Eight

230 6 0
                                    

Dzień za dniem leciał, a pomiędzy mną a Amy było coraz lepiej. Cieszyłem się, że ją mam. W końcu nadszedł piątek czyli dzień wyjazdu. Lekcje kończyliśmy dziś o 11:30. Miałem dużo czasu na spakowanie. Po lekcjach odprowadziłem Amy do domu a sam poszedłem do siebie. Gdy wszedłem do domu zauważyłem Megan i Alexa.

- Cześć Luke - powiedziała Megan

- Hejka, ja pójdę się pakować bo jeszcze będę musiał iść do Amy - powiedziałem i pokierowałem się do swojego pokoju.

Wziąłem torbę z szafy i zapakowałem w nią 2 koszule, 3 bluzy, 4 bluzki, 2 pary długich spodni, 3 pary spodenek bielizne i kąpielówki. Dopakowałem jeszcze klapki i 2 pary trampek. Do mniejszej kieszonki zapakowałem ważne rzeczy typu ładowarka, pieniądze itd. Po 40 minutach byłem spakowany. Wyszedłem z pokoju aby wpakować już walizkę do auta.

- Hej Luke, już spakowany? - odezwał się tata.

- Taa, mogę zapakować to do auta ? Bo zaraz pójdę po Amy.

- Tak, trzymaj klucze - rzucił je a ja złapałem.

Władowalem walizke do bagażnika i wrociłem do domu.

- Poczekaj chwilę zjesz obiad i pójdziesz - odezwała się mama.

Usiadłem do stołu i szybko zjadłem obiad. O 12:30 byłem pod domem Amy. Zadzwoniłem dzwonkiem, a ona krzyknęła tylko otwarte. Wszedłem do domu i pokierowałem się do jej pokoju. Zauważyłem, że miała problem z wyborem ciuchów.

- Tutaj przygotowałam moje ulubione rzeczy wybierz najlepsze i najpotrzebniejsze, a ja zajme się kosmetykami i innymi pierdołami okej ?

- Dobra - odpowiedziałem kierując się w stronę sterty ciuchów. Wybrałem jedną sukienkę, 2 pary długich spodni, 3 pary spodenek, 3 bluzki na krótki rękaw i jedną długa bluzę. Bielizne i strój sama już zapakowała do walizki. - To co już gotowa ?

- Tak - odpowiedziała z uśmiechem.

Wziąłem jej walizkę i pokierowaliśmy się do domu. Była godzina 13:30 i czekaliśmy już tylko na mamę.
Usiadłem na samym tyle z moją Amy. Przed nami siedziała Megan z Alexem, a na samym przodzie rodzice. Amy była lekko śpiąca więc zasnęła odrazu, żeby nie stracić wiele. Miałem obudzić ją po godzinie drogi.

- Jaka ona jest słodka - powiedziała Megan

- Bo moja - zaśmiałem się patrząc na moją przyjaciółkę

- Przyznaj się, że ci się podoba - szepnął Alex

- Oh ty nie musisz wszystkiego wiedzieć - stwierdziłem

- Czyli tak, no to musisz jej o tym powiedzieć.

- Coo ? Alex ja nie mogę, nie chcę się wygłupić. Ona napewno nic do mnie nie czuję.

- Też tak mówiłem a teraz mam cudowną dziewczynę - uśmiechnął się i pocałował Megan w poliko

- Ejj nie powiedzieliście mi, szczęścia głuptasy - uśmiechnęłem się - Alex ja takiego szczęścia nie mam

- Luke uwierz w siebie. Widać, że ona jest w tobie zakochana. Widać jak na ciebie patrzy. Te " wakacje " to idealny moment. Pomożemy ci coś przygotować - powiedziała Megan

- Ehh no dobra, ale ja wątpię, że to się uda - lekko posmutniałem.

[ Amy ]

Nie wierzę, że to co usłyszałam to prawda. Luke się we mnie zakochał ?! O jezu.. To nie może być prawda. On mi się także podoba. Mam nadzieję, że coś z tego wyjdzie. Poczekałam jeszcze 5 minut i się " obudziłam ".

- No wkońcu śpiąca królewna wstała - powiedział Luke.

- A zamknij się - przywaliłam mu w ramie i uśmiechnęłam się.

***

- Dzieci, za chwilę będziemy już na miejscu - krzyknęła pani Emily. Cieszyłam się bo już miałam dość tej jazdy samochodem. Nagle pojazd się zatrzymał. Luke pomógł mi wyjść z auta. Właśnie teraz przede mną znajdowała sie przepiękna drewniana chatka. Była naprawdę wyjątkowa.

- No to co dzieci, weźcie bagaże i idziemy - powiedział pan Frank.

Wzięłam swoją walizkę z bagażnika i pokierowałam się za Lukiem. Weszliśmy do ślicznego salonu. Był on bardzo przytulny.

- To teraz tak, są trzy pokoje - powiedziała mama Luka - możecie zrobić albo dziewczyny osobno, chłopcy osobno albo Amy z Lukiem, Alex z Megan.

- Ta druga opcja lepsza - powiedział Alex i uśmiechnął się zadziornie do Megan.

- Mi też pasuję - powiedział Luke - przecież Amy to moja przyjaciółka i damy radę razem w pokoju - uśmiechnął się do swojej mamy.

- No to wasze pokoje są na górze - powiedział tata Luka.

Szybko pobiegliśmy do lepszego pokoju aby go sobie zająć. Co prawda oby dwa miały balkony ale my mieliśmy lepszy widok na morze. A właśnie mieliśmy całkiem nie daleko wode od siebie więc cudownie. Nocne spacery wchodzą w grę. Oczywiście łóżka jak nie inaczej były małżeńskie więc przez dwie noce będę spała z Lukiem. Nie raz spaliśmy razem więc w sumie żaden problem.

- Rozpakowujemy się teraz czy najpierw idziemy na plażę ? - zapytał mnie Luke

- Może się rozpakujmy, jest 18, potem  zjemy coś i pójdziemy. Morze nocą jest jeszcze ładniejsze - uśmiechnęłam się do niego.

Nie było dużego sensu rozpakowywać całej walizki bo to nie całe 2 dni. Rozpakowałam tylko kosmetyki i inne pierdoły. Stwierdziłam, że się przebiorę w strój kąpielowy bo mam ochotę wskoczyć do wody.

- Ja pójdę na chwilę do Alexa, a ty się przebierz oki? - zapytał mnie przyjaciel

- No dobra - szybko odpowiedziałam i pokierowałam się do walizki.

[ Luke ]

Hmm, morze, wieczór brzmi romatycznie. Może wtedy powiem o moich uczuciach Amy ? Stwierdziłem, że pójdę o tym pogadać z Alexem. Byłem już przed pokojem brata więc zapukałem. Wolałem upewnić się, że nie robią nic w czym mógłbym im przeszkodzić.

- Proszę wejść - usłyszałem głos Megan

- Hej, musimy pogadać - powiedziałem

- No mów młody - odezwał się Alex

- Po kolacjii idę z Amy na plażę. Ona powiedziała, że nocą morze jest cudowniejsze i wiecie to może być fajny klimat. Powiedzieć jej tam wszystko ?

- Tak, ale wiesz co - odezwała się Megan - mam pomysł

- Zamieniam się w słuch - uśmiechnąłem się do niej

- Niedaleko jest kwiaciarnia, możesz dokupić jej jakiegoś kwiatka. Fajnie będzie to wyglądało.

- Dobry pomysł, dziękuję ci - przytuliłem Meg - to ja lecę ją kupić, a ty ją czymś zajmij okej ?

- Dobra - zaczęła się śmiać

Wyszedłem z domu z zamiarem kupienia rośliny. Wszedłem do kwiaciarni i zastałem duży wybór. Nie wiedziałem co wybrać. Wydaję mi się, że róża będzie okej. Wziąłem jedną i podałem ją ekspedientce.
Zapłaciłem i wyszedłem z kwiaciarni. Zbliżała się 19 czyli godzina kolacji. Wbiegłem do domu upewniając się, że Amy nie ma na dole. Wziąłem jakaś szklanke aby w nią włożyć kwiat. Zaniosłem to do pokoju brata i wyszedłem na kolację. Moja mama się postarała i zrobiła przepyszną jajecznicę.

- Dziękujemy mamo, a teraz wychodzę z Amy na plażę - powiedziałem

- Dobrze tylko nie długo - uśmiechnęła się mama.

Przed wyjściem szybko pobiegłem do pokoju Alexa i wziąłem róże. Wstąpiłem jeszcze do swojego pokoju i ubrałem koszule. Byłem już gotowy do wyjścia.

Trudna Droga Do SzczęściaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz