Wepchnęli mnie do pomieszczenia pełnym lalek. Starych, zniszczonych lalek, które rzucały się po przeźroczystych ścianach pokoju psychiatrycznego.
Wybiegłam i uciekłam mojej mamie, wzięłam samochód i pojechałam do bezpiecznego dla mnie miejsca.
Stare kamienice z wybitymi oknami, lekki wiatr przechodził przez szare, podarte firanki.
Patrzyłam się przez okno, gdy nagle zajechał mój tata razem z babcią.
Ja przerażona, stałam jak wryta. Babcia wbiegła do skromnego budynku skacząc z radości i wąchając talerze. Zaprosiła nas do stołu na obiad.
CZYTASZ
Marzenia Senne cz.1
RandomOpowieści narodzone w mojej głowie podczas snu. Są one zakręcone, mega dziwne, a czasami nawet chore. Prościej mówiąc -to będzie mój sennik. Mam wrażenie, że to, co tworzy moja wyobraźnia, jest godne zapisania.