Kraina czarów.
Po mojej prawej stronie różowa łąka, a obok las z waty cukrowej i cukierków.
Po lewej stał betonowy bunkier.
Stałam na środku małej rzeczki i kamyczków na bosych nogach.
Wokół mnie było całkiem pusto oprócz wymienionych rzeczy.
Nagle wszystko przewróciło się do góry nogami, a ja modliłam się, żeby nie wpaść w próżnię.
Zamknęłam oczy i znalazłam się w bunkrze.
Odkurzałam ściany z pajęczyn i chowałam się za kanapą..W lesie wpadłam na wysoką , zakapturzoną postać.
Widziałam tylko brązowe oczy, od których nie mogłam się oderwać.
Po chwili zniknęła.
Tata kazał mi wsiąść do samochodu i wyruszyliśmy do domu.
Zasłonił mi oczy, czułam słodki zapach kwiatów.
Byliśmy na łące. Kazał mi złapać moje zwierzątko. Pacynek to pająk struktury czarnej wdowy, ale wyższy, większy i niebiesko-różowy , a z jego tyłu sypał się brokat.
Musiałam go dorwać przed 22.
CZYTASZ
Marzenia Senne cz.1
RandomOpowieści narodzone w mojej głowie podczas snu. Są one zakręcone, mega dziwne, a czasami nawet chore. Prościej mówiąc -to będzie mój sennik. Mam wrażenie, że to, co tworzy moja wyobraźnia, jest godne zapisania.