Rozdział 8

230 6 4
                                    

Ja i Luke wybraliśmy się na plaże. Rodzice woleli odpocząć, więc tak we dwójkę siedzimy na plaży.

-Idziesz do wody?-spytał Luke.

-Nie chcę, idź sam.

I tak właśnie ściągnął koszulkę. Boże, jaką on ma klatę! Zazdroszczę Arz, że ma go na wyłączność. Chociaż Luke pokazał, jak jest jej wierny. Niby mogłam powiedzieć to Arzaylea'i, ale tak naprawdę o związku z Luke'iem mogę pomarzyć. Jednak postanowiłam, że mu powiem, tu na wakacjach, co do niego czuje.

Właśnie wychodził z wody. Krople spływały mu po całym ciele. Miał mokre włosy, co sprawiało, że wyglądał jeszcze bardziej seksownie niż zazwyczaj.

-Zrób zdjęcie, zostanie na dłużej.-zaśmiał się Luke.

-Jeszcze by mi szybka w telefonie pękła, jakbym oglądała to zdjęcie.-słabe to było, cóż.

-Nie wyszło Ci, mała. Idę do baru po coś do picia, też chcesz?

-Weź mi piwo.

-Przecież ty niepełnoletnia jesteś!

-Odmówisz swojej najlepszej siostrze na świecie?!-zrobiłam słodkie oczka.

-Dobra! Ale ani słowa rodzicom, bo mnie zabiją.

-Dzięki braciszku.

Po 10 minutach Luke przyszedł z moim piwem i Colą dla siebie. Zobaczyłam, że to piwo jest bezalkoholowe.

-Ty jesteś głupi czy głupi? To jest piwo bezalkoholowe!

-Ty myślałaś, że naprawdę Ci przyniosę piwo prawdziwe?-zaśmiał się gorzko.

Postanowiłam, że do końca dnia się do niego nie odezwę. Płożyłam się na plecach, żeby opalić trochę tył.

-Zapomniałaś się posmarować. Podaj mi krem-nic nie zrobiłam.

-To teraz nie będziesz ze mną gadać? Dobrze.

Wziął krem sam i posmarował mi plecy. Oczywiście, żeby to zrobić, usiadł mi na dupie. Podnieciło mnie to, nie wiem dlaczego. On jest moim ideałem. To jest chore, jak ja go kocham. Ktoś mi kiedyś powiedział, że miłość to choroba. Jestem chora psychicznie.

-Gotowe! Nawet nie podziękujesz? Sama chciałaś.

I w tej chwili poczułam, że Luke odwiązał mi stanik kąpielowy i wyrwał go. Teraz leżałam tylko z majtkami i to na plecach. Zajebiście.

-Luke oddaj mi stanik!

-O teraz się odzywasz? Nie tak łatwo, skarbie.-uśmiechnął się.

-Co chcesz?-spytałam chłodno.

-Prześpij się ze mną.

-Co ty powiedziałeś?!-zakrztusiłam się powietrzem.

-Żart! No chyba nie pomyślałaś, że będziemy uprawiać seks. Przecież ty jesteś moją siostrą, i w ogóle za młoda na seks.

-Przypomnij mi, ile miałeś lat, kiedy miałeś to już za sobą.

-Nie pamiętam.-odpowiedział głupio. Ja dobrze pamiętam!

-Miałeś 15 lat i to z kim jeszcze? Z nauczycielką od Angielskiego! I jeszcze zabroniłeś mi mówić rodzicom. Pamiętam to dobrze.

-Zmieńmy temat, co?-widziałam na jego polikach rumieńce.

-Oddaj mi stanik.-rzucił mi go. Próbowałam go zawiązać ale nie wychodziło mi.

-Daj, pomogę ci.

Poczułam znów jego palce na moich plecach. Przeszły mnie przyjemne dreszcze.

-Idziemy dziś do klubu? Mam ochotę wyszaleć.

W sumie też miałam ochotę oderwać się od wszystkiego. Od uczucia do niego.

-Spoko, o której? Jest godzina 18.

-Chodź, będziemy się szykować.

Zabraliśmy nasze rzeczy i poszliśmy do hotelu wyszykować się. Poszłam pierwsza do łazienki i wzięłam prysznic. Umyłam włosy zwykłym szamponem, który ładnie pachniał, i jakimś żelem pod prysznic umyłam ciało. Wysuszyłam włosy i zrobiłam sobie dwa warkocze bokserskie. Założyłam fioletowe majtki w koronkę. Na to założyłam czarny kombinezon, który miał wycięcie pomiędzy piersiami, więc nie potrzebowałam stanika. Miał krótki spodenki a długie rękawy. Do tego założyłam czarne szpilki. Pomalowałam się lekko, ponieważ mocniej nie chciałam. Popsikałam się moimi ulubionymi perfumami i wyszłam z łazienki.

-Ja już jestem gotowa.-powiedziałam do Luke'a.

On odwrócił się w moją stronę i zaniemówił. Cel osiągnięty!

-Wyglądasz... wow, seksownie.

-Dziękuje.-zarumieniłam się.

-Tylko bez żadnych seksów tam!-zaśmiał się.

Luke wyglądał bosko. Miał czarną koszule, z której trzy pierwsze guziki było rozpięte. Do tego czarna koszula i vansy czarne. Wyglądał, jak bóg seksu. Jeszcze świetnie pachniał.

-To co? Idziemy?-spytał Luke.

-Tak, chodźmy.

Luke zamówił taksówkę, która już stała pod hotelem. W czasie drogi wysłałam do Monici SMS'a.

Do Monica:

Właśnie jadę do klubu z Luke'iem! Powiedział, że wyglądam seksownie. On też niczemu sobie. Boże, ja zaraz się rozpłynę.

Na odpowiedź długo nie musiałam czekać.

Od Monica:

Nie ekscytuj się tak. Powiedział Ci tylko komplement. Pamiętaj, że w czasie tych dwóch tygodni masz mu powiedzieć to co czujesz! Kocham Cię<3

Do Monica:

Dobrze mamusiu, powiem mu. Życz mi miłej zabawy. Kocham!

I tak właśnie już podjechaliśmy pod klub. Weszliśmy szybko do środka, ponieważ była mała kolejka. Nie wiem jakim cudem nas wpuścili, skoro jestem niepełnoletnia. Luke powiedział rodzicom, że idziemy pozwiedzać, więc mają na nas nie czekać. Od razy podążyłam do baru, gdzie zamówiłam mocnego drinka. Luke już gdzieś zniknął. Mam nadzieję, że nie zamierza zdradzić po raz drugi Arz. Nagle poczułam, jak ktoś dotyka moje ramię i siada obok mnie.

Zakazane UczucieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz