Rozdział 7

13 2 0
                                    

Trzy dni później ponieważ nie znam dobrze Legnicy
Budzę się obok leży jak zwykle Chole. Pamiętam tylko tyle że prawie wszyscy prawie zginęliśmy przy oblężeniu , ale zdołaliśmy odeprzeć atak zombie. A noc z Chole cudowna jak zawsze.
-Chole wstawaj mamy już nowy dzień.
-Już wstaje -odpowiedziała -Czujesz ten zapach? -zapytała.
-Tak czuję. Pewnie śniadanie już gotowe. -odpowiedziałem.
-Jacob i Chole śniadanie!! -zawołał nas Deryl
-Już idziemy! -odkrzyknołem.
Po pięciu minutach byliśmy na dole. Po zjedzeniu śniadania byliśmy gotowi do wzruszenia tylko musieliśmy znaleźć większy bus. Wystarczyła nam godzina szukania i był drugi bus.
-Dobra wszystko gotowe? -zapytałem.
-Tak! -odpowiedź chórkiem.
-To możemy ruszać. Ja jadę busem swoim. Nowi jedziecie samochodem. Deryl z Aniołkami nowym busem. A Rodzinka wy jedziecie swoim samochodem. A i kolejne miasto to Wrocław kod to WRC76523. A zadania brzmią tak:
1.Znaleźć żywych.
2.Uzupełnić zapasy żywności i amunicję.
3.Przetrwać pięć dni i zdobyć materiały budowlane.
Po około dwóch i pół godziny jazdy byliśmy we Wrocławiu.

Dziękuję mojej kochanej przyjaciółce Lisiaczek. Dziękuję że czytasz tą książkę.

Ciastek

Apokalipsa Zombie Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz