Rozdział 9

211 9 4
                                    

Odwróciłam się w stronę mojego towarzysza i kogo zobaczyłam?! Zayna.

-Zayn! Co ty tu robisz?-spytałam zdziwiona.

-Mia? No to pojechaliśmy razem na wakacje!-zaśmiał się uroczo.

Zayn jest naprawdę super. Oczywiście jako przyjaciel. Może mogło by być coś między nami, ale na razie chcę skupić się na Luke'u.

-Sama przyszłaś czy z kimś?

-Z bratem lecz znalazł już sobie towarzystwo.-pokazałam dyskretnie głową za niego.

Widziałam, jak Luke całuję jakąś rudą. To trzeba być idiotą. Chociaż zabolało mnie to. Pewnie wyruchał wszystko co jest żywe. O nie, fujka. Wypiłam już całego swojego drinka. Zayn zamówił mi jeszcze kilka, sam nie pił.

-Chodź zatańczyć, Zaynuś.-uśmiechnęłam się figlarnie.

-Zaynuś? Podoba mi się, kotku.-złapał moją rękę i poszliśmy zatańczyć.

Na początku czułam się nieśmiało. Pomyślałam, że przecież raz się żyje, nie? Odwróciłam się do niego i zaczęłam się o niego ocierać. Mruczał mi do ucha i jeździł swoimi rękoma po moim ciele. Zaczął całować moją szyje i robić malinki. Podniecało mnie to. Odwróciłam się do niego przodem i mocno go pocałowałam.

-Podobasz mi się-mruknął w moje usta Zayn.

-W sumie, nie jesteś taki zły.-zaśmiałam się.

-Idziemy się przejść? Zwiedzimy okolicę, jak się zgubimy to mamy telefony. Nie dawaj się prosić.-namawiał mnie chłopak.

Zgodziłam się i zaczęłam szukać Luke'a, żeby mu powiedzieć, że wychodzę. Niestety, nie znalazłam go. Pewnie był w kiblu, ale nie miałam ochoty tam wchodzić. Napisałam szybkiego SMS do Luke'a, że wychodzę z klubu. Może odczyta.

Ruszyliśmy z Zaynem przed siebie. Lampy oświecały nam drogę, więc po paru chwilach znaleźliśmy się na plaży. Ściągnęłam moje szpilki, żeby łatwiej chodziło mi się po piasku. Rozmawialiśmy o różnych bzdetach i przypominaliśmy sobie czasy z naszego dzieciństwa.

-To były czasy.-westchnął Zayn.

-A jak tam w elicie? Podoba Ci się bycie popularnym?-zaśmiałam się. Zawsze takie tematy mnie śmieszyły.

-Tęsknie za Tobą i Monicą, za naszą paczką. Szczególnie za Tobą, Mia. Od zawsze mi się podobałaś.-przybliżył się do mnie, a ja stanęłam jak wryta.

-Kłamiesz. Teraz masz te swoje panienki na jedną noc. Muszę już lecieć, odezwę się.-pocałowałam go w policzek na pożegnanie i poszłam szybkim krokiem do hotelu.

Widziałam go już z daleka, więc trudno mi nie było trafić. Weszłam chwiejnym krokiem do pokoju, myśląc, że będzie już Luke lecz nie ma go. Podeszłam do szuflady i wyjęłam dwie tabletki na rano i jakąś wodę z lodówki. Położyłam je na stoliczku obok mnie. Zdjęłam tylko kombinezon i rzuciłam gdzieś go w kąt. Tak samo jak szpilki. Nie miałam ochoty ubierać pidżamę, byłam po prostu zmęczona. Nie myśląc, zasnęłam.


~~~~~~~~~~~~~~

Dzisiaj tak krótko, ponieważ nie miałam zbyt dużo czasu. Brałam udział w fundacji i pomagałam psiakom. No nie ważne.

Jak wam się podoba? Piszcie komentarze! Bardzo ważna jest wasza opinia!

Udostępniajcie!

Kocham x

Zakazane UczucieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz