13 ONA

408 19 1
                                    

- Eva Peterson, proszona jest o pojawienie się w gabinecie, natychmiast. - w klasie rozniósł się  głos dyrektora z głośników.

Wystraszyłam się, wszyscy się na mnie dziwnie spojrzeli. Miałam wrażenie, że o wszystkim się dowiedzieli. Wstałam, zabrałam torbę i skierowałam się do gabinetu. W środku była również moja mama. To zaskoczyło mnie jeszcze bardziej. Wstała i przytuliła mnie.

- Córciu, nareszcie jesteś! Gdzie się podziewałaś tyle czasu? Dyrektor od razu do mnie zadzwonił. Zwalniam Cię dzisiaj już z lekcji, wrócisz ze mną do domu.

Nie chciałam nigdzie wracać. Chciałam zostać u Chrisa jak najdłużej.

- Nie mamo.

- Może zostawię was na moment same. - wyszedł.

- Nie rób scen, wracasz ze mną do domu i koniec. Co Ty sobie wyobrażasz? - no i się zaczęło

Taka jak zwykle, nienawidzę jej, zawsze była surowa i na nic mi nie pozwalała. Nie wygram z nią więc pojadę po prostu do domu.
Wstałam i ruszyłam ku wyjściu.
Wyszłam pierwsza, na schodkach siedział Chris, wstał i widziałam, że chce do mnie podejść. Chciałam go bardzo mocno przytulić, ale tylko kiwnęłam głową, żeby nie podchodził. Moja matka zabiła by go od razu. Mnie zresztą i tak zabije. Wsiadłyśmy do samochodu, całą drogę milczeliśmy. Dopiero w domu rozpętała się awantura.

- No to z kim się puściłaś? Umówiłam Cię do kliniki na przyszły miesiąc. Twój bachor nie będzie nam teraz potrzebny. - każde słowo wypowiadała z nienawiścią.

- Nie! Zamierzam wychować te dziecko. Czy tego chcesz czy nie! I na pewno będę lepszą matką od Ciebie! - łzy wylewały się ze mnie mimowolnie.

Podeszła do mnie i wymierzyła mi liścia.

- Jak Ty się do mnie zwracasz! Mogę Ci zniszczyć życie więc lepiej uważaj co robisz. I mów co to za chłopak. Nie nadajesz się na matkę, jak Ty to sobie wyobrażasz?

Nie zwracając uwagi na jej dalsze słowa, ruszyłam po schodach do siebie. Nie powiem jej, że to Chris. Mogłaby to również wykorzystać. Rzuciłam się na łóżko, ze zmęczenia i ostatnio ciągłego stresu bardzo szybko zasnęłam.
15 nieodebranych połączeń.
9 nieodebranych wiadomości.
Wszystko od Chrisa. Chyba będzie lepiej, jeśli po prostu to zignoruję i zakończę. Jestem taka bezsilna. Nalałam do wanny wody do pełna i chciałam choć na chwilę się zrelaksować, lub wymyślić cokolwiek mogłabym zrobić. Pogładziłam już lekko widoczny brzuch.

- Spokojnie mały, wszystko będzie dobrze.

Mam miesiąc, muszę odłożyć dużo pieniędzy. I wyjadę. Sama, z częścią Chrisa. Dam radę. Nie usunę go.

Kolejna wiadomość od Chrisa.
~ Nie chcesz odebrać, ani nawet wysłać jebanej wiadomości, to zaraz u Ciebie będę.

Cholera, tak czy siak nie wejdzie. Znów się rozpłakałam.
Po krótkim czasie, nie minęło nawet 10 minut. Usłyszałam pukanie do okna.

- Co Ty tu robisz? Idź stąd! - powiedziałam ledwo, ale tak na prawdę chciałam go tu wpuścić. Wpuścić, wtulić się w niego i ponownie poczuć jego piękny zapach.

- Eva co się stało? Wpuść mnie. - był taki bezradny

Zasłoniłam żaluzje i powiedziałam spokojnie - Idź stąd Chris, proszę.

Chociaż Ty sobie odpuść, tak będzie łatwiej dla każdego.. Czemu nic nie może być takie proste?

- Nie ma mowy, skoro tego chcesz to zapukam normalnie do drzwi i otworzy mi Twoja mama.

Bad Boy {Herman Tømmeraas}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz