W świecie, gdzie ludzi zastępują stworzenia nadnaturalne słaby, drobny Sylf dostaje dar od losu, jakim jest mąż Avatar, przedstawiciel najrzadszego z gatunków. I wszystko jest dobrze, jednak on ma drugiego męża.
Heeeeey więc tak! Troszkę krótsza, ale myślę, że dość ciekawa opowieść :-) (wcale niexd)
Więc tak, najważniejszą rzeczą jaka może was odstraszyć (choć uważam, że dla osób, które czytają wszystko co pisze, nie ma czegoś takiego) to fakt, że opowiadanie zawiera trójkąt małżeński.
Jak nazwa wskazuje, domyślacie się o co chodzi. A na ładnym, magicznym wykresie przedstawia się to tak:
Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
Zignorujcie brodę Luke'a błagam xd wolałabym tego Luke'a z quiffem, ale po prostu musi wyglądać tutaj starzej xd no i ma kolczyk
I tak, Mikey ma skrzydła, jak chcecie, bo jestem Januszem Photoshopa i się nudziłam, więc mam więcej takich (badziewnych, głupich) przeróbek.
A tak to :
• homo xD • troszkę smutno, ale wszystko będzie dobrze (to tak tylko o. Nienawidzę smutnych zakończeń) • ten trójkąt małżeński • nadnaturalne