Rozdział 3

31 4 4
                                    

Wstałam jakoś 6:30 by nie spóźnić się na śniadanie, oczywiście dziewczyny spałoy . Postanowiłam ich nie budzić . Ubrałam pudrowy sweterek i jasnoniebieskie spodnie .
Wyszłam z pokoju i udałam się do stołówki . Usiadłam w pierwszym lepszym stoliku . Po dłuższej chwili dostałam bułkę z masłem i tace , na której leżał pokroiony pomidor i ser
Nałożyła sobie ser i pomidor na bułkę i zaczęłam jeść. Nagle ktoś położył dłoni na moim ramieniu. 
- Cześć - uśmiechnął się Filip.
- O hej - powiedziałam od wzajemniając uśmiech .
- Mogę się dosiąść - Pyta.
- Jasne - odparłam.
- Słuchaj chciałem zapytać cię czy chciałaś by być ze mną w parze? Dziś jedziemy do jakiejś jaskini i każdy ma znaleźć sobie osobę , z którą będzie się trzymał . A wszystkie osoby z mojej klasy są zajęte , więc pytam ciebie . - mówi zakłopotany .
- Tak ... Tak chcę być z tobą w parze - mówię wesoło.
- Naprawdę ? - pyta z niedowierzaniem.
- Tak - uśmiecham się.
- Super - mówi odwzajemniając uśmiech.
Dokończyłam śniadanie i udałam się do swojego pokoju. Filip chciał być ze mną w parze.
Wow. Naprawdę musi być jakaś więzi między nami . Cieszę się jak głupia.
W pokoju zastałam już ubraną Madzię i leżącą na łóżku Delfinę.
- Delfina ubierz się , nie długo zbiórka - mówię.
- Ehhhh.... Okej - mówi leniwie .
Zamknęła się w łazience. A ja poszłam szykować prowiant i potrzebne rzeczy.
- Julka! Ziemia do Julki - krzyczy Madzia .
- Hm... coś mówiłaś - pytam. 
- Tak , ja z Delfiną jestem w parze - mówi .
- Aha , Okej - wzruszam ramionami .
- To tyle ,myślałam , że się obraziszy - mówi zdziwiona.
- Nie , nie ja mam parę - mówię .
- Ooo a kogo ? - pyta.
- No , Filipa - mówię szczęśliwą .
- Naprawdę - Niedowierza.
Kiwam twierdząco głową
- Aaaaa , szczęścia - mówi.
Patrzę na nią jak na idiotke. Po spokowaniu potrzebnych mi rzeczy , zeszłam na dół , na zbiórkę.
- Julka - krzyczy Filip .
Podszedł do mnie i uśmiechnął się do mnie . Ustawił się ze mną w rzędzie i czekał aż przewodnik skończy gadać. Po monologu przewodnika złapał mnie za dłoń i poszedł ze mną w stronę autokaru . Mam nadzieję ,że nie zauważył moich rumieńców. Usiadłam z Delfiną jak zwykle . Słuchałyśmy jakieś fajnej piosenki , gdy nagle do mikrofonu zaczął mówić przewodnik. Gadał coś o historii tej jaskini , o bezpieczeństwie, planu i dalej nie wiem , bo tak przynudzał , że zasnełam . Gdy się obudziłam zobaczyłam , że jestem przykryta męską kurtką. 
- To Filipa -mówi Delf.
- Coo!? Ale skąd , jak !? - pytam.
- Było widać po tobie , że chciałaś się zapytać - mówi Delfina.
Nic nie odpowiedziałam , tylko odwróciłam głowę w stronę gdzie siedział Filip .
Awwww ... on też spał . Wyglądał tak słodko . Przykryłam go, jego kurtką . Gdy już zbierałam dłoń od niego , złapał ją i przyciągnął mnie do siebie tak blisko , że tylko centymetr dzielił moją twarz od jego . Byłam czerwona jak pomidor .
- Jesteś słodką jak śpisz - powiedział z szyderczym uśmiechem na twarzy .
- Czy możesz mnie już puścić? - pytam cała czerwona.
- Może tak , może nie - mówi uśmiechnięty.
Nie wiedziałam co zrobić , więc uderzyłam go . Gdy to zrobiłam , spanikowałam .
Byłam zła na siebie ,ale sam się o to prosił . Gdy już dojechaliśmy na miejsce ,przewodnik kazał ustawić się w parach . Po czym podzielił nas na 4 grupy po 7 osób. 
My byliśmy 3 grupą , chodzi o mnie i Filipa dla jasności . Gdy przyszła nasza kolej , udaliśmy się do wejścia . Trochę się stresowałam , a najgorsze było to , że Madzia i Delfina były w innej grupie. Środku było strasznie ciemno. Złapałam się czyjegoś rękawa.
- Boisz się?- spytał Filip .
- T-Trochę - odpowiadam speszona.
- Złap się mojej dłoni . Obiecuję , że nic ci się nie stanie jak jesteś przymnie - mówi łapiąc mnie za dłoń i starając pocieszyć .
- Okej - mówię już mniej bojąc się.
Szliśmy przez kręte korytarze, aż doszliśmy do miejsca w którym było trzeba się wspinać. Gorzej być nie mogło.  Przewodnik wszedł pierwszy , a na dole została wspomagająca . Wszyscy po kolei już weszli , nawet Filip . Tylko ja teraz musiałam do nich dołączyć.  Pani przypieła mi sznurek żebym nie spadła . Zaczęłam się wspinać , byłam daleko od ziemi . Położyłam stopę na wystającym kamieniu ...
- Julka - krzyknął Filip .
W jednej chwili zorientowałam się,  że zwisam na ścianie  ...

Ciąg dalszy nastąpi 😈😈😈☺☺☺♡♡♡♡

Miłość nie do zdobycia Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz