Rozdział 1

341 9 1
                                    

Pierwszy dzień wakacji, nareszcie! Pojutrze razem z moim bratem i rodzicami jedziemy do Grecji. Plusy tego wyjazdu są takie, że będę mieć z nim sam na sam pokój i może jeszcze bardziej zbliżymy się do siebie. Boże, co ja gadam. Przecież to jest mój brat. Zresztą, ma piękna dziewczynę, Arzaylea. Właśnie, zapomniałam coś trochę opowiedzieć o sobie. Jak już wiecie mam 16 lat. Mam 173 cm wzrostu i jestem blondynką o niebieskich oczach. Jak Luke! On ma 190 cm wzrostu i jest bardzo przystojny. Jest straszy ode mnie o 4 lata. Osobiście mam już dosyć trzymania w sobie uczucia do niego. Już chciałam mu to powiedzieć, lecz niespodziewanie Arzaylea wpadła do Luka w odwiedziny. O moim uczuciu do brata wie tylko Monica, moja najlepsza przyjaciółka.
O Boże! Zapomniałam, że jestem umówiona na 13 w "Słoneczny Brzeg"*. Taka kawiarnia w centrum Sydney. Biorę do ręki telefon i i spokojnie stwierdzam ze mam jeszcze 2 godziny do wyjścia. Wstaje z łóżka i kieruje się do kuchni. Kiedy już schodzę, nagle na kogoś wpadam.
-Przepraszam Mia. Zapatrzyłem się w telefon.
-Nic się nie stało.
Nagle zauważam, że Luke patrzy się na mój biust.
O Fuck. Zapomniałam, że jestem w koszulce , która prześwituje mi co nieco i w koronkowych majtkach. Już czuje jak mi gorąco na policzkach. Spoglądam na niego i widzę dość duży namiot w jego bokserkach.
-No to ten... ja lecę do kuchni.
I uciekłam. Jaki wstyd. Zrobiłam sobie szybko śniadanie i pobiegłam do pokoju. Trzymałam w jednej ręce miskę z jedzeniem, a w drugiej trzymałam rzeczy, w które mogłabym się ubrać. Jestem kobietą i mam prawo nie wiedzieć w co się ubrać. Wreszcie wybrałam szorty i białą bluzkę. Patrzę w telefon i stwierdzam, że mam 10 minut na dojście do kawiarni. Monica mnie zabije. To całe szykowanie zajęło mi, aż 2 godziny. Wzięłam szybko telefon i pobiegłam na dół. Zaczynałam już ubierać trampki, gdy usłyszałam.
-A ty gdzie się wybierasz? - Luke, nie zachowuj się jak mama.
-Idę do centrum. Mam 10 minut na dotarcie, nie mam czasu na ploteczki.
-Podwieźć cię? - Aż mi się gorąco zrobiło. Ja i Luke w jednym samochodzie! Woah!
-Tak, ale ruszaj się szybciej.
-Jak zwykle miła. - uśmiechnął się do mnie, pokazując te swoje idealne dołeczki. Czasami mam ochotę wsadzić tam palca i sprawdzić jak głębokie są, ale potem myślę "To jest twój brat, idiotko. Zreszta, kto normalny by tak zrobił?"
Wiem, mam bujną wyobraźnię.
Wyszliśmy przed dom, żeby Luke mógł spokojnie go zamknąć. Kiedy doszliśmy do auta, jak na dżentelmena przystało,  otworzył mi drzwi. Posłałam mu jak najszerszy uśmiech, który odwzajemnił. Jak można go nie kochać? On szybko usiadł z drugiej strony i ruszyliśmy.
Patrzyłam na piękne widoki (wyczucie ten sarkazm) za oknem. Nagle poczułam wielka dłoń na kolanie. Zerknęłam na brata, który się uśmiechnął i powiedział:
-Jesteś piękna. Szkoda, ze jesteś moją siostrą.

~~~~~~~~~~~~~~~
*nie wiem czy jest taka kawiarnia w Sydney, tak sobie wymyśliłam haha

Pierwszy rozdział za sobą! Podoba wam się? Wypowiedzcie się w komie :)
Będę starała się dodawać rozdziały codziennie.
Miłego wieczoru!

Zakazane UczucieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz