroplą w obliczu większego zagrożenia... Gundalia umierała, a jej mieszkańcom pozostało ledwie kilkadziesiąt lat nim ich planeta przestanie istnieć. Na hor...