Rozdział 8

349 17 9
                                    

Wtorek, 5:18

Wstałam wcześniej niż zwykle, obudziłam się od tak, sama z siebie. Wczoraj, okazało się, że Milena jest całkiem fajna.

Strasznie źle się czułam. Zeszłam do kuchni. W pomieszczeniu stała moja mama.

Mamo... – powiedziałam zachrypniętym, zmęczonym głosem.
–Hmm? Co ty tak wcześnie na nogach?
Nie wiem, po prostu się obudziłam. Mogę zostać w domu? Cholernie źle się czuje.
Jasne, zostań. Tylko, żebyś potem wiedziała co było na lekcjach.
Dziękuje. – powiedziałam przytulając mamę. – zrobisz mi herbatę?

Herbata była już gotowa. Wzięłam kubek w rękę i po cichu ruszyłam na górę. Wszyscy, prócz mamy spali, ona robiła śniadanie, standard.

Zatrzymałam się przy schodach na górę. Zakręciło mi się w głowie. Całe szczęście, że mama tego nie widziała, bo wpadła by w histerię, i truła by "że jestem bardzo chora".

Położyłam się w łóżku i postawiłam kubek z resztką herbaty na szafce nocnej. Zasnęłam.

Wtorek, 10:33

Jak przyjemnie jest spać, kiedy nie musi się iść do szkoły.

Zeszłam na dół. Weszłam do łazienki, umyłam się. Udałam się do kuchni i zrobiłam sobie śniadanie-kanapki z serem. Oryginalne, wiem. Wzięłam tabletkę przeciwbólową, bo szczerze przyznam, ledwo trzymałam się na nogach.

Rodziny nie było w domu. Miałam całą chatę dla siebie. Wykorzystam ją na oglądanie Tv.

Wtorek, 14:30

Cały czas oglądałam telewizję. W sumie, gdy normalnie jestem w szkole, stacje telewizyjne puszczają ciekawe rzeczy. Nagle ktoś zapukał do drzwi.

Z perspektywy Michała
Wtorek, 14:32

Zapukałem i zadzwoniłem do drzwi mieszkania mojej przyjaciółki. Otworzyła mi niebieskooka, piegowata brunetka, wyglądająca na zmęczoną Julkę.

Hej. – powiedziałem i wszedłem do środka. – Nie było cie w szkole.
–Wiem. – uśmiechnęła się.
–Czemu? – zapytałem siadając na kanapie przed telewizorem, tuż obok Julki.
–Źle się czułam...
–Już ok? – zapytałem, z nadzieją, że Julka pójdzie ze mną na casting do talent show. Na razie nie chciałem jej o tym mówić.
–Chyba tak.
–Mam dla Ciebie niespodziankę, idziesz? – zapytałem, robiąc iście debilną minę.
–Jasne. Pójdę się ubrać, czekaj. – uśmiechnęła się Julka.

Z perspektywy Julki
Wtorek, 15:00

Co on knuje? Jaką niespodziankę?

Właściwie to nie czuję się zbyt dobrze, ale widziałam, że Michałowi zależy na tym, żebym z nim poszła. Szliśmy parkiem w stronę centrum kultury. Nie wiedziałam czy tam idziemy, ale Michał za nic nie chciał mi nic powiedzieć.

Przechodziliśmy przez ulicę. Zakręciło mi się w głowie, nogi się pode mną ugięły. Widziałam rozmazany obraz. Nie zdążyłam nic powiedzieć. Nadjechało auto. Zemdlałam.



Byle być sobą Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz