[ Alex ]
Musiałem powiedzieć młodemu o co chodziło. Tak naprawdę obrywal za mnie. Wiedział ze gdyby dyrektor przylapal mnie z nim bijacych sie zle by to sie skończyło i poprostu zaczął czepiac się Luke.
- Chodzi o to że odbiłem kiedyś Jamesowi jego dziewczynę z która był dość dlugo, ale on na nia nie zaslugiwał
- Ale dlaczego ja za to obrywam ?!
- Nie może mieć przypalu ze mną to uwzial się na ciebie.. Przepraszam młody. Pogadam z nim
- Alex ja nie chce tak dalej żyć. Przez ciebie teraz będę obrywal? To dlatego James mówił ze mam pilnowac braciszka.. Mam dość..
Wtedy młody wyszedł z pokoju i w sumie z domu. Krzyczalem za nim ale nic nie odpowiedział. Rodzice wrócili dopiero około 15 jednak. Zapytali gdzie Lukuś to odpowiedziałem że u kumpla..
[ Luke ]
Nie wiedziałem co ze sobą zrobić. Wyszedłem z domu i wloczylem sie po ulicach. Nagle spotkałem tą piękna osobke. Odrazu serce zaczęło bić szybciej.
- Hej Luke - zaczęła swoim słodkim głosem
- Cześć Amy - przytulilem ją
- Co się stało? - zapytała zmartwiona
- Nic takiego
- Przecież widzę, powiedz mi.. Przecież sie przyjaznimy. Ufasz mi?
- Tak Amy, chodzi o Jamesa i Alexa
- O co dokładniej?
- Dowiedziałem się że obrywam za Alexa bo on odbił Jamesowi dziewczyne.
- Ale dlaczego ty ?! - zapytała zdziwiona
- Oni nie mogą ze sobą nawet gadać.. Za dużo mieli przypalow, bojek i wgl.
- Współczuję ci, może herbata poprawi ci humor, mieszkam niedaleko może pójdziemy do mnie bo troche zimno
- No pewnie
Dom Amy był całkiem inny niż mój. Wyglądał na bogatszy. Był średniego rozmiaru ale był śliczny. Gdy weszlismy do niego na pierwszy rzut oka rzucają się białe schody na górę. Poszlismy najpierw do salonu z połączona kuchnią. Obok była jadalnia ale wolelismy usiąść w salonie. Jej rodzice byli w pracy więc miała chate wolną. Usiadłem w dużym pokoju na czarnej skórzanej sofie. Na przeciwko mnie był telewizor.
- Włączyć cos?
- Tak możesz włączyć muzyke - odpowiedziała slicznotka
- Co puścić? - zapytałem bo miałem pustke w głowie
- Co tylko chcesz - uśmiechnęła się do mnie
Wiem że dziewczyny wolą Justina Biebera czy Shawna Mendesa niż rap. Nie każde ale Amy taką była. Włączyłem więc Shawn Mendes - Marcy ( media ). Podobała mi sie w sumie ta piosenka. Amy poruszała się szybko i zwinnie w kuchni robiąc nam herbatke i coś do zjedzenia a ja patrzyłem na jej szczupła sylwetke.
Dlaczego Amy jest taka cudowna ?
Głos w mojej głowie mi nie pomaga. To tylko moja przyjaciółka i muszę się z tym liczyć. Nagle weszła do pokoju i położyła ciastka na stole. Wróciła jeszcze do kuchni po herbate i podała mi ją do ręki.
- Tam leży cukier gdybys chciał doslodzic
- Jest idealna, tak jak ty - O kurwa co ja właśnie powiedziałem? - Przepraszam wymskło mi się
Nie powiem że czuje że sie zaczerwieniłem. Stwierdziłem że szybko zmienię temat.
- Amy gdzie jest łazienka? - szybko zapytałem nim coś powiedziała.
- Prosto i na lewo
- Dziękuję
Wszedłem do łazienki i ogarnąłem włosy. Twarz przemylem woda żeby sie ogarnąć. Skorzystałem przy okazji z toalety. Wyszedłem i spowrotem Usiadłem obok cudownej osóbki.
- Może coś więcej mi o sobie opowiedz Luke ? - zaproponowała
Nie wiedziałem co mówić. Mam nudne życie.
- Hmm, prawie wgl nie mam ojca. Ciągle siedzi w pracy. Chciałbym żeby był przy mnie ale wiem że nie może. Wiem ze on tez chce. Ale krucho z kasa. - zrobiło mi sie smutno - zawsze chciałem dobrze grac w piłkę czy robić inne rzeczy ale nie miał kto mnie tego nauczyć. Niby był Alex ale nie miałem z nim akurat wtedy dobrych kontaktów. Strasznie brakuje mi ojca. Mama siedzi w domu i nami się opiekuje. Jak może wspomniałem lubie piłkę nożna choć nie gram za dobrze. Teraz twoja kolej
- Ojej, mam podobnie tylko że u mnie oboje pracują. Dla nich chyba się liczy praca. Wogole nie czuje w tym domu miłości. Pustka. Nawet nie mam kogo tu za bardzo zapraszać bo jakos nie chce sie przywiazywac do ludzi. Teraz mam ciebie - zaśmiala się - hmm co by dalej tu powiedzieć. Lubię grać w siatkówkę ale nożna też lubie. Mam mojego ukochanego psa Diane. Gdyby nie ona chyba bym umarła z samotności. O wilku mowa - zasmialismy się razem
Do pokoju w tym momencie weszła Diana. Był to labilador koloru biszkoptowego. Była suczka więc miała pięknie dopasowana różowa obroże. Odrazu mnie polubiła.
***
Z Amy gadalem jeszcze kilka godzin. Jest 20. Pewnie będzie przypadł w domu. Gdy tylko przekroczyłem próg domu zaczęły się pytania typu : gdzie byłeś ? U kogo ? Dlaczego tak długo? I tak dalej. Zbyłem szybko mame i poszedłem do swojego pokoju. Usiadłem na łóżku i wziąłem do rąk laptopa. Musiałem zrobić jakieś wypracowanie na polski. Poszło mi w sumie szybko. Zastanawiałem się co ja robię w sumie nie tak. Dlaczego obrywam za Alexa. Zdenerwowałem się bardzo. Wiem że Alexowi pomagają papierosy. Powinienem zacząć się truć żeby sobie ulżyć ? Nie powinienem ale cóż. Była godzina 21. Słyszałem że mama idzie do swojego pokoju się położyć. Alexa nie było więc droga wolna. Miałem zamiar iść do sklepu ale przypomniało mi się ze coś może być w pokoju Alexa. Może się kapnie. Najwyżej będę miał przypał. Wszedłem po cichu do pokoju brata. Bingo! W szafce przy biurku leżała paczka papierosów. Wyciągnąłem jednego i powoli wydostałem się z pokoju brata. W moim biurku znalazłem zapalniczkę. W sumie nie wiem skąd tu się znalazła. Wziąłem papierosa i zapalniczkę i wyszedłem za dom. Odpaliłem papierosa i zaciagnąłem się. Z ulgą wypuściłem dym.
- Luke co ty do kurwy robisz ?!- usłyszałem głos

CZYTASZ
Trudna Droga Do Szczęścia
Fiksi RemajaHistoria zwykłych nastolatków. Ona i On. On- Nieśmiały, Wysoki, Przystojny, Szykanowany. Ona- Szalona, Niska, Lekko Zagubiona, Ładna. Mająca tajemnice. Jak potoczą się ich losy? Czy będzie im łatwo? Co z ich przyjaciółmi? Książka zawiera wulgaryzm...