Cały dzień nie mogłam się doczekać tej kolacji. Pierwszy raz w życiu czułam się tak wyjątkowo. Ally nie uszła uwadze moja ekscytacja.
-A co Ty się tak cieszysz? zapytała zdziwiona. Rozmowa z nią to ostatnie na co miałam ochotę,wiedziałam,że ona i tak byłaby w stanie zepsuć mi humor-Wychodzisz gdzieś? kontynuowała,kiedy zobaczyła,że szukam w szafie jakieś sukienki.
-Tak-powiedziałam krótko,nie chciałam drążyć tematu. Usiadła na łóżku i to był moment,w którym zrozumiałam,że nie odpuści.
-Z tym umięśnionym przystojniaczkiem?-mruknęłam w odpowiedzi,wciskając się w białą,rozkloszowaną sukienkę. Parsknęła,a ja spojrzałam na nią. Co to niby miało znaczyć? Gdy zobaczyła mój pytający wzrok dodała-Nie gniewaj się,ale myślałam,że chłopak ma lepszy gust-zrobiło mi się przykro. Wiedziałam,że czuła się lepsza ode mnie,ale nigdy nie mówiła o tym na głos. Nie wytrzymałam,miałam dość tych ciągłych chamskich odzywek:
-Możesz mi powiedzieć,dlaczego właściwie się przyjaźnimy? syknęłam,a ona wstała. Była zła.
-Sama nie wiem,może dlatego,że potrzebowałam brzydkiego popychadła,które nie zagrażałoby moim podbojom? mówiła te słowa w tak wyrafinowany sposób,że miałam ochotę uderzyć ją w twarz,ale się powstrzymałam.
-Wynoś się stąd i nie dzwoń do mnie więcej-skrzywiła się i zabrała swoją torebkę. Chciała coś dodać,ale ją uprzedziłam-Mam dla Ciebie,że jedna z twoich ,,zdobyczy" kopnie Cię w końcu w dupsko-krzyknęłam,a ona była tak zszokowana,że wyszła bez słowa. Gdy zostałam sama,popłakałam się. Mimo wszystko zabolały mnie jej słowa,wiedziałam,że nie jestem najpiękniejsza,ale teraz poczułam się,jak zwykłe ścierwo.
*********
Drake przyjechał po mnie jakiś czas później. Miałam nadzieję,że nie dostrzeże mojego paskudnego humoru,ale chyba się pomyliłam.
-Co się stało? spojrzał na mnie troskliwie,a ja miałam wrażenie,że zaraz się rozkleję. Nie mogłam na to pozwolić-Powiedz,będzie Ci lepiej-objął mnie.
-Nic istotnego,naprawdę szkoda gadać-nie miałam zamiaru zamęczać go moimi problemami- Jedźmy już,bo jestem głodna-powiedziałam na rozluźnienie atmosfery. Uśmiechnął się i pojechał ale wiedziałam że mi nie odpuści. Mieszkał w wysokim apartamentowcu w centrum miasta. Nawet nie chciałam wiedzieć ile kosztuje tam mieszkanie. Jego penthouse znajdował się na ostatnim piętrze. Mieszkanie było ogromne,urządzone w typowo klasycznym,męskim stylu. Miał naprawdę świetny gust jeśli chodziło o wykończenia. Zaprowadził mnie na do końca salonu,gdzie stał pięknie przygotowany stół z winem i talerzami. A zaraz obok ogromne okno z widokiem na całe miasto. W takich momentach ten słynny,wielki Nowy York wydawał się być mały i spokojny. Mężczyzna odsunął mi krzesło,żebym mogła usiąść,nalał wina i zniknął gdzieś w kuchni. Przyszedł z soczystym kurczakiem i ziemniakami z pieca. To było takie pyszne,że aż sama nie mogłam w to uwierzyć.
- Niech Cię szlak,Jesteś jakimś pieprzonym ideałem? Zapytałam bezmyślnie,dopiero po chwili rozumiejąc co powiedziałam. Uśmiechnął się szeroko i spojrzał na mnie.
-Jesteś przeurocza-odparł i pocałował mnie w policzek. Zarumieniłam się. Pomogłam mu posprzątać po zjedzeniu,nalał nam po jeszcze jednym kieliszku wina,usiedliśmy na kanapie i patrzyliśmy na widok za oknem.
-Dlaczego Nowy York? Zapytałam a on machnął ramionami.
-Sam nie wiem,wychowałem się w Irlandii,ale kiedy pojawiła się propozycja otwarcia czegoś w Ameryce pomyślałem,, Czemu nie?'' i zaryzykowałem-powiedział i spojrzałam na niego. Byłam pełna podziwu,nie wiem czy sama odważyłabym się na taki krok-A Ty dlaczego? Dodał.
- Od małego mieszkałam w Północnej Karolinie,wychowałam się w rodzinie,w której każdy pokolenie studiowało prawo. Rodzice wymagali tego także ode mnie,ale ja od zawsze wiedziałam,że to nie dla mnie,mój starszy brat i siostra studiują prawo,oboje chcą zostać adwokatami. Kiedy ja wyłamałam się z tej tradycji rodzice kazali mi sie wynieść z domu i od dwóch lat nie mam z nimi kontaktu-posmutniałam,zdając sobie sprawę,jak wiele czasu minęło od naszej wspólnej rozmowy - przyjechałam tutaj,wynajęłam jakieś małe mieszkanko i zaczęłam studiować weterynarię -dokończyłam szybko.
-Przykro mi-urwał i szybko zmienił temat - Pewnie kochasz zwierzęta? Dodał. A ja pokiwałam głową.
-A Ty? Otworzyłeś siłownie,widać że podchodzisz do tego co robisz z ogromną pasją- uśmiechnął się szeroko i pociągnął mnie za rękę. Staneliśmy na środku pokoju,podszedł do radia i włączył muzykę. Zaczęliśmy tańczyć. Czułam się przy nim bardzo dobrze, jakbym znała go od kilku lat.
-Wcześniej studiowałem medycyne,byłem lekarzem,ale zrezygnowałem po roku-wyjaśnił,a ja spojrzałam na niego pytająco- Gdy zobaczyłem podczas jednej operacji przy której asystowałem,jak człowiek umiera,a ja nie mogę nic na to poradzić, stwierdziłem,że jestem zbyt wrażliwy i odszedłem-domyślałam sie,że było mu z tym ciężko. Zapadła cisza, ale to nie była jedna z tych krępujących,tylko ta przy której każdy z nas mógł się odprężyć i pomyśleć- Jesteś naprawdę piękna wiesz? Nie wiem dlaczego myślisz,że jest inaczej? Spojrzał na mnie,a ja poczułam, że zaczynam się rumienić.
-Nie lubię mówić o swoich kompleksach,nie chcę Cię zanudzać,jeszcze pomyślisz, że jestem jęcząca - uśmiechnęłam się na co odpowiedział mi tym samym.
-Jak dla mnie,nie masz się czego wstydzić i napewno powiedziałby Ci to nie jeden facet- zawsze krępowały mnie komplementy,wydawało mi się, że są nieprawdziwe. Przy nim jest jakoś inaczej.
-Daj spokój- westchnęłam,chciałam zmienić temat.
-Chodź tu- przyciągnął mnie do siebie i delikatnie pocałował. Jakby nie do końca wiedział,jak daleko może się posunąć. Gdy pozwoliłam mu na więcej wziął mnie w ramiona i mocno przycisnął do swojego ciała. Motyle wariowały w moim brzuchu,a gdy nasze usta i języki się spotykały,czułam się jak w niebie.
-To co? Jutro 7 rano,trening? Zapytał nagle,a ja się roześmiałam.
-Tak jest Panie trenerze- powiedziałam,a on znowu mnie pocałował. Nie pamiętam, kiedy ostatni raz czułam się taka szczęśliwa.Cześć wiem że długo czekaliście na ten rozdział i przepraszam.
Jak wam sie podoba nowy rozdział?
Czekam na Wasze szczere opinie i komentarze.
Trzymajcie się ciepło :).
Pozdrawiam!
![](https://img.wattpad.com/cover/88901643-288-k4401.jpg)
CZYTASZ
Nieziemska rozkosz
RomanceEva zawsze była potulna. Nie wchodziła nikomu w drogę, ale kiedy jej przyjaciółka po raz kolejny przekracza granicę, postanawia wreszcie postawić na swoim. Odcina się od starego życia, zakańcza stare relację, stawia na siebie. I wtedy pojawia się on...