Rozdział 4

229 7 0
                                    

Obudziły mnie głośne rozmowy. Wzięłam telefon i zobaczyłam, że jest 7.00! Kto o tej godzinie nie śpi w wakacje! Wstałam z łóżka, żeby zabić sprawcę obudzenia mnie. Krzyki dochodziły z pokoju Luke'a. Wsadziłem lekko głowę między drzwi i zobaczyłam, że gada przez telefon.
-Arzaylea! Zrozum, że chcę i muszę jechać. Chcę spędzić czas z rodziną a nie tylko z Tobą! Obiecuję, że jak przyjadę, pojedziemy na kilka dni nad jezioro. Ja kończę, bo muszę się jeszcze spakować. Pamiętaj, Kocham tylko Ciebie. Pa!
Zanim kompletnie zakończył połączenie, pobiegłam do pokoju. Kocha tylko ją w sensie, że tylko ją a rodziny nie, czy tylko, że tylko ją? Boże, ale to skomplikowane!
Muszę zacząć się pakować, jeśli chce zdążyć do obiadu, ponieważ umówiłam się potem z Monicą. Nagle usłyszałam pukanie. Obróciłam się i zobaczyłam Lukeya.
-Hej mała, gadałem z Arz czy chciałaby z nami pojechać, ale ona nie chce.
Czy ja się przesłyszałam? Arzaylea nie chce jechać z nami! Nawet nie wiecie jak się cieszę!
-No słuchaj, przykro mi. Spędzimy super te wakacje rodzinnie.
-Jej się chyba w dupie poprzewracało. Tak źle, tak źle. Ona chce, żebym został i tak ma być, a wiesz, że chcę spędzić z wami wakacje.
-Tak wiem, ale idź się już pakować, bo będzie tak, że nie zdążysz i wtedy na serio już nie pojedziesz.
Uśmiechnął się do mnie pokazując te swoje urocze dołeczki i wyszedł.
Skończyłam się pakować i właśnie chciałam chwile poleżeć na łóżku, kiedy usłyszałam krzyk mamy z dołu.
-Mia, Luke! Obiad!
Niechętne zeszłam na dół. Już wszyscy czekali na mnie, żeby zjeść. Usiadłam obok Luke'a.
-Kochanie, spakowała się? - spytała się moja mama.
-Tak. Po obiedzie umówiłam się z Monicą, więc wrócę wieczorem.
-Dobrze, tylko pamiętaj, że masz położyć się wcześnie. Jutro wyjeżdżamy o 7 rano.
-Jasne.
Zjadłam szybko obiad i pobiegłam do pokoju. Zadzwoniłam do Monicy, że za 15 minut w McDonald's. Szybko się przebrałam z pidżamy w biała koszulę i czarne szorty. Tak, przez cały dzień byłam w pidżamie. Zeszłam na dół założyć swoje Converse'y.
-Jasne!
Ubrał szybko Vans'y  i wyszliśmy z domu.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
I jak wam się podoba? Długo mnie tu nie było, ale powracam!
WOLNE PISANIE
Piszcie komentarze czy wam się podoba czy coś zmienić :)

Zakazane UczucieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz