Rozdział 10

282 13 10
                                    

Obudziłam się i poczułam straszny ból głowy. Na stoliczku leżały tabletki, więc je połknęłam i popiłam wodą. Dobrze, że je tu wczoraj położyłam. Zobaczyłam na sąsiednie łóżko. Luke'a jeszcze nie było. Mam nadzieje, że nie zatrzymał się u jakieś dziewczyny, na miłą zabawę. Pamiętam moją rozmowę z Zaynem. Zresztą, pamiętam wszystko, to co się wczoraj zdarzyło, Jak do niego mówiłam i co najważniejsze, co mi on powiedział. Czy na serio podobam u się? Ja kocham Luke'a i niech na razie tak pozostanie. Nagle usłyszałam otwieranie drzwi i poczułam damskie perfumy. W pokoju zobaczyłam Luke'a. Jezu, a ja nie mam stanika! Szybko okryłam się kołdrą.

-Siema młoda, co robisz pod kołdrom?-zaśmiał się. Nie widział, dobrze.

-Zimno mi.-i wystawiłam głowę.

Włosy miał strasznie rozczochrane, mógł przed chwilą wstać. Czuć od niego damskie perfumy, mógł pomylić jak spał u kogoś. Ma sine na szyi, mógł się uderzyć. Prawda? Boże, kogo ja okłamuje? On znów spał z jakąś dziewczyną.

-Jak ty wyglądasz? Czy ty siebie widziałeś?!-krzyknęłam do niego.

-Czemu masz do mnie pretensje? Jestem na wakacjach, więc mogę robić co chce, tak?

-Nie masz już dziewczyny?

-Mam, ale daleko stąd. Gówno cię to obchodzi.

-Wiesz co? Jesteś gówno wart, zmieniłeś się.

-Życie.-uśmiechnął się fałszywie i wszedł do łazienki.

Sukinsyn.

Wstałam szybko i wzięłam strój kąpielowy. Ubrałam się w pokoju, nie myśląc, że w każdej chwili Lukey może mnie zobaczyć. Zabrałam jeszcze telefon, ręcznik i okulary przeciwsłoneczne. Założyłam klapki i wyszłam z pokoju. Zeszłam na dół i trafiłam na basen. Ładnie tu. Zajęłam miejsce na leżaczku. Muszę opowiedzieć wszystko Monice.

Do Monica:

Spotkałam Zayna! Pogadaliśmy w klubie, tańczyliśmy razem i poszliśmy na spacer. Sam mi to zaproponował. Mówił, że tęskni za nami, że podobam mu się. Nie uwierzyłam mu i szybko się zmyłam. Potem rano zastałam Luke'a, jak wrócił do pokoju. Widać było, że świetnie się bawi. Monica, ja mam już dość. Co ja mam robić?

Położyłam telefon na stoliczku i związałam włosy w koka. Na basenie nikogo nie było. Mogłam sobie pobyć sama. Weszłam do basenu i zaczęłam pływać. Ciągle czułam kogoś wzrok na sobie, ale nikogo nie widziałam. Skrępowana wyszłam z tego basenu. Zobaczyłam, że mam jedną nieodczytaną wiadomość.

Od Monica:

To musi być przeznaczenie! Zerrie jest prawdziwa! Odpuść sobie Luke'a i weź się za Zayna. Jeśli naprawdę zależy Ci na Luke'u, to powiedz mu to co czujesz. Mówiłam Ci to kilkadziesiąt razy.

PS. I tak wiem, że będziesz z Zaynem.

Zaśmiałam się. Nigdy nie będę z Zaynem. To jest mój kolega, tylko.

Poopalałam się troszkę, ale zachciało mi się jeść. Zobaczyłam na telefonie, że jest 14. Zdążę na obiad. Owinęłam się ręcznikiem i poszłam do pokoju. W środku nikogo nie było, no trudno. Wzięłam białą bluzkę i szare szorty. Poszłam wziąć szybki prysznic. Jak wyszłam, szybko się przebrałam i poszłam na stołówkę. Nigdzie nie widziałam rodziców, wiedziałam, że tak będzie. Pojedziemy może z dwa razy na jakąś wycieczkę razem. Tak to nie będziemy się widzieć. Weszłam na "luksusową" stołówkę. Wiecie kogo zobaczyłam?

Luke'a jak był przytulony do jakiejś dziewczyny z zielonymi włosami. Laska odwróciła się do mnie twarzą i zobaczyłam Arzaylea'e! Co ona tu robi?! Ona zaczęła biec do mnie. Nie rozumiem.

-Hej Mia! Postanowiłam do was przylecieć! Fajny mam kolor włosów?-spytała się mnie zielonowłosa.

-Hejka, bardzo fajne. Gdzie będziesz spała?-przecież Luke ma jednoosobowe łóżko.

-Z Luke'iem na łóżku, zmieścimy się.

-W sumie dobrze, że przyjechałaś-uśmiechnęłam się, ale bardziej do Luke'a zwróciłam ten gest. Ciekawe czy jej powie.

-Mia, możemy pogadać?

-Ależ oczywiście. Arz, weź mi jakąś dobrą sałatkę.

Wyszliśmy ze stołówki.

-Mia, proszę nie mów jej nic. Przemyślałem to wszystko i jestem głupi. Przepraszam Cię.-miał minę poszkodowanego pieska. Chuj mu w pupę.

-Luke, to nie mnie przepraszaj tylko Arzaylea'e.-przytuliłam go. Za bardzo go kocham, żeby się gniewać tak długo.

Weszliśmy do stolika i nagle poczułam jak ktoś łapie mnie za dupę.

-Fajną masz pupę.-mrugnął i podszedł do Arz i pocałował ją.

Co to miało być, kurwa? Kiedy miałam już usiąść, usłyszałam moje imię.

-Mia!-odwróciłam się i zobaczyłam Zayna.

-Zayn? Ty chyba sobie żartujesz? Jeszcze w tym samym hotelu?-zaśmiałam się.

-To musi być przeznaczenie. Mogę się dosiąść?-spytał mulat.

-Jasne.-odpowiedział Luke

Tak gadaliśmy przez 20 minut aż Zayn nie zaprosił mnie do swojego pokoju. Zgodziłam się, bo czemu nie. Szliśmy korytarzem, była niezręczna cisza. Otworzył mi drzwi i weszłam do środka.

-Przepraszam Mia, ale dłużej nie wytrzymam.-i nagle poczułam jego usta na moich.

Oddałam pocałunek, choć wiedziałam, że źle robię.


~~~~~~~~~~~~~~~~

I jak? Podoba wam się? Kogo shippujecie?

Gwiazdki!

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Mar 25, 2017 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Zakazane UczucieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz