*jedyny*

140 5 0
                                    

Obudziliśmy się... o ja cie ale zabalowaliśmy... pomyślałem

-to ja pójdę do jakiegoś sklepu po coś do jedzenia ok ? -spytałem

ok -odpowiedziały

udałem się w kierunku drzwi wyszedłem.

*per Ewk*
ja cie to cudowne uczucie mieć ludzi którzy cie rozumieją i stoją za tobą murem^^ pomyślałam

-no to teraz mamy czas opowiadaj jaki on jest -pytała z zaciekawieniem Jola

-No jest tak jak ci mówiłam cudowny...^^

-Ale coś więcej jak całuje ??- Jola wciąż zadowała pytania

-najlepiej ze wszystkich moich "związków" jest taki delikatny, namiętny, poprostu cudowny czuję się przy nim bezpiecznie i dobrze....

-o ja... wiem jaka była sytuacja z twoim ojcem ale musimy o tym już zapomnieć a teraz ci się zapytam tylko się nie obraź ale wiesz ta moja ciekawość... robiliście to już??-pytała podekscytowana Jola jakby chciała usłyszeć wszystkie szczegóły

-muszę cię rozczarować nie robiliśmy tego ;p jeszcze dla mnie to za wcześnie

-No w sumie ale wiesz musiałam spytać bo po tobie to nigdy nie wiadomo ;'D -śmiała się że mnie

-oszzz tyyyyyy.... A nie mówił Ci poważne jest to z jego strony???

-możesz spać spokojnie z nim i bez :'D wpadł też po uszy jak i ty mówił mi przedtem -te słowa dały mi poczucie w 100% procentach że moje życie już nie będzie takie samo z czego się bardzo cieszę

-wróciłem -uszlyszalam jego cudowny głos z przedpokoju

wszedł do nas do pokoju nasze usta znów się spotkały. Jola wymkła się z pokoju poszła do łazienki... było cudownie uwielbiam ten moment kiedy czuje jego usta, oddech...

-ei koniec tych amorów śniadanie czeka -powiedziała Jola

Zjedliśmy śniadanie było pyszne.

-Jola idź się spakować wieczorem wyjeżdżamy -powiedział kamil

-ok lecę będę za godzinę albo.... dwie ... lub trzy... -powiedziała

-nie spiesz się...- mówił śmiejąc się Kamil

-ok to będę o 17:00 wystarczy wam tyle...:'D -spytała z uśmiechem na ustach

-musi bo samolot o 18:00 -odpowiedział

-dobra to ten "bądźcie grzeczni" do zoba chiaoo.... -powiedziała śmiejąc się

-ok "będziemy grzeczni " -odparł Kamil rumieniąc się

Jola wyszła...

chwilę później do drzwi zapukał listonosz przekazał polecony do mnie, do mnie? zdziwiłam się otworzyłam było to że szkoły coś tam pisali, że mnie wywalają czy coś a mam ich gdzieś wyrzuciłam do kosza ich wypociny wrócilam do kamila całe przedpołudnie i kawałek po spędziliśmy przytulając się i całując... to było cudowne, piękne, z nikim innym nie było tak pięknie jego delikatne ruchy^^ kocham go naprawdę go kocham... czas szybko zleciał dostałam sms-a

od Joli
jestem pod hotelem chodźcie już koniec tego dobrego... 😆

do Joli
no już 😔

wyszliśmy z pokoju nastepnie udaliśmy się pod hotel gdzie czekała Jola. Zapakowaliśmy walizki do samochodu po czym udaliśmy się na lotnisko zdążyliśmy jak na styk

◇ SKOK PROSTO W SERCE ◇Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz