- Ymm, to masz tu ręczniki, wybierz sobie jakąś koszulkę.
Wybrała z napisem Arctic Monkeys
- Słuchasz ich?
Powiedziała z podekscytowaniem.
- No tak
Zaśmiałem się z jej miny.
- Boże ja ich uwielbiam! Dobra idę się wykąpać i zaraz wracam.
Zszedłem na dół i też wziąłem szybki prysznic, ubrałem dresy. Jednak ona jeszcze nie wyszła z łazienki na górze. Otworzyłem sobie kolejne piwo i czekałem.
W końcu zeszła na dół.- Wyglądasz świetnie.
Miała mokre włosy, idealnie proste. Koszulka sięgała jej do połowy ud. Uśmiechnęła się do mnie.
- No to co robimy ?
- Nie chcesz spać?
- Niee.
- To możemy obejrzeć jakiś film, na co masz ochotę?
- Ja oglądam same dramaty, romanse. Lepiej Ty wybierz.
- Okej.
Włączyłem interstellar. Bardzo mądry film. Nic innego nie miałem w głowie.
- Pójdę do kuchni po piwo. Może masz ochotę na coś do jedzenia?
- Raczej nie, dzięki .
- Zamówię pizzę i będziesz musiała coś zjeść.
Uśmiechnęłem się do niej i wyszedłem z salonu. Zadzwoniłem do pizzeri. Mieli dowieźć pizze za 20 minut. Wziąłem piwo i usiadłem kolo niej.
- Otwórz mi.
- Jasne.
Siedzieliśmy, oglądaliśmy, piliśmy, jedliśmy. Czułem, że się już upilem.
- Chyba muszę do łazienki.
Wstała.
- Ale Chris gdzie jest łazienka.
Zaczęła się śmiać. W sumie to ledwo stała no nogach. Wstałem, żeby ją zaprowadzić. Przytuliła mnie, a następnie zaczęła całować. Oddawałem pocałunki, aż. .
- Muszę zwymiotować.
Podtrzymywałem jej włosy. Dlaczego to się tak zawsze kończy.
- Tobie to już chyba starczy księżniczko. Lecisz spać.
Zaprowadziłem ją do sypialni obok mojej.
- Nie zostawiaj mnie samej.
Wybełkotała.
- To nie jest raczej dobry pomysł. Do jutra.
Uśmiechnęłem się i zamknąłem drzwi. Udałem się do swojej sypialni. 2:35. Położyłem się na łóżku i już prawie zasypiałem, ale usłyszałem kroki na korytarzu. Po chwili otworzyły się drzwi do mojego pokoju.
- Śpisz?
- Nie, co jest?
- Boję się tam spać sama, mogę położyć się do Ciebie?
- Ymm, no. Okej.
Zrobiłem miejsce na drugiej połowie łóżka. Położyła się. Leżałem na plecach, a ona na prawym boku, patrzyła się na mnie, czułem to. Milczeliśmy. Aż jej twarz znalazła się przy mojej. Pocałowała mnie.
- Eva, wcale tego nie chcesz.
Uśmiechnęła się lekko i dalej na mnie patrzyła.
- Oj chce Chris. Kurewsko tego pragnę. Tak samo jak i Ty.
Kiedyś wykorzystałbym sytuację, ale nie dziś. Jest wstawiona. A ja się zmieniam. Chciałbym mieć ją tylko dla siebie.
- A więc tylko mnie pocałuj.
To tylko pocałunek. Przecież dam radę się oderwać. Oparłem się na lewym łokciu. Nachylilem. Pocałowałem ją. Zaczęła się śmiać.
- Widzisz? Pragniesz mnie tak samo jak ja Ciebie.
I znowu mnie pocałowała. Oddałem się jej pocałunkom. Jej usta. Jej usta są cudowne.
No i zrobiliśmy to czego nie powinniśmy.- Dlaczego jesteś taki idealny Chris?
Patrzyła na mnie i bawiła się moimi włosami. Czułem, że to co robię jest złe. Wstałem.
- Śpij już.
Jest już 4 nad ranem. Zapaliłem szluga, ale to mi nie wystarczyło. Musiałem wziąć coś mocniejszego. Ale ona wyrzuciła mi to. Możliwe, że w jakiejś innej bluzie mi coś zostało.
Wspiąłem się po schodach na górę. Otworzyłem drzwi sypialni. Spała. Słodko spała. Otworzyłem szafę i przeszukiwałem ciuchy. Nic. Nic. Nic. Biurko. W szufladce na pewno coś mam .
Przeszukałem i faktycznie była jedna.- Wcale nie jestem idealny mała. I będziesz żałować, że mnie poznałaś. Ale Ty już powoli żałujesz.
Zszedłem do salonu. Włączyłem tv i zasnąłem.