-Yoongi, wstawaj szybko! Rodzice idą! –potrząsnął mną brat. –Yeonrin, musisz przenieść się na łóżko! Yoon, matka zaraz na ciebie nakrzyczy!-Już, już. Spokojnie – mruknąłem podnosząc się, całkiem zapomniałem o tym, że Yeonrin spała wtulona w mój bok. –Yeonrin, wstawaj, no już!
Dziewczyna zaczęła się przeciągać. Wiedząc, że nie mamy czasu na takie rzeczy, wstałem i wziąłem ją na ręce. Delikatnie ułożyłem ją do łóżka i przykryłem ją szczelnie kołdrą. Dosłownie kilka sekund później w drzwiach stanęła moja mama, a zaraz za nią ojciec.
-Czemu nie powiedziałeś, że Yeonrin zostaje na noc? –zapytała mama krzyżując ręce na piersiach. –Spałeś na podłodze? –spojrzała pod nogi.
-Przepraszam, to wyszło dosyć niepodziewanie –mruknąłem zakładając koszulkę, która leżała i poprawiając spodnie dresowe.
-Nie podoba mi się to zachowanie –odezwał się mój ojciec. –To nie wygląda dobrze, jak dziewczyna i chłopak śpią w jednym pokoju.
-Możecie ciszej? Yeonrin jeszcze śpi –wskazałem na dziewczynę, która powstrzymywała się przed otworzeniem oczu. –Porozmawiamy o tym później, chociaż w sumie nie ma o czym. Nic się nie stało.
Tato pokręcił jedynie głową i wyszedł, tuż za nim pokój opuściła mama. Mój brat przyglądał mi się przez chwilę z uśmiechem i również wyszedł. Dziewczyna w końcu mogła przestać udawać, że śpi. Usiadła na łóżku i wpatrywała się we mnie.
-O co chodzi? –również przyjrzałem jej się podejrzliwie.
-Żadnego „dzień dobry, słonko"? Zawiodłam się –prychnęła i wstała chcąc udać się do łazienki. W ostatniej chwili przed jej wyjściem zdążyłem złapać ją za nadgarstek i przyciągnąć ją do siebie. Złożyłem na jej ustach soczysty pocałunek.
-Dzień dobry, słonko –powiedziałem z uśmiechem, puszczając ją.
-No, tak lepiej –roześmiała się.
Weekend zleciał niesamowicie szybko. Pochłonięty muzyką, znowu niemalże zaspałem do szkoły. Wyszedłem do szkoły później niż zwykle. Byłem pewny, że moja przyjaciółka będzie na mnie czekać w klasie, jednak jej krzesło było puste. Postawiłem kartonik mleka i czekałem. Kątem oka zobaczyłem jak Yeonrin wchodzi prawie spóźniona do klasy. Niemal wszyscy siedzieli już na miejscach rozmawiając ze swoimi sąsiadami. Już na wejściu zobaczyłem, że moja przyjaciółka jest w wyśmienitym humorze. Cała w skowronkach z uśmiechem na ustach podeszła do mnie i nachyliła się nad moim krzesłem zarzucając mi ręce na szyję. Wtuliła i się w kark, a ja znieruchomiałem pod wpływem jej bliskości. Czułem jej delikatny oddech, a jej usta niemalże muskały moją skórę. Siedziałem na krześle nie wykonując żadnych ruchów. Podniosłem wzrok przyłapując cała klasę wpatrującą się w nas w nienaturalnej ciszy. Na mojej twarzy pojawiły się wypieki.
-Po co się nimi stresujesz, Yoongi. Przecież oni nas nie obchodzą, jesteśmy tylko my –wyszeptała mi do ucha, przez co automatycznie przeszły mnie dreszcze. Położyłem dłoń na jej przedramieniu i starałem się opanować oddech.
-Widzę, że masz dzisiaj dobry humor –zaśmiałem się nerwowo.
-Nawet nie wiesz jak bardzo dobry –uśmiechnęła się szeroko i złożyła soczystego buziaka na moim policzku, byłem pewny, że moja twarz przybrała już kolor purpury. Yeonrin w końcu przestała mnie przytulać i usiadła na miejscu obok. W klasie dalej panowała przerażająca cisza. Wszyscy spoglądali na nas zaszokowani.
-Chcesz mleko? –mruknąłem wskazując na kartonik aby naturalnie przerwać milczenie.
-Jeszcze pytasz? –roześmiała się, gdy podawałem jej kartonik. –Mam niezłe wieści, ale to na przerwie.
CZYTASZ
Don't try to disappear [yoongi ff]
Fanfiction[Zakończone] "Nigdy nie sądziłem, że obecność drugiej osoby może tyle zmienić." On - otoczony murem Ona - odpowiedzialna za jego zniszczenie Ona - uważa, że jest nikim On - uważa, że Ona jest wszystkim