32

64 8 2
                                    

Przyszłaś punktualnie o piętnastej. Nigdy się nie spóźniałaś. Byłaś ubrana w czarną sukienkę na krotki rękawek. Jak zwykle wyglądałaś pięknie. Moi rodzice już czekali w korytarzu, patrząc na każdy mój ruch względem Ciebie. Było to dość krępujące, zwłaszcza, że chciałem Cię pocałować. Musiałem to sobie odpuścić, więc tylko lekko Cię objąłem. Mam nadzieje, że nie masz mi tego za złe. Chwyciłem Cię za rękę i wymijając Liz i Roberta, po prostu zaprowadziłem Twoje drobne ciało do kuchni.

Obiad przebiegł całkiem spokojnie.  Prócz pytań ' Co u Ciebie Holly?', ' Dobrze się uczysz?', 'Co u rodziców?', obyło się bez nerwów. 

Chciałbym być zawsze przy Tobie aniołku.... 

Holly - L.HWhere stories live. Discover now